Fajne były CC700. Ujeżdżałem kiedyś jako samochód zastępczy. Czarny potwór. Rano wielka radość jak odpalił a później zaskoczył na dwa gary nie wspominając o pisku opon w zakrętach. Szaleństwo. Pamiętam też jedną podstawową zaletę którą byłem zaskoczony. Widoczność w każdą stronę rewelacyjna. Zero problemu z wyczuciem autka i parkowaniem.

Ale pedały, to są bliżej siebie niż u mnie w polonezie...

Siedzialem dzis u kolegi w CC... jednak wolałbym już SC

A to jest już tradycja we Fiatach chyba. Jak mam glany ubrane to mogę zapomnieć o prowadzeniu priva. W Oplu za to najmniejszego problemu nie ma.

_wladimir_ ja to samo tyle że u mnie z butami zimowymi tak jest

W jakichs waskich adidaskach jeszcze ujdzie (mam takie jedne do jazdy)

To jest porazka bo ku mojemu zaskoczeniu jak siadlem w Bravo niestety jest w zasadzie tak samo jak w PII a miałem nadzieje ze cos poprawia.

Jeździłem trochę CC700 i sam silniczek poza ceną zakupu nie miał chyba żadnych zalet...
Oczywiście, autko było lepsze od malucha, chociaż jeśli by porównywać je do 126pBIS to już jak dla mnie wcale lepsze nie było
Ale na pewno skutecznie wspomogło malucha w motoryzowaniu kraju

Na dobitkę dodałbym jeszcze że często rozregulowane toto jeździło i wtedy nawet spalanie nie było mniejsze niż 899cc. Ludzi kupowali bo 90% myśli że najmniejszy silnik = najmniejsze spalanie a często jest tak że mocniejszy silnik mniej pali bo się mniej męczy z budą.

Ludzie kupowali CC 700 z dwóch powodów- po pierwsze 700, zwłaszcza na początku, była łatwiej dostępna- 900 na eksport głównie szły. Druga przyczyna to taka, że w roku 1996 700 kosztowała około 17 tys. zł w wersji podstawowej, a 900 21-22 tysiące.

Mam cennik Cinquecento z września 1996 roku:
704 Young - 18 900 zł
900 Happy - 22 000 zł
900 SX - 23 400 zł
900 Soleil - 25 600 zł
900 Suite - 27 400 zł
1100 Sporting - 25 600 zł

900 droższe od 1.1? Ciekawe co miało na wyposażeniu.

Suite - miał klimę i elektrykę szyb
Soleil - elektrycznie rozsuwany dach i elektrykę szyb .

Za to sporting miał chyba obrotomierz

i frajdę z jazdy w wyposażeniu standardowym .

A co sądzicie o wersji Elettra ? W 1992 roku FSM wypuściła głównie na włoski rynek 100 egzemplarzy CC w wersji elektrycznej . Zasilana była bateriami ołowiowym, ważyła 1110 kg.



W tym samym roku BOSMAL eksperymentował z dostawczą wersją CC o nazwie BOMBIX. Pod maską miał silnik 0.7/31 KM.

Moim zdaniem cieniasek pick-up Bombix miałby w tamtych czasach wielkie wzięcie oszczędne, zwinne małe autko do prowadzenia biznesu, czytaj np: handel warzywami na targu Szkoda ze podzielił los inny zacnych polskich konstrukcji Te czasy chyba już nigdy nie powrócą.

Fiat uznał produkcję Bombixa za bezcelową, bo było w ofercie Fiorino.

Mialem sportinga 1100 mial obrotomierz.