Adam
Jeśli możesz:
przedstaw swoje Grande w dziale o naszych Kropkach i raportuj spalanie.
To jest kolejny T-jet na forum.
Pozdrawiam

A ja nie bardzo rozumiem pytanie.
Jak ktos jezdzi duzo i chce jezdzic tanio to mjet , jesli jezdzi malo i oczekuje lepszych osiagow to tjet.
Jesli natomiast ktos jezdzi duzo i chcialby miec lepsze osiagi to musi przeliczyc koszta eksploatacji i zobaczyc czy go na to stac.

Sam mam 1.4 8V i jesli mialbym wybierac miedzy tjet a mjet to wzialbym tjet'a , poniewaz malo jezdze a chcialbym miec lepsze przyspieszenie.

Oczywiście, jeśli na to "tanie" jeżdżenie go stać. Mam tu na myśli wysoką cenę zakupu auta oraz paliwa na stacji. Mnie nie stać na takie tanie rzeczy i wybrałbym T-Jeta.

Zgadza sie , dlatego trzeba usiasc z kalkulatorem , przeliczyc ile sie jezdzic miesiecznie , ile kazdy z silnikow pali , koszty przegladow (pewnie w dieslu sa czestsze i drozsze) , koszta eksploatacji (diesel musi miec lepszy akku aby sprawnie palil i wiele innych).
Nikt za kogos nie dobierze silnika.
Mnie bylo stac na 1.4 8V , gdybym teraz kupowal (o ile wzialbym GP) to wybralbym T-Jet'a , jezdze malo (do pracy miesiecznie 300 km , troszke do rodzinki , klientow - lacznie ok. 1000 km miesiecznie) , gdybym byl np. handlowcem , jezdzil duzo to wzialbym m-jet.

Jesli chodzi o to czy kogos stac na m-jet to sadze, ze tak skoro rozwaza zakup t-jet , tez nie taniego w zakupie i eksploatacji.

zoon: akurat koszt zakupu nie jest tu dobrym argumentem, bo T-jet kosztuje wg strony fiata 61 490 a M-jet 65 490. Tak więc oba auta są drogie, a różnica to tylko 4 tys zł (oba w wersji sport).

Może zobaczysz kiedyś jak przy zakupie i konfigurowaniu nowego auta, płaceniu extra za np. lakier, klime aut. fele, system grający itd. bardzo boli każde 1000 zł wkładane do auta wielkości Punto. Cena potem bardzo boli i odbiega od wyjściowej. Wtedy 4 tys. to nie jest mało. No chyba, że stać Cie na wszystko.

zoon: wiem jak to boli, bo kupowałem razem z rodzicami lancera. Cena wyjściowa była niższa niż t-jet'a ale lakier 2000zł, spojler 1000zł, światła przeciwmgielne 2000zł... I cena rośnie, to oczywiste. Ale to już kwestia wyboru - zamiast pierdółek można wziąść inny silnik...

Tak nawiasem mówiąc, to czytałem test w gazecie świateł przeciwmgielnych i wnioski są porażające - nawet w drogich i luksusowych autach światła te nie dają zupełnie nic, a czasem nawet pogarszają widoczność we mgle. Tylko w Mercedesie G spełniały swoje zadanie. Zwykły gadżet.

Ja raz jechałem tylko w mgle, która teoretycznie kwalifikowała do włączenia świateł przeciwmgielnych, i nie widziałem różnicy.

zoon: testy testami, moje obserwacje w praktyce potwierdzają, że przynajmniej w mitsubishi jak najbardziej się sprawdzają.

Jasne Za taką cenę po prostu muszą

zoon: to swoją drogą
Ale serio, w czasie mgły świecą bardzo nisko i troszkę lepiej wtedy widać np gdzie pobocze a gdzie środek drogi.

W srebrnym g. punto mam p-mgielne i rzeczywiście efektem jest doświetlenie boków.

u mnie również przeciwmgielne sprawdziły się podaczas mgły na autostradzie nie było to co prawda mleczna taka na maksa ale dość gęsta i przeciwmgielne dawały odniesienie gdzie się kończy droga i gdzie zaczyna drugi pas