Witam,
mam bardzo duży problem.
Pewnego dnia pojechałem autem o punktu A. Chcą wrócić autem do domu po ok 3h, wsiadłem do auta i okazało się, że rozrusznik w ogólne nie kręcił...
Poprosiłem przechodniów, to mnie pchnęli, auto zapaliło i wróciłem do domu.
Oddałem auto do mechanika i okazało się, że akumulator jest dobry, a rozrusznik trafił do regeneracji, która jak się okazała była niepotrzebna, bo po montażu dalej nie kręcił. I teraz pytanie o co tu może chodzić ?
Jaki może być problem tego, czy ktoś się już z tym spotkał ?
Z góry dzięki za pomoc.

Do sprawdzenia kostka stacyjki oraz przekaźnik w skrzynce bezpieczników.

Najpierw to trzeba by sprawdzić czy w ogóle rozrusznik obciąża źródło tzn czy po przekręceniu kluczyka w pozycję rozruchu rozrusznikiem - przygasają kontrolki, światła. Jeśli nie to sprawdzić właśnie przekaźnik i bezpiecznik rozrusznika. W dalszej kolejności kable.

Rozwiązaniem była część nr 4 za 20zł w ASO.

Jak dobrze pamiętam schemat to rozrusznik jest sterowany z body kompa. Jak body nie "wyrazi zgody" to rozrusznik nie zakręci. Kiedyś wypiąłem kable z czujnika ESP i kicha. Nie szło uruchomić auta - rozrusznik nie kręcił. Wpięcie przewodów z powrotem uzdrowiło auto.

Czy ten przekaźnik od rozrusznika to T-18 ?