bo tak jest, ale mimo to zatrzymać rozpędzone 40 ton to jest nie lada gratka i często te szersze koła i mocniejsze heble na niewiele się zdają

jeśli to paleciarz lub ma niewiele na sobie (5-10 ton) to potrafi stanąć dęba. Sam bym się kiedyś wbił pod takiego który zahamował bo nagle sobie przypomniał że miał skręcić. Wszystkie 12 kół w naczepie stanęły w miejscu a i 6 kół w ciągniku też hamowało (ABS). Mało mi brakowało a bym miał nowo wystylizowany przód.

po częsci racja, ale on może wszystkiego nie zauważyć po przejechaniu 600km ze słońcem dającym mu po oczach np.

Z takim podejściem niech wszyscy na mnie uważają bo ja jadę daleko się nie zajedzie Znajdzie sie drugi taki, nietypowa sytuacja i bum. Np jazda dłużej || z tirem w jego martwym polu. nawet instruktorzy techniki jazdy uprzedzają przed tym, żeby nikomu w martwym polu długo nie siedzieć i być przygotowanym wtedy na niespodziewany ruch.

[ Dodano: 20 Lip 2010 21:15 ]

a sam ciągnik Jakie ma odejście Wątpię, że do tych "kagańcowych" 90km/h 16V dałoby mu radę

ja mam uważać że oślepionyy zmęczonyy zjedzie na mnie?

ja proponuje uważać co sie dzieje wokół siebie i nie zrobić nikomu krzywdy

[ Dodano: 20 Lip 2010 21:20 ]

dokładnie tamten miał jakieś rusztowanie coś tego tupu i było puste.



aatego to niewiem

tak, jest takie coś jak zasada ograniczonego zaufania.
Oczywiście możesz nie uważać i np. jadąc po drodze z pierwszeństwem nawet się nie oglądać albo nie patrzeć co się dzieje na pasie przeciwnym bo przecież jedziesz swoim, ale ... wtedy masz większe szanse że będziesz pewnie pisał z nami z numeru IP należącego do św. Piotra.

Zgadzam się.
Ale np. ciężko też jadąc dłuższy czas swoim pasem, non stop sprawdzać, czy aby komuś nie przyszło do głowy właśnie teraz zmienić pasa, kiedy my tam jedziemy, prawda?

wszystkiego nie da się przewidzieć, owszem nie ufamy na drodze nikomu ale sytuacje bywają różne czasem nie ma czasu na reakcje.

wystarczy obserwować drogę... jeśli zbliża się ciężarówka, z boku to też trzeba na nią zerknąć co robi. Nie jedziesz z nią cały czas tylko zawsze chwilę. Kolega który ma skasowane Punto, napewno zawsze już będzie kątem oka obserwował podjeżdżające z boku ciężarówki. Wbrew pozorom kierowcy Tirów są przewidywalni. Wyjeżdża z bocznej drogi, szuka dziury żeby władować się na prawy pas i utrzymać 88km/h do kolejnego zjazdu. Jeśli ktoś muli prawy, będzie szukał luki do wyprzedzenia, i wejdzie spowrotem do siebie na prawy. Proste. A obserwować drogę i zachowanie innych uczestników ruchu zobowiązani jesteśmy cały czas, a nie że obejrzymy sie wjeżdżając z podporządkowanej i wtedy klapki na boki oczu i tylko na koniec maski się patrzymy.

z mojej strony koniec dyskusji ale nie zmienie zdanie że to chyba nie do końca racja że wszyscy mają uważać na zmęczonych kierowców w wielkich samochodach. Oni mają męczącą prace i wielkie niedomagające hamulcowo i widocznościowo auta i to oni powinni uważać. A jak zmęczony oślepiony..

nie tylko na wielkie auta, ale na wszystkie. A na duże w szczególności

Troche sie zagalopowales w szacunkach. TIR po zachodnich autostradach w pojedynczej obsadzie robi 10-12 tys. km miesiecznie.

Daleki jestem od bronienia tirowcow, ale statystycznie wydaje mi sie ze nie jezdza zbyt wypadkowo. W moim 'stadku' ktore swego czasu jezdzilo 'pod moja komenda' w liczbie okolo 30 sztuk na przestrzeni mniej wiecej trzech lat doszlo do moze trzech stluczek (nie wypadkow). W tym samym czasie w calej firmie liczacej w ktorej jezdzilo podowczas pareset aut mialo miejsce lacznie moze z piec powazniejszych wypadkow (typu kolizja z innym samochodem, ale nie tylko wgnieciony blotnik albo zestaw w rowie czy wylozony na autostradzie). Kwestie winy - kto komu wyjechal pomijam. Policz sobie teraz 3 x 12 miesiecy x 500 aut x 10000km miesiecznie - wyjdzie na to ze TIRowcy w przeliczeniu na pokonany dystans maja calkiem niezla statystyke jezeli chodzi o bezpieczenstwo jazdy.

znalazłem artykuł na ten temat: http://www.zw.com.pl/artykul/284828,496889.html
ehhh..kłania się solidność dziennikarska faktycznie w pewnej chwili przyjechał gościu z kamerą zanim przyjechała policja (ja z nim wogóle nie gadałem) kierowca TIRa bardzo go prosił żeby nic nie kręcił, na co reporter że musi zrobić kilka fotek telefonem dla szefa na dowód, że był na miejscu sensacji. Okazało się że te fotki są po co innego. A tak pozatym w artykule napisał, że 100m mnie pchał, tylko jak to możliwe, że zostawiłem ślad o długości 375 metrów?

ciekawe skad ten pismak wiedzial o wypadku skoro przyjechal szybciej niz policja :mysli:

[ Dodano: 21 Lip 2010 00:00 ]
3 opony wyglądają tak jak na foto nr 4. Na foto nr 3 zaznaczyłem niewielką plamkę, aczkolwiek jest to dziurka na wylot przez blache. Drzwi od kierowcy otwerają się tylko 10 cm - nnine da rady przez nie wysiąść, popsuty zamek drzwi od kierowcy i leciutko pęknięty plastik lewego reflektora (dosłownie 3-4mm) A tak pozatym silnikowo wszystko OK. Normalnie odpala i równiutko pracuje zarówno na LPG jak i na Pb95, tyle że kierować się nim nie da

Na pierwszy rzut oka nie jest tak tragicznie, może coś z niego jeszcze będzie.

gorzej pewnie z zawierzeniem i układem kierowniczym a tak to rade wiec może uda się z reanimować Kropa

hmm
nie jest tak tragicznie, moze nawet uda sie calkowitej uniknac
po cenach z ASO:
reflektor 800 zeta (oryginal)
lakierowanie 5 elementow (przedni zderzak, nadkole przednie, drzwi, nadkole tylnie i tylni zderzak) 5x700 plus extra kilka zloty za lakier metalic), powiedzmy 3700
lusterko nie wiem ile kosztuje w ASO, zalozmy 100 zeta
drzwi to wydatek okolo 3k za oryginal
plus doprowadzenie ukladu kierowniczego do stanu uzywalnosci (tutaj duzy znak zapytania)
plus oponki powiedzmy 600 zl

istnieje wiec szansa ze nie wejdziesz na calkowita przy zalozeniu ze twoj krop jest warty 9500

PZU i tak zrobi ci kalkulacje napierw po cenach ASO czy nie wejdziesz na calkowita, a pozniej i tak przeliczy to na zamienniki i da po 300 zl za lakierowanie kazdego elementu na odczepnego.
Jezeli bedziesz robil to u nich w sieci warsztatow to ceny moga byc inne. Zaklad pewnie tak zrobi to na zamiennikach bo samochod jest stary ale za lakierowanie bedzie juz normalnie policzone.
Decyzja nalezy do Ciebie czy chcesz go remontowac w ich sieci, wolisz dac do pana wladka w wawrze albosprzedajesz wrak (ktory jest w calkiem niezlym stanie i kupujesz
cos nowego.

chyba niebardzo - 3 lata temu kupiłem go za 8400zł. Jakby go wycenili na 7500 też bym był zadowolony.

100x wolał bym to robić w ASO Fiata niż w PZU.


to co z tego? Nie ma mowy o żadnych zamiennikach. W samochodzie nie było żadnych zamienników, niema i niebędzie zwłaszcza jeśli chodzi o części blacharskie.
Zdecydowanie wolał bym kupić coś innego. Już dawno myślałem nad Stilo JTD, ostatecznie kupił bym innego MKII lub MKII FL ale już 5d

bo gniją zamienniki i często nie pasują

Lepiej używke oryginał lub nowe z tym, że nowe jakieś 4x droższe są Takze poza tylnym błotnikiem tym z dziurą bym zasadził używki, bo na nowych oryg w aso szkoda całkowita na 100% bedzie wymiana 1 błotnika + lakierowanie zderzaka to 2800zł

jeśli się jadak zdecydujesz na Stilo to wal do mnie na PW - ojciec miał od września 2003 do maja 2010 stilówkę to sobie popiszemy. a jak zostaniesz przy PII/PII FL też bedzie miło

i to by mi najbardziej odpowiadało. Nie chce jeździć żadnym reanimowanym autem. Nie chce się też bujać z odsprzedażą wraka. Najlepiej niech se PZU zabiera wraka i da z 7500 - będę very hapy

ale to już naprawde ostatecznie. Nie to żeby był zły samochód, ale robi się już naprawdę zaciasny

wiesz, rozumiem Ciebie jadak dlatego gdy u mnie zapadła decyzja o zmianie auta, to też na większe - choć "bardziej logiczne" było przejście z PII FL na GR lub Evo... ale Bravo skusiło bagażnikiem, wielkością wnętrza, większą dynamiką/elastycznością i klimą. gdybo Stilo ojca miało klimę pewnie kupiłbym wówczas od niego Stilo... a powiem Ci że Stilacza ojca aż żal było sprzedawać (2003 rok, 73 kkm, wszystko w ASO, garażowany) - tylko i aż ten brak klimy:(

jest filmik o wypadku na tvp Warszawa
http://www.tvp.pl/warszawa/informacyjne ... 10/2148926

pzu nie zabierze Ci wraku, da odszkodowanie i ewentualnie mozliwosc sprzedazy wraku na aukcji, tyle ze korzystniej samumu jest go opchnac. Z tym akurat nie ma problemu, jest wiele ogloszen w zakesie utylizacji
Tyle ze wszystko zalezy od tego co Ci powie rzeczoznawca.
A w sieci naprawczej sa ASO fiata, nie chce mi sie sprawdzac dokladne jakie. Na pewno jest carservis i mototransus (zreszta teraz to jedna i ta sama firma).
Obok ciebie jest najblizej jest ASO fiata autoostrobramska i tez ma umowe z PZU.
Kiedy masz audiencje z rzeczoznawca ?

jadak tam gdzie możesz i nie będzie to przeszkadzać/zagrażać użyj części używane/ z allegro. Na kilku częściach można zaoszczędzić. A jak jest z drugą stroną tzn z zawiasem.

a ja uważam jadak, że jeśli miałbyś autko naprawiać i płacić będzie za to PZU to wal do ASO i niech zakładają najlepsze - oryginalne - części. w końcu będziesz naprawaił dla siebie, więc nie ma co się na parę złotych łasić. no chyba, że go naprawisz najtańszym kosztem i puścisz na alledrogo jako [b]bezwypadkowy