Witam, na wstępie chciałbym pozdrowić wszystkich użytkowników forum.
Mam problem z punto HGT. Od kilku miesięcy temu, do dnia dzisiejszego samochód gaśnie na wolnych obrotach, szczególnie ma to miejsce podczas wrzucania na luz. Nie ma różnicy, czy wrzucę luz przy niskich, czy wysokich obrotach. Czasami uda mu się nie zgasnąć, ale obroty spadają do ok. 400, po czym wracają do właściwych. Pomaga również delikatne dodanie gazu, gdy już prawie gaśnie. Dodatkowo od paru dni, czasami nie można uruchomić silnika, ale gdy wyłączę zapłon to za drugim lub trzecim razem zapali. Samochód posiada instalację gazową, ale gaśnięcie występuje niezależnie od tego na jakim paliwie jedzie. Komputer żadnych błędów nie pokazuje. Zostały wymienione świece, wymieniona i dokładnie wyczyszczona przepustnica, wymieniony filtr powietrza, dolot szczelny. Podczas jazdy silnik pracuje dobrze, nie zamula, ciągnie dobrze do przodu. Mechanicy sugerują, że może być uszkodzony komputer. Jeżeli macie jakieś inne pomysły, to będę wdzięczny za sugestię, zanim obserwując obrotomierz wjadę komuś w pupę. Pozdrawiam.

Raz miałem uszkodzony komp , efekt kręci ale nie odpali
Sprawdź napięcia na sondzie/sondach lambda , wymiana jej wyeliminowała kiedyś mi to co u Ciebie się dzieje - chociaż nie miałem gazu ...

Witam, napięcie na sondach lambda wynosi od 0,040 do 0,840V na jednej, oraz od 0,040 do 0,820V na drugiej. Sonda za katalizatorem pokazuje stałe 0,300V. Podmieniłem sondę na sprawną, niestety nie przyniosło to żadnego efektu. Podczas pracy na biegu jałowym obroty są ( w miarę ) stabilne, lecz gdy tylko delikatnie dodam gazu, skaczą od ok 400, do nawet 1500. Przy trzymaniu stałych obrotów od ok. 1000 w górę, silnik pracuje wzorowo. Nie mam już pomysłu.

Po kolei trzeba jechać, od najprostszych rzeczy do bardziej skomplikowanych:
- jak jest LPG, to trzeba wyeliminować wpływ instalacji na samochód (np. "zalewanie" gazem, czy wyciek podciśnienia),
- podstawowe czujniki (położenia wału/wałka, MAP, temperatura, sonda/sondy lambda),
- paliwo (pompa/filtry, wtryski),
- zapłon (świece, cewki, przewody),
- rozrząd, zawory,
- uszkodzenia sterowników ("komputerów") też się zdarzają, ale rzadko,
- jeszcze rzadziej, niesprawność serwa hamulcowego i jego wpływ na silnik (przez podciśnienie).
Interfejs diagnostyczny wypadałoby mieć (np. ELM327).

Witam, posiadam interfejs (MES), bo generalnie do każdego samochodu jaki miałem zawsze miałem komputer. Niestety nie pokazuje żadnego błędu, nawet wtedy gdy zgaśnie. Zawsze jeździłem dieslem i tak jest do tego czasu, ten jest typowo na dojazdy do pracy i dla żony.
Może jeszcze tak:
Stary silnik brał spore ilości oleju (podobno standard) właśnie wymieniony na inny.
Silnik ze Stilo z przebiegiem ok 60 tyś. potwierdzony.
Po wymianie, dokładnie ta sama sytuacja co na starym ( w stilo działał idealnie).
Ze starego silnika została instalacja gazowa, wydech, dwa wtryski, (bo dwa się złamały przy wymianie) i generalnie cały osprzęt.
Mechanik mówi, że pewnie komputer silnika, ale czemu nie ma błędów?
Jak znacie kogoś dobrego od Fiatów z okolic Kielc i Krakowa to dajcie znać, bo w sumie fajny samochód.
A jak macie coś z grupy PSA, to służę Diag Boxem. Pozdrawiam.
I jeszcze OP-COM.

1. Odpalałeś ten silnik w budzie dawcy? Chodził idealnie?
2. Odpalałeś ten silnik w budzie punta na samym PB? Chodził idealnie?

Witam, w budzie dawcy silnik chodził bez problemu. W sumie po przełożeniu, ze starego silnika pozostał kolektor dolotowy z racji gazu. Silnik był odpalony już po złożeniu ze "starym" dolotem. Gdzieś znalazłem jak ktoś radził, aby wężyk odmy puścić do OIL CATCH Tank-a, a w przepustnicy zaślepić dwa miejsca gdzie "wchodziły" te wężyki. I po takim zabiegu faktycznie jest dużo lepiej, chociaż nie idealnie bo jeszcze czasem, bardzo rzadko ale jednak potrafi zgasnąć lub zawahać obrotami, ale już da się jeździć. Denerwuje mnie to jednak, że nie jest tak, jak być powinno. Z racji innych pomysłów narazie tak musi pozostać. Jak macie jeszcze jakieś pomysły, to chętnie wypróbuję. Pozdrawiam.

Witaj,

Mam ten sam problem z moim HGT tyle że nie mam LPG, jak jeżdżę powoli po mieście w korkach to zaczyna świrować, obroty zaczynają spadać i go dławi, jak go trochę przegonię na wyższych obrotach to wraca do normy. Wczoraj oddałem go na wymianę rozrządu, wariatora, świec, termostatu i czyszczenia przepustnicy. Jutro go odbieram więc dam znać czy pomogło.

[ Dodano: 01 Kwi 2019, 21:11 ]

U mnie pomogło czyszczenie przepustnicy, kazałem wyczyścić na samym końcu żeby sprawdzić czy przyczyną nie było coś innego.
Niestety nie nacieszyłem się zbyt długo bo padła mi chyba skrzynia biegów... nie zawsze da się wbić 3 bieg, a jak uda mi się wbić bieg to czasem wypada...
Dodam że reszta biegów wchodzi bez problemu, czytałem już kilka postów i sam nie wiem od czego zacząć, linki ? sprzęgło czy od razu skrzynia.

Hey . Jesteś pewien że to czyszczenie przepustnicy ?

Panowie, polecany mechanik potrzebny. Co do jakiegoś pojadę, i powiem co jest grane wszyscy mówią że po pierwsze czyszczenie przepustnicy. Jak powiem, że czyszczone kilka razy, i to dwie sztuki, to mowa że na pewno nie dokładnie i trzeba jeszcze raz, a taka przyjemność minimum 80 zł. A jak to nie pomoże ( a nie pomoże), to wtedy będą myśleć co dalej. Ja "co i jak" wiem jak zrobić, ale żona w ruchu miejskim troszkę się denerwuje. Jak macie jeszcze jakieś pomysły to poproszę. Wesołych Świąt.

Podepnij pod kompa na zimnym silniku i sprawdź czy wskazanie temp. mapsensora +/- pokrywa się z temp. otoczenia.

Wiesz co, podpinałem, ale nigdzie nie mam takiego parametru. Kurde, bawiłem się nim ostatnio, i jeżeli chodzi o jazdę to jest fajnie. Jak go przepędzisz jeździe jak z fabryki. Ale jak po mieście w korkach, to albo jedzie, albo zgaśnie jak mu się umyśli. Żona powiedziała zmierzmy go z citroenem. Radzi sobie, w sumie jak powinien. Mechanik potrzebny(dobry) bo ja nie mam na to czasu, a żonie zaczyna się CLIO podobać.