Witam

Oprócz Punciak mam - a raczej miałem - fiata 126p. Niestety wskutek własnych zaniedbań - pojawił się pewnien problem. Otóż Straż Miejska zgranęła pod moją nieobecność malczaka i przysłała pismo, że można uzyskać zezwolenie na odbiór przychodząc z dowodem rejestracyjnym pojazdu i polisą OC do Referatu Pojazdów Porzuconych.

Problem w tym, że malucha niegdy nie przerejestrowałem na siebie, a OC już wygasło (generalnie samochód stał nieużywany pod blokiem z różnych przyczyn, przede wszystkim niesprawność), tak samo przegląd techniczny. Wpadłem na pomysł, by przyjść do nich i powiedzieć, że oddaje malucha do kasacji (co i tak zamierzałem zrobić) i zamówić transport z ich parkingu na złom.

Czy da radę to tak załatwić? Boję się, że będą chcieli po pierwsze ważne OC, oprócz tego, bym auto naprawił, zrobił przegląd, przerejestrował, itd. Przede wszystkim zaś obawiam się, że powiadomią Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny, że brak ważnej polisy i dostanę karę. Na co się przygotować? Zetknęliście się z tym problemem?

Jako totalny laik w tych sprawach będę bardzo wdzięczny za każdą radę. Pozdrawiam.

Moim zdaniem OC jest niezbędne do poruszania się po drogach, a nie do możliwości trzymania samochodu na parkingu - to jedna strona medalu.
Druga strona jest zapewne taka, że stan samochodu był opłakany skoro się nim zainteresowali. U mnie na osiedlu po kilka lat samochody stały, dzieciaki w nich przesiadywały i... w końcu znikały

Co do przerejestrowania to z tego co mnie uczyli na nauce jazdy wiele lat temu, to czas na taką operację wynosi do 30 dni. Co po "olaniu" sprawy - nie wiem.

u mnie też taki stoi ... najchętniej bym go spalił bo mnie to wkur... ,że ktoś zostawi i oleje i stoi tak kilka lat i miejsce zawala ...a straż miejska ma to w Du ... a właśnie powinni się za to zabierać ...

nawet jakbyś chciał zezłomować poczciwego Maluszka na stacji demontażu pojazdów musisz mieć aktualną ważna polisę OC inaczej zapomnij o przyjęciu autka...przynajmniej ode mnie tego wymagali...a co do ugadania się ze SM to ja bym wątpił oni zedrą z każdego żeby być bliżej awansu albo żeby im coś do kieszeni wpadło...ciężka sprawa...a co do OC to ono powinno być nawet jak auto stoi nieużywane,dlaczego? nie znam odpowiedzi ale wiem że przez dłuższy czas jak masz brak OC to mogą się dosadzić

Czyli podstawowa sprawa to załatwić sobie OC...

Co do wyglądu zewnętrzengo maluch był całkiem w porządku (ma co prawda skorodowaną podłogę, ale wątpię, by strażnicy trudzili się z zaglądaniem pod spód). Generalnie 3 miechy byłem zagranicą i auto stało nieruszane - jak dla mnie to lekka przesada, by go zwijać. Zastanawiam się, czy będę mógł żądać od SM refundacji kosztów parkingu i holowania za nadgorliwe usunięcie pojazdu. Sądzicie, że są jakieś szanse?

W piśmie nie napisali jaki był powód zwinięcia?

tomfid jak zaparkowany był poprawnie, to równie dobrze mógł tam stać bez tablic ubezpieczenia itd

Moze jakas pani w berecie zadzwoniła że jej przeszkadza i go zwineli? ogolnie jak dla mnie kosmos.

Samochód z blachami, nie tworzący zagrożenia dla ludzi i środowiska jest raczej nie do wyrwania z parkingu. Skoro samochodu nie przerejestrowałeś to jakim cudem pismo z SM trafiło do Ciebie??

Może pod Twoją nieobecność ktoś zakosił blachy i zgłosił samochód do SM??

_wladimir_ może dlatego pismo wysłali do niego bo figurował w bazie jako nowy właściciel,czyli poprzedni zgłosił fakt sprzedania pojazdu i podał dane nowego właściciela...tak samo jak przychodzi po miesiącu kwitek z ubezpieczenia czy kontynuujesz u nich składkę czy przechodzisz do innego towarzystwa...przynajmniej tak mi się wydaje

Sądzę, że tak właśnie było.

Niestety w piśmie od Straży brak powodów zwinięcia malucha. Będę musiał się tam udać i to wyjaśnić. buladag - podejrzewam, że właśnie ktoś nadgorliwy mógł stwierdzić, że auto jest bezpańskie i "życzliwie" zadzwonił do SM. Albo ktoś mi się włamał, zdemolował furę i może dlatego ją zabrali...Jutro się wybieram do SM, to mi powiedzą.

[ Dodano: 02 Lis 2009 22:05 ]
Panowie, byłem dziś w Straży - okazało się, że skardziono mi szybę. Ktoś nadgorliwy zakablował do SM, że na parkingu stoi "otwarty" samochód i go zawinęli. Niestety w takich przypadkach zabierają aut od razu (bez wcześniejszej prośby o samodzielne "uprzątnięcie" pojazdu. Szanse na refundacje kosztów parkingu depozytowego zerowe. Z drugiej strony nie będzie też żadnych konsekwencji za brak OC, czego się najbardziej obawiałem. Nie zmienia to faktu, że za odholowanie i przechowanie na parkingu depozytowym pojdzie parę stówek.

Dzięki za wszelkie rady. Pzdr.