Jak tam zajrzeć? Pod spód wejść trza?

U mnie jak narazie takich problemów nie ma. Sprawdzałem profile endoskopem. Ale jak pomyślę, że coś takiego ma się pojawić to chyba sprzedam to badziewie i przesiądę się na golfa III generacji który nawet ponad 15letni takich problemów nie posiada.

mam nadzieje,że to żart

Nie to nie żart, sprzedałem golfa bo chciałem coś młodszego ale jak czytam opinię właścicieli to mam ochotę wrócić do poczciwego golfa z którym nie miałem takich problemów.

Opinia Golfa III jest tak ze sie sypie i sa z nim problemy a korozja zjada do calego

Muszę powiedzieć, że na przykładzie moim i znajomych którzy posiadają golfy III opinia ta nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. Jedyne co można zarzucić mk3 to sporo egzemplarzy które zostały zniszczone przez domorosłych tunerów i korodują od tej całej masy progów spojlerów itp itd.

Mój egzemplarz z roku 93, jedyną rdzę jaką posiadał to tylko na tylnej klapie (standard w mk3). Nie bity mk3 trzyma się bardzo dobrze, tak samo dobrze jak wersja mk2. Zresztą oprócz punto mam jeszcze golfa mk2 jako auto awaryjne, przejechane już pewnie ponad 500tyś blacha trzyma się wyśmienicie. Na próżno szukać korozji w progach czy innych profilach zamkniętych. Dziwi mnie tym bardziej podejście fiata, nic sobie nie robi z klientów olewa jak zawsze i sprzedaje niestety pojazdy które nie są dopracowane.

ja w swoim w zeszłym roku zauważyłem podczas konserwacji podwozia, że fabryczna konserwacja w miejscu łączenia progów z podłogą schodzi a pod nią widać było już rudą ....wyczyściłem szczotką drucianą do zdrowej blachy i pokryłem cortanitem i hamerite a na koniec bollem....moje pytanie czy ta walka z rudą ma jakiś jeszcze sens, bo zaglądałem pod spód wczoraj i w 2 miejscach już przebija kolorek rudawy...może jakiś zakład wykonujący konserwacje w profesjonalny sposób zaradzi????jak myślicie....bo autko sprawuje sie cudnie poza tą jedną rzeczą....a jak się okaże,że lipa z tego to będę myślał o zmianie auta na inne ....ale ze smutkiem bo fiaty w mojej rodzince przewijają się od samego początku

Rafal79 nie oddawaj autka do żadnego warsztatu zajmującego się konserwajcą. Lepiej trochę cierpliwości i wykonać to samemu, myślisz że w warsztacie będą ,,szczypać się" z najdrobniejszym ubytkiem w konserwacji? Zamiast dokładnie usunąć rdzę, nałożą kolejną warstwę środka konserwującego na zardzewiały element i oczywiście sobie za to odpowiednio policzą, a po roku to samo Ja konserwowałem samemu i co jakiś czas zaglądam czy nie ma rdzy,a jak coś jest to się to likwiduje
Sprzedając autko myślisz, że trafisz coś lepszego?Nie ma samochodów bez rdzy! Jeżeli ktoś tak twierdzi to chyba nie zaglądał we wszystkie zakamarki i szczeliny w podwoziu

A mój nie rdzewieje, po kupnie konserwowałem spód bollem, poszły chyba 2 czy 3 puszki plus 500mlk w spray, tam gdzie nie mogłem dojść pędzlem. Przed konserwacją nigdy wcześniej nikt go nie konserwował, widać było zielona farbę:D, ale rdzy nigdzie, sam w ASO gość mówił, że super autko się trzyma. A po mojej konserwacji nadal jest super, od kupna minęły 2 lata. Ale w czas konserwuje, najbrdziej mnie dobija fakt, że nie ma fabrycznie chlapaczy:)

to już moje drugie punto w karierze i 4 fiat i za każdym razem w mniejszym czy większym stopniu walczę z rudą...najchętniej bym zmienił na innego fiata ale to nie daje mi 100% pewności ze i tam nie będę walczył z wiatrakami...a co do tego co mam teraz to jest suuuuper, środek jak nowy silnik żyleta tylko te podwozie....może tragedii to nie ma ale to wkurza...może gdybym nie zaglądał tam to spał bym spokojniej, ale ja musze zawsze każdą śrubkę w aucie dopieścić ....słyszałem że sa zakłady które sie specjalizują w konserwacji podwozia i dają na to gwarancje???

Można oddać do zakładu, który to wykona, tylko powiedz szczerze...miałbyś wtedy pewność, że jest to wykonane dobrze i spałbyś spokojnie? ja osobiście takiego komfortu bym nie odczuwał Naoglądałem się już trochę tych konserwacji wykonanych przez zakłady i ja jestem na NIE. Oni robią to na ilość zapominając o jakości. Robiąc samemu stracisz czas, uwalisz się jak świnia, ale wiesz że niczego nie przeoczyłeś Decyzja należy do Ciebie.

zakładając , że sam wykonam jakich użyć środków poza tymi oczywistymi: boll itp. Pokosiłbym się o jakiś środek którym pociągnę blachę jak juz będzie oczyszczona...tylko jaki?możne ten czerwony podkład antykorozyjny i na to hameritte lub boll?

Podstawowe zasady:
1. Jeśli się rdza pojawi to jest już za późno na cokolwiek, można jedynie wydłużać okres kiedy element zostanie skorodowany na wylot.

2. Po oczyszczeniu skorodowanego miejsca należy je odtłuścić i pomalować podkładem antykorozyjnym dopiero po wyschnięciu tej warstwy można nakładać inne.

3. Nie oddawaj tego do zrobienia komuś innemu, bo tylko Tobie zależy na twoim samochodzie, innym za to zależy na twojej kasie.

jeżeli wizja nadchodzących dziur zajrzy mi w oczy to niestety przyjdzie mi sie pożegnać z rodziną z Turynu.

Mam propozycje piszcie w swoich postach gdzie wasze auto zostało wyprodukowane, mój został wyprodukowany w swoich rodzinnych stronach, może te składane w innych krajach po prostu są mniej starannie składane i zabezpieczane?

Ja używam mini okrętowej, oczywiście przed pomalowaniem daję odrdzewiacz. Na koniec masa bitumiczna. Nie należy później zapominać o przeglądach tego co się wykonało (poprawki zawsze się zdarzają)

może i składanie ma wpływ na zabezpieczenie....ale ja stawiam na wadę konstrukcyjną...w PI też miałem korozje i to w tych samych miejscach co teraz a dokładnie zaczyna sie w miejscu na łapy podnośnika...tam najgorzej .....nie wyciągnięto żadnych wniosków z PI i tyle...bo nadwozie i progi to trzymają lux tylko podłoga

Skoro tak bardzo Ci to przeszkadza to jedź do blacharza niech wytnie skorodowany element ,wspawa nowy i po problemie Jeżeli autko jest sprawne to szkoda się go pozbywać.

tak a pozniej będzie w miejscu spawania rdzewiało jeszcze bardziej są takie farby które przeznaczone są do malowania na rdze. tam zachodzi jakaś reakcja chemiczna etc i później to się trzyma. Nawet czyszczenie danego elementu nie jest wskazane.

u mnie PII 01' od nowości u mnie i jak narazie korozji brak. Kiedyś podwozie pomalowane jakąś horrendalnie drogą "specjalistyczną" farbą (akurat do takiej mialem dostęp) i elegancko się trzyma do dziś Jedyne co do tej pory zgniło w tym samochodzie to jeden zaczep od węża paliwa i to tyle

spróbuje go jeszcze zreanimować...a jak nie to bye bye...co myślicie o takim zestawie???.....http://www.nobiles.pl/?q=pages/products/metal/2638 oraz
http://www.malexim.pl/www/produkt.php?id=28
http://www.malexim.pl/www/produkt.php?id=17
i jak to nie pomoże to nie
....poświecę troche własnego czasu na kanale na dopieszczenie podwozia może cos to da

Kolego DaRon pytasz jak luknać do progów. Trzeba odkręcić plastikowe listwy przy drzwiach(takie wewnętrzne nakładki które trzymają wykładzine od srodka) i odciągnąć wykładzine,pościągać takie gumowe zaślepki i już wszystko bedziesz widział . Ja rozkręciłem cały środek, łącznie z fotelami i tylna kanapą zdemontowałem wykładzine i.............
co zobaczyłem.........cała podloga pod wykładzną jest tylko pomalowana podkładem ale konserwacji na niej nie uswiadczymy Były na niej rdzawe naloty ale dałem rade Wszystko przez to ze w trakcie zimy topniejący snieg z butów zostaje na dywanikach i bardzo czesto sie z nich wylewa i przy braku konserwacji robi swoje.Deczko czasochłonne zajęcie ale spkój jeszcze większy

umnie korozja wystąpiła w nadkolu tam gdzie jest waz od paliw zabezpieczylem i na koniec dalem fartuch ochronny

dzisiaj zajrzałem pod spód ....zgroza tylko płakać, ręce mi opadają...jak myślicie da sie to jeszcze jakoś uratować...pomóżcie co działa ć....nie mam pojęcia skąd ta ruda tak ciśnie...progi patrzałem zdrowiutkie jak lala, może gdzie odpływy zatkane....trzeba będzie powycinać i wspawać nową blachę bo d....pa!!!a jak nie to żegnam się z fiatami na dobre
http://fiatpunto.com.pl/img,IMG_49aea4f224dcb8724.jpg
http://fiatpunto.com.pl/img,IMG_49aea51ff02119288.jpg
http://fiatpunto.com.pl/img,IMG_49aea53f9baaf2071.jpg

a co to Fiat jako jedyny ma problemy z rdzą

U mnie 2 lata temu, krop był potraktowany preparatem Bool, pędzel plus jeden duży spray. I trzyma się bardzo dobrze, ale nawet przed konserwacją, o dziwo rdzy nie było(normalnie zero rudej), a przedtem nie był konserwowany.. Rocznik listopad 2001. Moim Zdaniem za późno łatasz, lub przed konserwacją miał jakieś dziwne przeboje, ostro otarcia podwozia, do gołej blachy.


http://www.boll.com.pl/oferta01.htm

Ogólnie polecam, trzyma się rewelacyjnie, strasznie gumiasto-kauczukowy , można nałożyć warstwę nawet do 4-5 mm .

Tylko musisz, na maxa przeszlifować tą rdzę i dać jakiś podkład do rdzy. Później, można dać czarną farbę ,a na to dużą warstwę Bolla .

Ja bym tak kombinował. Jedno pewne im szybciej to zrobisz tym lepiej, rdza powierzchniowa to jeszcze mały problem, gorzej gdy głębiej pójdzie.