Panowie.
Chcę kupić GP z 2005/ 3d.. Sprzedający poinformować mnie o takich wykwitach. Ma to zrobić blacharz na zazasdrzie, wyczyścić, Cortanin, podkład, i jakiś czarny baranek. Liczę się z tym ze za czas jakiś może to wyjść. Ale co wtedy. W 3d to wycina się i wstawia progi czy jak,bo w 5drzwiach jest to chyba prostsze. . Nigdy w swoich autach blacharki nie robiłem to pytam. Jaki ewentualnie przybliżony kosz? Niby od spodu wygląda pl.
Proszę o rady bo 300km jechać na próżno.
...

W tym przypadku powiem krótko. Odpuść go sobie. To nie jest powierzchowna rdza. Tego nie wyczyścisz. Z kolei jak doprowadza się do takiego stanu, to jak reszta wygląda, np stan silnika itd

To tylko wygląda na "nic wielkiego". Jak się zacznie czyścić, to się okaże że jest tak ze 3x gorzej niż to w tej chwili wygląda.


Poza tym, nie mierzyłeś go może miernikiem? Bo miejsce mocno nietypowe na taki wykwit. Ranty, zgrzewy, miejsca w których się zbiera woda ok. Ale tak prawie że na środku progu? Chyba że "nasi tam byli" , to wtedy zdziwienia nie ma

Nie mierzyłem. Dopiero w piątek jadę po niego. Ale widziałem na grupie że ktoś od nowości auto miał i dwa lata mlldzsze i takie kwiatki. W końcu auto ma 16 lat. W moim moim Evo 2010, na masce i klapie jakieś kropki rudej też się pokazują.

Właśnie te miejsca najbardziej narażone są na korozję. Jeżeli od początku nie wykona się konserwacji, to tak to póżniej wygląda. Tam zbiera się największe błoto i to we wszystkich samochodach.

w tym niebieskim jak zacznie się to czyścić to prawdopodobnie dziura wypadnie, i to taka spora, ze zdjęć wiadomo że 100% pewności nigdy mieć nie można, ale na moje oko jest to przeżarte juz "na wylot", jeżeli nie masz kumpla blacharza, to naprawa tania nie będzie, trzeba wycinać, wspawywać (możliwe że cały próg, pytanie jak wygląda podłoga na łączeniu z progiem...), zabezpieczać... ogólnie obecnie nie jest to tania zabawa, majstry blacharze się cenią i na dodatek nie każdemu się chce bawić w taką robotę, dobrze to sobie sprawdź żebyś się na zgnitą minę nie wpakował

Piszecie o 16 letnim aucie! Darowałbym sobie poważną naprawę blacharską bo za ciężkie pieniądze naprawicie jedno, a wysypie się drugie. Ważna jest cena. Jak auto można kupić za czapkę śliwek to brać. Podłożyć blachę, wypełnić pianą montażową, próg zamalować i do następnego parcha. Jak zgniłe poważnie to dołożyć koszt naprawy i kupić młodsze, a później o niego zadbać. Taka jest moja filozofia. Nie ma co pudrować trupa, bo tylko kosztować będzie.

no przecież o tym właśnie pisałem: " ogólnie obecnie ... (z naciskiem na) żebyś się na zgnitą minę nie wpakował"
ale z pianą to bym nie szalał, tam gdzie się ją zastosuje dziura wypadnie szybciej niż gdyby zostawić to tak jak jest...

Punto II, Grande Punto, Panda - wszystkie zaczynają gnić w tych samych miejscach. Fiat nic nie zmienił od 20lat. Ciągle ten sam problem. Punto II do tego ma totalnie skopane odprowadzanie wody w płycie podłogowej i każdy jeden egzemplarz ma totalnie pognitą podłogę. Ja się tylko dziwie jak te auta przechodzą przeglądy bo przecież diagności muszą to widzieć z kanału.
Co do Grande Punto to blacha nie jest taka zła, rdza w progu w 15 letnim aucie to nie jest nic nadzwyczajnego, nawet w autach premium.

Nie zgadzam się z tym stwierdzeniem
Od ipIV oba sprowadzone PII mają podłogę w super stanie.
Druga opcja (dla wersji samochodów z Polski) to usuwanie korozji na bieżąco, ale jednak sprowadzone są w o niebo lepszym stanie. Tak więc nie każdy ma totalnie pognitą podłogę Dużo też zależy od zimy, a konkretnie tego, czy drogi są sypane solą, ile samochód jeździ w zimie itp.

rufus295, Walniesz młotkiem to wybijesz dziurę


Nie. Problemem jest słabe zabezpieczenie antykorozyjne w miejscach zgrzewów itp. Tony soli zimą na drodze i po 10-15 latach nie ma podłogi.

Jeżeli chodzi o GP to na fotkach z pierwszej wiadomości pierwszy raz widzę podgnite GP. Pewnie coś było tam robione.