Witam. Jakiś czas temu miałem problemy z ciepłym powietrzem w kropku. Pojechałem do mechanika bo miałem jeszcze pare innych elementów do wymiany to mówię że zrobie przy okazji. Po tym zabiegu wszystko było ok, ogrzewanie działało itp. Lecz wczoraj, gdy temperatura na dworze była bliska 10 C, po przejechaniu 15 km, wskazówka temperatury silnika w bardzo szybkim tempie podnosiła się ku czerwonym polu. Raz wzrastała, raz opadała ale częściej wzrastała, aż musiałem stanąć na parkingu bo znajdowała się na czerwonym polu. Podniosłem maskę, a w zbiorniku wyrównawczym aż się gotowało, dotknąłem chłodnicy a ona zimna. Stwierdziłem że to termostat, wymieniłem go na nowy i dalej to samo. Możecie mi powiedzieć gdzie szukać jeszcze błędu? I jeszcze jedno. Nawet jak wskazówka jest przy czerwonym polu z ogrzewania leci zimne powietrze. Może to wina zapowietrzonego układu po tym jak termostat padł?

a wentylator się załącza? bo może czujnik wentylatora padł.

O tym kompletnie zapomniałem. Nie załącza się. Dobre spostrzeżenie. Ale co dalej. Bo chyba nie przez wentylator takie objawy sa

no jeśli wentylator nie działa to się grzeje i jeszcze może dobrze odpowietrz układ.

zapowietrzony układ i albo padł czujnik od wentylatora albo sam wentylator. Podłącz wentylator na krotko i zobacz czy działa

jeżeli dotknąłeś chłodnicy i zimna to albo przewody się zapchały lub zamarzło, lub zapowietrzony ale jak się zagotował to termostat musiał być otwarty.
ja miałem wlany stary płyn Petrygo i gdzieś po mrozie zamarzł, po zagotowaniu (wskazówka była na samej górze) odczekałem z poł godziny, spuściłem płyn i zalałem nowy, od wtedy zero problemów ( nie zapomnij odpowietrzyć)

Ja miałem takie objawy jak poszła uszczelka pod głowicą.

Mój punciak miał takie objawy:
- czasami nie grzeje w kabinie
- co jakiś czas się gotuje
- osad pod korkiem oleju
- zapowietrzający się układ chłodzący i dalej tym coraz częściej
- ubywająca woda w chłodnicy
- brudne świece

tak po około 2000tys km od pierwszych objawów
- nie grzeje w kabinie
- silnik głośniej chodzi trzęsie autem
- ubywa płynu coraz więcej (w zbiorniczku mgiełka / spaliny)
- kopci na biało
- płyn na bazie glikolu przepala bezproblemowo jak naleje się wody do chłodnicy zaczyna się jazda
- na LPG nie da się jechać. Nie ogrzewa parownik po otwarciu maski parownik cały zamrożony
- na 100km bierze 0,5-1L oleju
- zmniejszona moc, szczególnie na wolnych obrotach


końcowy etap
- 3km jazdy i zagotowany
- olej z płynem chłodniczym w formie budyniu
- dymi jak ruski czołg
- po zagotowaniu brakuje w chłodnicy około 1L wody
- ciągle zapowietrzony układ chłodzący

Koszt naprawy uszczelki wyniósł mnie 450zł, z tego 200zl za robocizne a 250 poszło na części: uszczelki, filtr oleju, olej, zimowy płyn do chłodnicy.

ja bym sprawdziła jeszcze bezpiecznik

Ok. Serdecznie wam dziękuje za wasze komentarze ale teraz napisze co się tak na prawdę stało.

- wiatrak nie działał bo zepsuł się bezpiecznik
- w kabinie nie grzało bo :

Na pierwszym i czwartym cylindrze nie było już uszczelki. Na bloku były jakies rysy/pęknięcia.
Głowica poszła do planowania. I tyle wiem do mechanika. Jutro będę wiedział wszystko , to napiszę

Jeszcze raz serdecznie dzięki za pomoc !