Tak mnie naszło ostatnio przy myciu auta i czyszczeniu alusów, ze może wartałoby na zimę je zaoszczędzić, szczególnie ze gruntowne czyszczenie oryginalnych felg najłatwiejsze nie jest. Stąd mój pomysł i pytanie. Jakie rozwiązanie byłoby w miarę optymalne i rozsądne. Moje pomysły

WERSJA 1. Klasycznie - kupić 4 stalówki a do tego 4 oryginalne kołpaki. Koszt całości około 550-600 za stalówki i około 200 - 250 za kołpaki. Czyli koszt od okło 750 do 850 zł. Od razu mówię że wolałbym felgi nowe a kołpaczki oryginalne a nie marketowe. Stalu bez kołpaczków odpada - dla mnie strasznie brzydko to wygląda, a auto ma być ładne i latem i zimą.

WERSJA 2. Nieco droższa, ale niewiele. Za około 950 - 1000 zł można obczaić tajwańskie alu. Niektóre rzeczywiście bardzo ładne. Tylko mam mieszane uczucia co do ich jakości, chociaż z tego co widze, to na forum ich przybywa i jakoś nikt kłopotami się nie chwali więc może zaryzykować? No i pytanie, jak takie tajwańce poradzą sobie z solą? - czy ich nie zeżre w tempie przyspieszonym? Czy ta polerka jest jakoś zabezpieczona? Polakierowana?

WERSJA 3 Kupić tanie alu, ale znanej firmy - Np ENZO H, lub coś w tym guście - koszt około 1100 złotych. Tutaj w miare rowiewają się moje wątpliwści co do jakości felgi
(chociaż też słyszałem od kolegi złe opinie na ich temat).

No i co wy na to?. Nie pytam tu o wzór felgi, bo to sam sobie ewentualnie wybiorę, ale jak to ugryźć... No chyba że macie jeszcze jakieś fajne pomysły?

Aha felgi oczywiście 15 cali.

Wersja 4. - kupić stalu i zamiast kołpaków pomalować rant


Polerka jest (na moje oko i dotyk ) polakierowana tak jak cała felga i skoro kamienie szkód w tej powłoce nie czynią, to i sól nie powinna.

Ja bym sugerował opcję 2 lub 3 ale kierować się tylko wyglądem felg.

Joker



Wśród tajwańców olbrzymi wybór wzorów - nawet mi się kilka podoba . STax sprawdź proszę tą polerkę - bo jak nie pomalowana to na soli je szlag trafi. Co do markowych to w cenie 1100 - 1200 wybór niewielki, sensownie zaczyna się od 1400 w górę. Z tej niskiej półki to tylko właściwie enzo h mi sę podobają.

Aha wiem jedno - fele na zimę mają mieć jak najrostszy kształt - żadnych wygibasów i zakamarków. No i szprychówki odpadają.

Rozsądnie.

Rano będę jechał autem to sprawdzę, koło 13-14 dam znać.

Ja uważam, że rzeczy są po to, by ich używać. Więc nie wyobrażam sobie wydania kasy na aufelgi i potem: 1. Nie używanie ich przez pół roku w roku, 2. Dodatkowe wydawanie nie małej kasy by móc ich nie używać.
Ale zatroskany o stan felg w przyszłości kupiłem rok temu środek do ich konserwowania i wkrótce będzie cd. akcji. Musi wystarczyć, a gdyby nie, to za kilka lat powiem: trudo. Teraz zimy są dużo łagodniejsze, więc bez paniki z tą solą. Kosztuje dużo taniej i ładne fele mam cały rok.

G360 jak możesz sobie na to pozwolić to kup lepiej te alu bo później będzie to łatwiej sprzedać dalej

choć ja bym zrobił 4xczarna stal i koniec ale takiej opcji pod uwagę nie bierzesz

zoon do tej pory tak robię więc się nie gorączkuj, o fele fabryczne dbam jak mogę a najlepszy efekt daje woskowanie (częściej je woskuje niż auto), ale niestety faktem jest, że zimą dostają po dupsku i na wiosnę doprowadzenie ich do ładnego stanu wymaga dużego nakładu pracy i środków. Więc powiedzmy dla poprawienia humoru - ten pomysł przyszedł mi do głowy z lenistwa a nie wyższych pobudek
bbanditoss to fakt, alu zawsze łatwiej pchnąć za dodatkową kasę. Ale do stalówek też nic nie mam. Ale u mnie kapsel musiałby być obowiązkowo - no cóż, powiedzmy że mam takie dziwactwo i tyle . A co byś ewentualnie radził niska klasa firmówek czy coś z tajwanu?

Zadna felga z polerowanymi ramionami ,rantami nie wytrzyma eksploatacji zimowej . Najpierw matowieje, pózniej pojawiaja sie pecherze i bezbarwny odskakuje . Wiem bo mam kumpla który bawi sie w renowacje takich felg . A nie łatwiej dorwac na allegro drugi komplet takich samych felg skoro maja byc alu ??:) swoja droga jak dla mnei do tego czerwonego to tylko i wyłacznie czarna stal na zime;)

Limet i to co napisałeś to moja największa obawa co do tajwanów. Tam prawie wszystkie są polerowane i coś mi się zdaje że to tylko zabawki na ładną pogodę. Co do czarnej stali - nie mam nic przeciwko... byle pod kołpakiem . Goła czarna stalówka to taka... bidawersja . A dorwać na allegro takie jak moje owszem może i łatwo, ale wtopić w jakieś pokrzywione, poobdzierane jeszcze łatwiej. Poza tym nie są one najlepsze do czyszczenia (ale też bywają gorsze )
Nie napisałem że to muszą być alu. Zapytałem tylko która z tych wersji jest najrozsądniejsza . Stalu przemawia do mnie pod wieloma względami a przede wszystkim ceną

[ Dodano: 23 Sie 2009 22:42 ]
http://www.allegro.pl/item719065727.html
Jedne z nielicznych niepolerowanych tajwanów - nawet mi się podobają - gruba dość rzadka regularna szprycha - powinno się dobrze czyścić

[ Dodano: 23 Sie 2009 22:48 ]
W sumie wykorzystując felgę z zapasówki musiałbym kupić tylko 3 stalówki i komplet kołpaków. Co jeszcze bardziej oniża cenę

Ja niczego nie woskowałem. Raz dałem zrobić tym środkiem który kiedyś kupiłem, a teraz może wykorzystam resztę. Nie wiem jak bardzo zmieniły się te felgi od nowości bez dbania o nie, bo nie mam porównania. Po umyciu (czyli rzadko) wyglądają ładnie i to mi wystarcza.

gzres ja byłbym za stalówkami, w ziemi altwiej w cos przywalic itp, taniej a jak pogniesz to za pare złoty kupisz nowa felge a tak z alu juz nie łatwo... i nei tak tanio...

na to kapselek i jazda

alu alu wszystko fajnie ale kurcze no szkoda kasy... jeszcze na zmie

zoon niestety po zimie pojawia się burożółty nalot na ramionach (na stronie pomiędzy nimi). Pewnie to pył z kolcków + sól + inny jakis tłusty syf. Można go odczyścić ale to wymaga dość dużo mozolnej pracy. A ja nie mam zbyt dużo czasu na takie zabawy - a nawoskowanie felg powoduje to, że pył z klocków zmywa się łatwo i ładnie przy zwykłym myciu - polecam wypróbować.

[ Dodano: 23 Sie 2009 23:13 ]
SOMEONE007 też mądrze prawisz. Jak widać wszystko ma swoje plusy i minusy

[ Dodano: 23 Sie 2009 23:20 ]
Właśnie widziałem org kołpaki za 145 zł i felgi po 129zł za szt co daje w najoszczędniejszej wersji niecałe 600zł za komplet.

No to problem jakby sam sie wyjasnia:D czarna stal i jezeli tak bardzo Cie to razi kapselek na to chociaz ja bym i tak na czarnej stali chetnie latał :D

Ta wersja mi się podoba. Dobrze i tanio

bo tobie do białego bardziej pasuje

ale to juz indywiduum kazdego jeden woli z kapselkiem inny bez inny na alu a jeszcze innny woli letnie na alu hihi


ale wersja stal+ kapselek wydaje sie najrozsadniejszym rozwiazaniem

tylko teraz czy opłaca sie ori kołpak do tego czy nie lepiej jakis zimówkowy zamiennik ?:>

G360 4x stal + te kołpaki i git

bbanditoss tez jestem tego zdania, albo używane Alu w dobrym stanie.
nowych w zadnym wypadku bym nie kupił na zimę. ale twoja kasa twoja decyzja

Bandi nawet 3 stalu wystarczy. Po co ta z bagażnika ma gnić i się wozić za darmochę? Niech popracuje, a w tym czasie godnie zastąpi ją alusek z letnią oponką na "jakby co"



Oj tego bym chciał uniknąć. Nie wierzę po prostu używanym felgom, no chyba, że z jakiegoś pewnego źródła, a takiego na razie nie mam i nie znam. A znając pomysłowość niektórych fachmanów i moje szczęście to pewnie kupiłbym jakieś spawane - nie dzięki.

Rzeczywiście chyba najrozsądniejszym wyborem jest stalu + (w moim przypadku) kapsel. Someone zastanawiasz się czy oryginalny? - odpowiadam - tylko oryginalny. Amen.
Do jeżdżenia na samych czarnych stalówkach nikt mnie nie przekona. Kiedyś w seju namówił mnie do tego wszystkowiedzący mnietek-wulkanizator - że to niby takie cool i trendy i jak to oszczędza felgę. Efekt był taki że po dwóch miesiącach nie mogłe na to autko patrzeć bo wydawało mi się jakieś takie obskurne. Kołpaki zakręciłem ponownie a felgi, pomimo wymądrzania się Wszechmiszcza, spokojnie wytrzymały ponad 7 lat (oprócz jedne skasowanej na krawężniku).

G360: sprawdziłem felgi. Polerka jest pokryta lakierem bezbarwnym (chyba dość grubym?). Ktoś tam pisał, że ten lakier zimą schodzi - miałbym co do tego wątpliwości, tzn może się to zdarzyć, jak ktoś ma pocharatane felgi z lakierem pouszkadzanym, natomiast sama sól raczej nie zaszkodzi.

STax znalazłem też niezłe tajwańce niepolerowane - link w którymś z moich wcześniejszych postów. Jednak stalu + kołpak przy odrobinie szczęścia trafienia dobrej oferty wychodzi dużo taniej, a jest też całkiem odpowiadjącym mi rozwiązaniem i co najważniejsze to rozwiązanie jest sprawdzone .

G360: twoje auto, twój gust, twój wybór .
(Chociaż wg mnie alufelga to zawsze alufelga a nie kołpak ).

STax chodzi o to że gdyby znalazł się ktoś, kto ma takie fele na zimowe warunki i napisał, że śmiga już trzeci zimowy sezon i nic się z felgami nie dzieje to nadal miałbym dylemat czy alu czy stalu. Natomiast wtopić ok 1000zł i potem pluć sobie w brodę byłoby niemiło. Stalu mają tą przewagę że są jednak dużo tańsze i przede wszystkim sprawdzone. Więc teraz czekam na opinię kogoś kto jeździ na tajwańcach w zimę.

http://www.allegro.pl/item716758700_045_felgi_alu_15_4x100_honda_opel_vw_toyota.html
Tu niezła propozycja do mojego kropka na łinter-edyszyn

Ja jestem za opcja numer 1.
Sam jak bym mial alumki to tez na zime bym montowl stalowe z kolpakami.

Panowie ale zaufajcie ze nawet oryginalna felga z polerk anie wytrzyma kumpel miał niedwano do renowacji felgi mercedesa z polerowanyn rancikiem własnie. Spuchło podszedł brud i wygladało ochydnie , panowie zawsze sa mikro pory nawet po grubej warstwie bezbarwnego , tam dostaje sie woda która pozniej zamarza siła rzeczy , pozneij ruszamy rozgrzewamy troszke felge hamowaniem i znowu zamarza i tak w koło , nie wspomne juz o odwilzach i przymrozkach i rozsadza ten lakier poprostu grzesiu albo jakas gładka alu felga albo stal reszte sobei daruj ze juz nie wspomne o tym jakim jestes przeciwnikiem chinskich felg:P

Limet właśnie - wydaje mi się ze w tym co piszesz jest dużo racji. Nawet na sonaxie do felg, którego używam pisze, że można nim czyścić wszystko oprócz felg z polerką. Czyli te siłą rzeczy muszą być mniej odporne na agresywne czynniki. Więc boję się, że lepsze zasolenie plus nagłe zmiany temperatur mogą im dać szybciutko radę. Co do tajwanerów to podchodze do nich nadal z dużą rezerwą (zasada co tanie to drogie w końcu gdzieś pewnie się ujawni ) ale przyznam że niektóre kuszą wzorem i ceną. Chciałbym usłyszeć jeszcze opinię kogoś kto śmiga na tajwanerach zimą. Na razie pomysł ze stalówkami wychodzi mocno na prowadzenie, reszta w peletonie. Ewentualnie zostanie po staremu czyli przekładka zimówek na te co mam plus porządny wosk na zimę i godzinka czyszczenia wiosną