Cześć. Mam problem, miałem lakierowane jakieś pół roku temu w zasadzie pół samochodu ponieważ znalazł się uprzejmy i przerysował go do blachy. Jako iż miałem AC udałem się do lakiernika i sprawa była załatwiona. Jednak niezupełnie. zaczęło się od tego ze zaraz po odbiorze samochodu zauważyłem na masce wyraźne ślady wokół miejsca w którym była rysa, została taka ścieżka jakby po szlifierce, czyli tam gdzie była rysa było gładki natomiast na brzegach tego szlifu lakier był widocznie nierówny (widoczne były takie jakby dwie kreski grubości 0,5cm) Oczywiście zwróciłem uwagę lakiernikowi, ten oczywiście gdka szmatka że pracownik musiał zacząć za wcześnie polerować i coś tam coś tam, oddałem auto drugi raz i poprawili to. Dziś niestety zauważyłem że dokładnie to samo pojawiło się nagle na nadkolu

Na pierwszy rzut oka jest to niewidoczne, ale gdy się przyjrzeć to widać dokładnie, ba jest nawet wyczuwalne pod palcem.
Mam pytanie, co z tym zrobić? jak myślicie dam rade to jakoś wyprowadzić pastą polerską?
Do lakiernika nawet nie jade,bo mnie wyśmieje i zapewne powie że nigdy u niego nie byłem. Nie wiem co mnie podkusiło żeby robić to u prywaciarza... wyszczygł mnie kosmicznie, a jak oglądałem fakturę od ubezpieczyciela to oczy wychodziły mi z orbit co tam było wypisane ale stwierdziłem ze to nie mój biznes bo sprawe kosztów powierzyłem ubezpieczalni (nie brałem gotówki)
Koleś miał rzekomo zerwać listwy boczne i założyć nowe, oczywiście tego nie zrobił o czym skapnąłem się później (od spodu widać jak kawałek jest pomalowany lakierem, nie dokleił sobie taśmy ochronnej) Inne detale takie jak klamki to w ogóle pomijam...
Poza tym nowy lakier strasznie odpryskuje, w ciągu roku miałem już odprysk na masce, drzwiach i nadkolu, gdzie na starym lakierze po 7 latach nie ma nic takiego.
Tak więc przestroga, z
daleka od firmy :
Malina A.B.I. Naprawy powypadkowe, blacharstwo, lakiernictwo SC
tel. 0 12 645 95 53 - telefon/fax
adres
31-651, Kraków, Marycjusza 8
woj. małopolskie
Pozdrawiam i z góry dziękuję za wszelkie rady.