Witam...mialem wrzody na tylnym nadkolu..dzis sie wybrałem do sklepu, zakupilem szpachle, lakier dobralem i nabilem do spray'a kupilem papiery scierne 40,80,100,180,800,1000 mam paste polerska, podklad tez..

zabralem sie dzis za czysczenie..az dziwnie sie czulem jak mialem pierwszy raz przejechac po laku papierem jak pisalem jestem laikiem..ale przecyzscilem..co widac na fotce..niestety po zdrapywaniu rdzy pojawila sie dziura jest ona na wylot..no i teraz pytanie..

Mam poprostu napchac szpachli do srodka? przeciez to bez sensu tak napychac szpachle pomiedzy dwie blachy..fakt ze niby trzeba odciac doplyw powietrza ale nie dojde tam musialbym rozkopac cale nadkole albo wogole wyciac fragment..

a moze jest jakies inne rozwiazanie? fotki nizej...

P.S: Chcialem sprobowac najpierw sam to wykonac..gdyby to byly tylko wrzery mysle ze sobie bym poradzil..niestety ta dziura ;/ ... stwierdzilem ze jesli cos skopie to oddam do lakiernika..

Matko boska, czyś Ty się megamasa nawpieprzał przed tą robotą czy ki czort Bo nie wierze zeby w mk2 były takie ubytki żeby sie na wylot przebijac Chyba ze był bity i partacko robiony? Ja bym juz nie kombinował tylko biegusiem do blacharza/lakiernika , niech to odratuje jakos profi

hmm kropek nie byl bity..ale wrzodek byl juz konkretny...i blacha cienka...sam sie nie spodziewalem...ponizej fotka wrzoda..

Oj to kolego wydaje mi sie ze do tego potrzebne wokno szklane i utwardzacz...a jak nie to blacharz.

No własnie tak planuje jutro jechac i kupic szpachle z włuknem szklanym..najpierw z włuknem pojechać a potem uniwersalna..ile za to moze chciec blacharz/lakiernik?

Z malowaniem powinieneś się wyrobić do 500 zł . Paskudnie ta dziura wygląda. Odstaw auto lepiej do blacharza , bo szkoda twojego czasy i kasy. Sam możesz sobie z tym nie poradzić

Dlatego, przeglądnijmy co jakiś czas naszych ulubieńców.. i poszukajmy, czy nie ma Parchli.. Jak są to cyk i łatamy, a ja nie to widok będzie jak u kolegi..

P.s. Albo samochód był bity, albo miał rysę, albo brak nadkoli, ja u siebie założyłem po kupnie nowe nadkole, oryginalne były z deka popękane:).
p.p.s. Dziwne, ale prawdę mówiąc, Mk2, ma dość dobre blachy.. U mnie jest pare odprysków lakieru, małych, ale widać, że jest ocynk, i rdzy nie ma, porobiłem zaprawki oryginalnym lakierem i jest Ok

Nie ma opcji, na 100% było coś z tym kombinowane wcześniej

a no nadkoli to nie ma ale kombinowane raczej nic nie moglobyc bo bym raczej zauwazyl...przy czyszczeniu...

Odstaw autko do blacharza zeby ci to zaspawal bez wycinania blachy nastepnie wyszlifował potem mozesz ewentualnie troche poszpachlowac i oddac go do lakiernika bo musisz pomalowac cały element a sprayem co najwyzej mozesz sobie rower pomalowac.Lakiernik ci to pomaluje zmatuje i spoleruje wiec odbierasz gotowe autko

Bity na 100%, element wymieniony na jakieś g..o, poza tym lakiernik za pewnie spierniczył robotę.... mk2 nawet jak byś zdarł farbę, to opornie rdzewieje...

Kroolu też nie mam nadkoli ale mimo tego po 7 latach odpukać nie mam żadnych oznak korozji, pomimo tego że pół auta miałem malowane (rysa przez pół samochodu) i pomalowane jest delikatnie mówiąc kiepsko.

Autko oddane...bedzie wstawial blache i fragment wycinal...koszt wraz z malowaniem po znajomosci 300 zl...jaki mi wycenil...wstawie zdjecia po robociznie..autko planuje oddac w nastepnym tygodniu...bo jak na razie musze jezdzic...

mi sie takie wrzery na masce pojawily ale zostaly skutecznie usuniete. spotkalem kolesia ktory w uno mial mega zajebiste wrzere na doslownie 1/4 dachu : O

A blacharz w krakowie czy gliwicach? (pytam bo masz te dwie miejscowości w profilu )

W Gliwicach...Łabędach...dokładniej...

aha bo jakbyś robił w krakowie to chciałem Cię przestrzec przed jednym zakładem lakierniczym, ale widze że nie ma potrzeby

Tak sie sklada ze akurat jestem w Gliwicach wiec robie tu? a ktory zaklad w kraku masz na mysli? na opolskiej za realem? w tych rejonach?

Więcej jest opisane tu w pierwszym poście: http://fiatpunto.com.pl/topic5545.html? ... 0strza%B3a

A ten zakład o którym mówię jest przy ul. Marycjusza

Co koles Ci spartolil w robocie?

ogólnie to wszytsko. począwszy od problemów z malowaniem maski co zostało poprawione, przez to że lakier jest słabej jakości (ciągle odpryskuje itd czego nie ma na innych czesciach auta gdzie lakier ma lat 7) koleś oszukał mnie i ubazpieczyciela (np miał zerwac listwy boczne pomalowac całe drzwi i nakleić nowe, oczywiście listwy zostały, zakleił je taśmą w dodatku nieudolnie i widac ślady malowania) całe klamki były uwalone(i sa nadal tyle ze od spodu) ostatnio zauważyłem że coś się zaczyna z tym lakierem dziać na nadkolu (widac jakieś kreski jakby po szlifierce, w tych miejscach odczuwalne są nierówności) lakier ma delikatnie inną barwe w dodatku drobinki (metallic) są zupełnie inne niz w nie malowanych miejscach auta)
MIałem AC więc całą sprawe załatwiałem bezgotówkowo, ale jak dostałem fakture i zobaczyłem co tam było wypisane to mi oczy wyszły.
Żałuję zę nie pojechałem z lakierowaniem do autoryzowanego aso, no ale za błędy trzeba płacić.

Tyle pamietam teraz, szerzej to opisywałem jeszcze w jakimś innym temacie ale nie mogę go teraz znaleść.

Autko wczoraj oddane...a dzis odebrane...



Odcien jak ktos zauwazy odrobine ciemniejszy...z reszta nowka lakier lsni sie bardzo mocno...mam nadzieje ze po paru myciach, jezdzie i sloncu sie wyrowna...lakiernik powiedzial ze to bym bardzo niewdzieczny kolor, jako zolty slabo kryl i sie troche nameczyl...koszt...wspawanie nadkola z starego punta na czesci ktore mial na placu ( niestety reperaturek jeszcze do punta II nie ma) plus malowanie 350 zl.

To teraz można jechać na spot'a na Muchowcu...

ale ważne, że zrobione i nie masz już dziury

Dokladnie lepsze to niż dziura i zjedzone nadkole teraz obowiazkowo po plastikowe nadkola montaz by sie nic takiego mi nie powtorzylo

Jak blacha miała do czynienia z palnikiem lub spawarką, to już raczej jest początek końca tego elementu. Wcześniej, czy później pójdzie korozja od środka blachy.

Pozdrawiam, Artur