witam punto 95 rok 1,1 wersja 55 z gazem, na gazie wszystko gra i buczy a na benzynie szarpie schodzi z obrotów nie ma mocy dławi go tak jakby chodził na jeden cylinder co to może być wcześniej tego nie miałem?? paliwo świeże z shela, może sonda lambda??

Temat cały czas jest wałkowany... a tak na marginesie mam ten sam problem i nie mogę go rozwiązać

U mnie tez sie tak dzieje czasami ale to tylko na 2-3 sek jest zatracenie mocy po tym jak dlużej postoi np przez noc.. dzieje sie to po ruszeniu po ok 50 metrach a pozniej wraca do normy. Ja juz tez nie mam pojecia co to może być. Może ktoś ma jakies pomysły

u mnie jest taki efekt cały czas

u mnie też tak byłoo, a teraz na benzynie wogóle nie chodzi. Myślałem że to może pompa paliwa ale wymiana nic nie pomogla także zostaje tylko podłączyć pod komputer.

Dzisiaj stal się cud, wyjeżdżam kropkiem do pracy i o dziwo działa normalnie nie muli się, i równo przyspiesza na każdym biegu. Trochę byłem zaskoczony, ciekawe na jak długo mu się poprawiło

rozumiem ze nic nie wymieniales/naprawiales ?

Proponuje wymienic swiece i przewody potem sonda lambda i powinno grac;) a jak to nie podziala to jeszcze proponuje aby wymienic czujnik polozenia wału u mnie ten problme sie zkonczyl, tylko wydech musze caly wymienic i zawieszenie hehe

nic nie naprawiałem i nic nie wymieniałem na razie jeżdze na gazie:)



acha jedynie świece są wymienione , jest przejechane na nich około 3000 km, myślałem o czujniku położenia wału ale nie wiem jak go zdemontować, chciałem go przynajmniej przeczyścić, sondę lambda też brałem pod uwagę i chyba od niej zaczne, ale słyszałem że do tych silników jak się gaz montuje to trzeba założyć jakiś emulator, miałem tak w polonezie też i po założeniu emulatora w postaci przekażnika wszystko było w porządku. Muszę zacząć działać!!

A czy może to być wina zapchanego filtra paliwowego?

ja wymieniłem filtr i nie pomogło ...

Mój kropek ma takie odchyły że dzień działa dobrze, nic się nie dławi itp. a 3 dni się muli hehe nie mam już do niego sił

problem z zatraceniem mocy został rozwiązany (sonda lambda) jednak teraz zaczął szarpać przy dodawaniu gazu troszkę gwałtowniej i zapala się lampka wtrysku. Co to może być ?

Witam!
Miałem podobne problemy z mocą silnika i odpalaniem.W moim Puntku miałem wadliwy wlew paliwa (w pózniejszych modelach producent to zmienił).Samochód 1,2 75 MPI oryginalnie jezdzi na 14 calowych felgach i powodowało to obtarcia wlewu,który umiejscowiony jest w wew. części nadkola .Podczas jazdy w deszczu koło powoduje duże zawirowania wody i przez te przetarcia woda dostaje sie do baku.Nie macie pojęcia ile szlamu i wody może się tam znajdowac.U mnie objawiało się to także tym,że już prawie w ogóle nie dało się zatankowac samochodu,bo przy okazji uszkodzone zostało odpowietrzenie.Samochód wyprawiał cuda , czasami znów przez pare dni było normalnie .Próbowałem napraw na własną rękę,bo oczywiście fachowcy z firm zwanych "ASO FIAT"(jak zwykle zresztą w takich sprawach )"polegli"z podejrzeniem uszkodzeń wtrysków (najprościej no nie?).No cóż można i tak,w końcu klient i tak zapłaci,bo głupi a samochód jak nie jezdził tak nie jezdzi...W końcu trafiłem na odpowiedni warsztat ,wszystko zostało naprawione i kłopoty skończyły się jak ręką odjął.Ale to tylko moja historia,popsuc się może wiele rzeczy i tak naprawde takie usterki wbrew pozorom są trudne do wykrycia.
Pozdrawiam!

Ja miałem takie objawy jak padł mi mapsensor.Wymieniłem na nowy i czdzik na maxa.Furka jak nowa

Problem rozwiązałem już dawno tylko zapomniałem napisać... była to wina kabli.