Cześć.

Jaki olej polecalibyście do silnika, który siedzi w solidnej japońskiej myśli technicznej, produkowanej w Wielkiej Brytanii (pamiętajcie "Fiat to grat" * ) zwanej Nissan Almera N16 1.8, który ma 145tys km przebiegu rzeczywistego?

Auto zżera około 1l oleju na ~2500km, co dziwne nie kopci przy tym, badania spalin na SKP przeszło (a auto przetrzepane solidnie bo trafiłem na mendę, która dowaliła mi się do dziurki w plecionce wydechu do której nawet długopisu bym nie wcisnął), wycieku też nie ma. Po założeniu gazu apetyt na olej nie zmienił się (to tak w ramach obalania tych mitów o LPG).


Do tej pory zgodnie z zaleceniami producenta silnik zalewany był Shell'em 10W40. Chciałbym spróbować innego producenta, lecz zostać mimo to przy tych samych parametrach oleju.

Słyszałem dobre opinie o Valvoline Max Life (?) i o Motulu. Podobno na którymś z nich apetyt na olej zmniejsza się. Na którym? (w ShoutBox odpowiedziano mi, że na Motul).

Jaki olej będzie waszym zdaniem dobrym wyborem?
Auto stoi pod chmurką, czy to zima czy lato.


Jako iż dość często dolewam olej potestowałem różne marki i najszybciej zjadło olej Lotos'u (1l ~1500km), najdłużej olej firmy Venol (1l w około 3000km). Warunki jazdy nie zmieniały się, latam wyłącznie po mieście, sporadycznie jakaś trasa nieduża.





*z tym Fiatem to oczywiście przekorny żart.

Ja bym lał na Twoim miejscu olej tani, lecz o dobrym stosunku cena-jakość. Może General Motors z bańki "dwudziestki"? Na pewno wyjdzie niedrogo. Lałeś już GM'a?

Szczerze, to wolałbym się dowiedzieć, co powoduje taki apetyt na olej - 5 albo i 6 razy większy niż powinien być. Być może licząc ceny oleju przy przebiegach, jakie robisz to taniej i wygodniej Cię wyjdzie mały remont, hę?

Ja nasłuchałem się samych dobrych rzeczy o Valvoline MaxLife, mam taki w silniku Focusa 1.6 od 2000 km. Wcześniej olej mi znikał, ale to moja wina- zaraz po kupnie zalałem go syntetykiem 5w40. Ford zaleca 5w30, który jest... półsyntetykiem. Do rzeczy- u mnie Valvoline 10w40 spisuje się dobrze (po 2000 km dolałem jakieś 300 ml, ale uszczelkę pokrywy zaworów mam padniętą), ale przypuszczam, że każdy 10w40 znikałby wolniej niż pełny syntetyk. Podstawowe zalety Valvoline: mała popularność, więc podobno nie podrabiają, opakowanie 5 litrów zamiast standardowych 4 i cena- od ok. 90 zł.

"Doskonałej" jakości materiały użyte do produkcji tego samochodu. Konkretniej to kiepskie pierścienie, podobno zamienniki jeszcze "lepsze".



Jeszcze nie.



Nie no aż tak źle nie jest. Kupiłem do tej pory ze 4 bańki 1litr, około 15zł każda, na rok to do wytrzymania. Byle to auto jeszcze ze 3 lata wytrzymało.
No chyba, że odpukać, zacznie zostawiać za sobą chmurę dymu, to wtedy nie będę miał wyjścia.


[ Dodano: 16 Wrz 2011 22:06 ]
WLBN Dzięki za opinię. Czyli jeden głos za Valvoline.

Co do podróbek to kupuję raczej z pewnego źródła, bo kolega ma sklep z olejami. Choc w dzisiejszych czasach to kto wie...

Jedynek nie podrabiają raczej.

BTW. to jestem w szoku, że jest to Nissan robiony w UK [nie wiem dużo o japońcach]. I w szoku, że czytam aż tak NIEZADOWOLONEGO właściciela Nissana... pomyśleć, że miałem na oku taki wóz.
W Polsce od wielu lat panuje opinia, że Nissan = niezniszczalne, w sumie nie wiem, który model tak zapracował w PL na taki kult.
Ale koniec tego offtopa.

Co do oleju, jak nie chcesz remontować silnika to masz w zasadzie 2 możliwości - albo jakiś mineralny, albo półsyntetyk do silników o dużych przebiegach.
Jeśli lubisz ryzyko to możesz spróbować ceramizera, podobno niektórym działa

Nie no aż tak to nie.



Wolałbym nie zmieniać zalecanego czyli 10W40, przynajmniej narazie przy tej wymianie.




Na dolewki to w markecie kupowałem.




No niestety w UK.
N16 fajna nie jest, rdza, niezbyt doskonałe silniki (najwiecej problemów jest podobno z k9k czyli 1.5 DCI z renault), buda miękka jak plastelina. Jeszcze jakbym kupił uzywkę od osoby X to mógłbym podejrzewać, że się naciąłem, ale auto od chrzesnego i poprostu przyszedł czas, że zaczęło sie sypać.

Co do wad to: rdza wszędzie, nawet opiłki metallic'a na zderzakach powodują miejscami rude kropki, kiepsko wykonane różne elementy (np. półoś, która przerdzewiała pod tłumikiem drgań i pewnego pieknego dnia jadąc urwałem ją, co skończyło się powrotem na sznurku do domu czy spręzyny - jedna mi pękła po 140tys km przebiegu), w czasie jazdy we wnętrzu wsio skrzypi, jak wjade np. jednym kołem na krawęznik to juz w ogóle, no ale to jest skutek oszczędności typu: sa 4 miejsca na mocowania jakiegoś elementu, to wkręcali tylko na dwa.

To tyle z pamięci, ale chyba cos tam jeszcze robiłem z pozaeksploatacyjnych rzeczy.

Auto ma też swoje zalety, materiały w środku pomimo 10lat na karku są przyjemne w dotyku (miękkie boczki czy elementy deski) i niezniszczone, porównując do punto bo tym wczesniej jeździłem jest dużo bardziej miękkie/komfortowe co mi odpowiada (choć do Focusa MkI to temu daleko z racji że w "japońcu" jest z tyłu belka), z wygladu nawet mi się podoba, mój ma paskudny kolor, ale za to praktyczny, np. czerwona wyglada duzo ładniej, jest prostsze niż kropka i nie ma nietypowych rozwiązań, np. wnetrze mozna rozebrać śrubokrętem samochodowym dosłownie całe.
Auto jest niskie, nisko się siedzi i jest też nisko zawieszone (trzeba uważać na polskich progach zwalniających).

Co do oleju to też dali popis, do silnika 1.8 włazi tylko 2,7l oleju.

[ Dodano: 17 Wrz 2011 17:47 ]

Podobno Sunny i Almera N15 silnikowo były nie do zajechania, ale z kolei tam rdza zżerała te auta bardziej niż następce czyli N16

No to przynajmniej wiesz żeby uważać na motor 1,8. Dodam, że jest to słynny motor z tego że chla olej litrami i nie jest to odosobniony przypadek. MIałem w poprzedniej pracy styczność ze słuzbowym Nissanem Almerą z motorem 1,5 16V i również pochłaniał olej w takich ilościach że rozklekotane polonezy i maluchy to przy nim mistrzowie oszczędzania oleju.

Nie no - uparłem się na Kropka i mam zamiar nim jeździć tak długo, aż się utleni do reszty <puka w niemalowane>, jest to miłość od pierwszego ruszenia.

Chyba mamy odpowiedź powyżej - wynika z tego, żeby lać coś i taniego i przyzwoitego, tak będzie optymalnie.

http://www.olejedosilnikow.pl/polsyntet ... 40-5l.html

Nie mówię, że ta firma to mistrzostwo świata etc, bo i tak każdy swoje chwali. Ale miałem w rodzinie Opla 8 lat, w sumie to tych Opli jest chyba z 5 - w nowych Oplach też śmigają fiatowskie konstrukcje - wszystko jeździ na "dżi emie".

2rotor Bo ten 1.5 i 1.8 to praktycznie to samo wiec oba żreją.

[ Dodano: 18 Wrz 2011 14:08 ]
Co będzie lepsze: motul 6100 10w40 (bo rozumiem że o takim oznaczeniu będzie odpowiedni?) czy valvoline maxlife 10w40?
Różnica w cenie 2zł.

Opis na Valvoline brzmi bajerancko i niby odpowiada moim potrzebom, czyli zmniejszeniu zuzycia oleju w silniku z przebiegiem powyżej 100k km, ale czy to bajer czy prawda to ciężko wyczuć.

buladag ja właśnie używam valvoline w mojej hgt-ce, ile wleje tyle motor chleje (ok. 3l/10000km) na początku wyciszał mi wariator, teraz odzywa się prawie za każdym razem przy odpalaniu ale tylko przez chwileczkę. Przy wymianie (a czeka mnie niedługo) może spróbuje motula 6100

Zastanów się czy nie warto spróbować Xado,to dość nagłośniony w naszym kraju specyfik,i jeśli podpisują sie pod nim m.in "Automobilista" to znaczy że nie jest to tylko marketingowa ściema A co do zuzycia róznych marek olejów,to nie powinno być różnicy jeśli wszystkie mają te same parametry.Poza tym jeśli nie masz zamiaru remontować silnika to bez sensu jest lanie drogiego oleju który i tak pójdzie przez tłumik Moim zdaniem złotym środkiem byłby Elf,który ma fajną relację ceny do jakości.

kolejny cudowny środek po ceramizerach

Ja w sowim kropasie od dawien dawna leje Lotos Mineralny i jego będę polecał

Wojtass18,polecam zapoznać się z wykresami pomiarów sprężania w zabytkowym MG wykonanym w warsztacie w Jabłonnej po zastosowaniu Xado -tam chyba nikt nie robił sobie żartów Co do oleju,to mój 126p połyka Lotos i to w całkiem rozsądnych ilościach,może to faktycznie jest wyjście?

Anzel ceramizery też miały testy, sorry, tyle tego badziewia że nawet jak by to miało działać to i tak nie uwierzę

Widzę lekką sprzeczność Nic nie zastąpi porzadnego remontu silnika,ale mając doświadczenia z naszymi rodakami wiem,że łatwiej jest zamaskować wadę i sprzedać auto niż je naprawiać...Buladag,jeśli planujesz jeszcze pomęczyć się z Nissanem,moze warto zapodać mu komplet lepszych pierscieni?

Nie no na pewno nie mam zamiaru wciskac komuś lipy, mam zamiar jeździć tym autem jeszcze z 3 lata jak wcześniej wspomniałem. Co do remontu to zamienniki są podobno jeszcze gorsze niż oryginał (pojawiają się głosy o powtórnym zjadaniu oleju nawet po 40tys km od remontu na pierścieniach nie z ASO ), no i koszt; z tysiaka pewnie bym musiał wyłożyć, zakładając, że rozrząd nadawałby się do ponownego założenia po 145tys km.

[ Dodano: 18 Wrz 2011 21:26 ]
LiseK9 Czyli valvoline zjada, więc ja może też sprawdzę motula.

[ Dodano: 18 Wrz 2011 21:36 ]

Czyli mw. jak u mnie.



Cena zachęcająca 51zł/5l

Motul/Valvo ~85zł/5l




To to dopiero jest muł jak to auto ~1300kg waży.

Na temat Valvoline peany na forach piszą. Ja mam doświadczenie z tym olejem w moim autku, które na szrot jeszcze się nie nadaje:) Dwóch kumpli też tego używa- w dieslach dla odmiany, ale to też maniacy. Valvoline MaxLife to po prostu dobry olej w dobrej cenie. Aha- i ta bańka 5 litrowa jest mocnym argumentem, jak autko potrzebuje 4,25l na wymianę. W Twoim przypadku pomóc nie musi- Nissan słynie z silnika 1.8 i apetytu na olej. Jeśli do wymiany pierścieni Ci się nie spieszy (co rozumiem), to spróbuj po prostu z mineralnym 15w40. Jeśli dobrze pamiętam to silnik w Almerze 1.8 ma coś około 115 kucyków, więc wyżyłowany nie jest, dobrej marki minerał zaszkodzić nie powinien.

Jak w tym roku nic nie da zastosowanie np. motula, to przemyślę przesiadkę na inny olej.
Do 1.8 wchodzi 2,7l oleju, ale kupię i tak bańkę 5l.

2,7 lita oleju w silniku to też pomysł dobry- mały ubytek i możesz silnik zatrzeć. Sprawdzać musisz przed każdą jazdą chyba.

No prawie przed każdą.

Mobil1 5w50 i po kłoppcie
Jak nie da rady to zmień auto...

Padło na Motul'a 6100 10W40, zobaczymy jak będzie. Za bańkę 5l i filtr mam zapłacić 99,5zł Dziś jadę odebrać.

buladag, tak na pocieszenie (:E) napiszę Ci, że mój Kropek pomiędzy wymianami (niecałe 20000 km) nie spalił oleju ani grama. Przebieg przekroczył niedawno 104000 km, leję mu syntetycznego Castrola Magnatec 5W40. Jakbym miał auto palące tyle oleju co Twoje, ani chwili nie wahałbym się przed sprzedażą. Nie trzeba było zmieniać Kropa na Nissana