Cześć. Mam zapewne laickie pytanie, ale jednak. Dziś w poszukiwaniu źródła stuku (gdy auto się "mocno ugnie" np na progu zwalniająvym, słychać z lewej strony pojedyńczy stuk) zdjąłem koła i zobaczyłem, że klocki "dotykają" tarczy. Tarczą da się ruszyć ręką, ale czuć opór. Koło przy jeździe nie grzeje się itp (auto ostatnio przejechało długą trase). Zawsze myślałem, że powinien być jakiś minimalny odstęp klocka od tarczy, ale być może się myle.

Odstęp być powinien, ale zakładam, że przed testem nacisnąłeś hamulec żeby zatrzymać auto Dlatego pewnie klocki jeszcze minimalnie trzymały tarczę. W czasie jazdy pewnie się jeszcze minimalnie odsuną. Jeśli koło sie nie grzeje to raczej nie ma problemu.

STax auto stało od wczoraj, podnosiłem je dziś majac zaciagniety tylko "ręczny", odpaliłem nawet auto, ponaciskałem hamulec etc, ale bez zmian.

buladag: weź znajdź sobie długą prostą, przejedź kilkaset metrów, zatrzymaj się hamując silnikiem a na końcu ręcznym hamulcem (nożnego nie dotykaj) i potem zdejmij koło i zobacz czy klocki przylegają
Generalnie wg mnie jest to normalne, tak jak pisałem klocki zawsze po hamowaniu przylegają lekko do tarczy, dopiero w czasie jazdy się rozsuwają.
BTW jesteś w stanie wyjąć klocki z zacisku czy przylegają tak, że nie da rady?

[ Dodano: 26 Sie 2009 15:41 ]
Inna sprawa - opór może pochodzić nie od klocków a od łożyska. Ja np przy zmianie szczęk z tyłu po ich wyjęciu stwierdziłem, że prawe koło obraca się z oporem. Nasmarowanie łożysko pomogło.

nie sprawdzałem, przylegają poprostu tak że nie ma ządnej przerwy między klockiem a tarcza, dlatego tak mnie to zastanowiło. Koło się nie grzeje, klocki nadmiernie nie zużywają więc raczej nie będe tego ruszał, skoro auto działa poprawnie.

Klocki powinny przylegać do tarczy - delikatnie dotykając ją natomiast sama tarcza powinna dać się obracać bez problemu ręką

Dokladnie tak u mnie jest. Dzięki za informacje.

Witam

A takie pytanko: niedawno miałem urlop i jechałem z rodzinką w dłuższą trasę. Był upał. Na trasie około 300 km, tak ze 2-3 razy z prawego (strona pasażera) przedniego koła zaczęły dobiegać takie...hmm...piski/tarcia. Ciężko opisać..ale to było takie łiłiłiłi..lekko się nasilające. Wystarczyło dosłownie musnąć pedał hamulca i objaw ustępował. Ten dźwięk nie pojawiał się np. po nagłym i mocnym hamowaniu ale po prostu podczas normalnej jazdy.

Luzu na kole nie ma. Tarcze i klocki wymieniane w listopadzie 2008 (klocki Lucas, tarcze... Kager). Koła wyważone.

Co to może być?