Ostatnio gdy temperatura dosc znacznie spadla ponizej 0 moje Punto zaczeło bardzo twardo tłumic nierownosci na przedniej osi. W warsztacie na stacji diagnostycznej stwierdzono ze jeden przedni amortyzator padł. Pozostale elemnty zawieszenia oceniono bez zarzutu. Po wymianie amorka auto znow wrecz wali na nierownosciach prawie ich nie tlumiac. Przy odwilzy przednie zawieszenie pracuje znacznei harmonijniej.
Czy jest to wina zamarzajacych amortyzatorow? Czytalem, ze punto tak maja. Napiszcie jesli wiecie jak radzic sobie z taka denerwujaca przypadloscia?

stare amory zamarzaly na amen
jakis czas temu wymienilem na nowe monroe gazowo olejowe ktorych teraz sprawnosc jest na poziomie ponad 80% i teraz przy mrozach tez zawieszenie jest bardzo sztywne

Niestety zamarzające amortyzatory to bolączka fiatów punto 1 generacji. U mnie było to samo. Rozwiązanie: kupić nowe - ceny nie są tragiczne (ok 100pln/sztuka, za Monroe, Bilsteiny lub Kayaby)

Mnie ostatnio po tygodniu stania w garażu zamarzły, ale po jakiś 10km puściły i już normalnie tłumiły. (ale ten początek to masakra, chociaż fajnie się w zakrętach trzymał )

czy ja wiem czy tylko Fiatow Punto 1 generacji nie powiedzial bym u mnie jakos nie zamarzaja... siostra w cieniasie miala takie cos ale amorki miala do wymiany fajnie sie jechalo sportowe zawieszenie

Nie powiedział bym że sportowe gdyż amorki przestaja pracować i nie dociskają koła więc nie szalejcie bo auto wam podskoczy i bedzie kłopot np. na zkręcie

Jest dokładnie tak jak pisze skadubek. Dodatkowo auto gorzej hamuje i przyśpiesza. Mało tego: elementy zawieszenia na skutek znikomej amortyzacji narażone są na spore obciążenia i po prostu się szybciej zużywają...

skadubek wiem ale sie smieje

no to u mnie to samo, jutro wieczorkirm albo jeszcze dziasiaj wizyta w ASO

A po co do ASO punto tak ma i już pamiętam jak jeździłem "L" na kursie to też tak miał....ja śmigałem po placu a pan instruktor gotował wode w kańciapie i polewał amorek (nie polecam)
I teraz mam swoje Punto i też tak ma wystarczy pare km wolniej przejechać i pusći chyba że padnięty całkiem...

Ja jednak radzę wymienić, bo zamarzający amortyzator, to zepsuty amortyzator nawet po rozmrożeniu. Co niby ma zamarzać w dobrym amortyzatorze?

Tak. Tyle że nowy również sztywnieje na mrozie. No chyba że mnie oszukali w warsztacie i zamontowali zuzyty...

Olejowy może sztywnąć, to naturalne ale nie zamarzać. Co z resztą znaczy małe sztywnięcie przy siłach na nim występujących. To jest niezauważalne.

Sprawa wygląda u mnie tak: Przód bardzo twardo tłumi nierówności podczas mrozu i nie jest to niezauważalne. Nie wiem czy to wina zastygania płynu w amorkach czy ich zamarzania. Zużycie amortyzatorów oraz innych elementów zawieszenia należy raczej wykluczyć, gdyż auto było pod tym kątem badane na stacji diagnostycznej.

No to nie wiem co ci założyli, bo napewno nie klasowe gazówki.

Czyli olejowe mają prawo twardnieć podczas mrozu, a gazowe zachowują swoje parametry przy niskich temp.?

Jedne i drugie mają pełnić swoją rolę nawet w bardzo niskich temperaturach. Z tym, że gazowe lepiej.

Na jakiej podstawie tak twierdzisz?? Ja nie widzę kompletnie powiązania.

Co do zamarzania to jeśli już czas na amorki to tak mogą robić. Po prostu w oleju skropliła się para wodna i woda zamarzła. W niskich temperaturach olej może zgęstnięć ale nie ma prawa zamarznąć. Jeśli zamarznie to czas na wymiane. I nie należy z tym zwlekać bo później nie wystarczy wymienić tylko amorków i dojdzie wymiana wachaczy i może jeszcze coś dojdzie.

Możesz jaśniej się wyrazić? O co konkretnie ci chodzi?

Dlaczego niby gazowa mają spełniać swoją role lepiej??

Bo są udoskonaloną wersją amortyzatorów olejowych. W trudnych sytuacjach w amortyzatorze następuje spienienie oleju i ograniczenie zdolności tłumiennych amortyzatora. Dodany gaz (azot) nieweluje spienianie się oleju, a przez to amortyzator gazowy w każdych warunkach spełnia swoją rolę lepiej.

Z tym się zgodze i było już to poruszane w innych tematach, tylko co to ma wspolnego z mrozem?? Bo chyba teraz rozmawiamy o amorkach w ujemnych temperaturach i problemami z nimi...

Z tym się zgadzasz?

A z tym się nie zgadzasz?
Jeżeli ją pełnią lepiej zawsze, to i w niskich temperaturach też.

Oczywiście że gazówki będą lepsze niezależnie od temperatury.
Dobra nie ważne. Szkoda pisać. A temat o wybór amorków też jest.

nie spotkałem sie jeszcze z takim zjawiskiem