Witam. Nie znalazłem podobnego problemu chociaż przyznaję, że szukaj nadaje chyba na innych falach niż ja i nie zawsze potrafię mu wyjaśnić o co mi chodzi.

Pacjent: Fiat GP 1.9 MultiJet 2006 37kkm

Mam następujący problem...
Pojechałem dzisiaj do sklepu, zostałem w aucie i biorąc pod uwagę temperaturę otoczenia postanowiłem trochę podgrzać kabinę. Włączyłem silnik, chwilę pochodził, zrobiło się ciepło (temperatura cieczy chłodzącej poniżej 90 ), wyjąłem kluczyk a silnik dalej swoje... Kluczyk w ręce, obrotomierz na zerze a silnik pracuje... po kilkunastu/kilkudziesięciu sekundach zgasł ale od tego czasu normalnie już nie jest. Po ponownym uruchomieniu świeciła się kontrolka AWARIA SYSTEMU
ZABEZPIECZENIA SAMOCHODU - FIAT CODE ale zgasła przy kolejnym uruchomieniu i jest z nią spokój. Po drugim niezgaśnięciu silnika zaświecił się CheckEngine (AWARIA SYSTEMU WTRYSKU) i tak już zostało. Na ucho nie było żadnej różnicy w pracy silnika w trybie normalnym i po wyjęciu kluczyka. Po przejechaniu kilku kilometrów silnik zgasł normalnie (po przekręceniu kluczyka), ale check dalej świeci.

Ma ktoś pomysł cóż mogło się mojemu grzechotnikowi przydarzyć? Będę wdzięczny za sugestie. Trochę mnie to wszystko niepokoi, będę szukał jutro mechanika, żeby mi naprawił i błędy sprawdził/wykasował i jak ustalę co jest podzielę się informacjami. Póki co będę wdzięczny za informacje na ten temat.

pzdr.

Powodów zaświecenia się lampki check engine jest wiele dlatego bez podpięcia pod komputer się nie obejdzie.Prawdopodobnie wina leży po stronie "FIAT CODE" bo silnik nie zgasł po wyłączeniu zapłonu a to z kolei spowodowało błąd w silniku który pracowało gdy nie powinien zaświeciła się lampka check engine(wyłączony zapłon nie zgasił silnika ale odpiął zasilanie od pompy paliwa i cyferblatu)
To są tylko takie domysły,ale komputer prawdę powie

check nie zaświecił się przy kolejnym uruchomieniu silnika ale auto raz gaśnie prawidłowo a innym razem działa bez kluczyków. Mam wrażenie, że jakiś element się zawiesza lub zamókł. Na jakimś innym forum wyczytałem, że w Stilo ktoś miał podobny problem po gruntownym myciu auta. Biorąc pod uwagę pogodę może to mieć coś wspólnego z wodą.

Doczytałem się w różnych miejscach, że potencjalnie mogą być takie przyczyny:
* zamoknięta skrzynka bezpieczników
* silnik może być zasilany olejem przepuszczanym z turbiny
* zanieczyszczony zawór odcinający paliwo
* źle działająca klapka gasząca
* uszkodzona stacyjka

Nie bardzo wiem czy wspomniane przyczyny mogą dotyczyć mojego przypadku (np czy występuje coś takiego jak 'klapka gasząca') jutro jak zdążę to odwiedzę mechanika i może dowiem się czegoś więcej. Podstawa będzie diagnostyka silnika.

[ Dodano: 17 Maj 2010 09:48 ]
Pierwotną przyczyną niegaśniecia autka wydaje się być... uszkodzone nadkole lewe przednie. Przez uszkodzone nadkole dostała się woda, zamokła skrzynka z przekaźnikami i wiązki przewodów, ześwirował układ odpowiedzialny za gaszenie silnika. Błędów było 6 - ale wygląda na to, że ich przyczyną nie było uszkodzenie elementów tylko świrująca elektronika.

Dzisiaj odstawiam autko do garażu, zaopatruję się w suszarkę do włosów i zobaczymy czy diagnoza jest słuszna.

Witaj!
Mialem identyczny problem w GP 1.3 MJTD 90KM. Odpiecie akumulatora na cala noc rozwiazalo problem i wiecej sie juz nie pojawil. Polecam na poczatek od tego zaczac.

Na początek zdjąłem uszkodzone nadkole, odpiąłem skrzynkę z przekaźnikami i zostawiłem do wyschnięcia. Z powodu uszkodzonego nadkola uzbierało się tam sporo syfu i wiązki przewodów były w błocie. Mam nadzieję, że suszenie i uszczelnienie pomoże.

Przy okazji od wczoraj mam wyjęty akumulator więc Twoją wskazówkę siłą rzeczy zastosowałem

dzięki za odzew, pzdr.

Panowie z tym nadkolem to prawda, ja jak kupiłem mego MJ w tym roku to po tygodniu miałem błotko na kompie z prawej i na skrzynce z bezpiecznikami po lewej, więc proponuję uszczelnić nadkola w tych okolicach, pistolet plus silikon dekarski sprawę załatwi no i osłona pod silnik mówię wam i zachęcam same plusy silnik mój nakręcił w 4 miesiące 15 tyś i jest czysty nie wspomnę o ochronie sprężarki klimatyzacji i całego ustrojstwa napędzanego paskiem która jest narażona na błoto, i jeszcze jedno za kołami przednimi tam gdzie nie sięga nadkole do środka są otwory nie zaślepione z prawej strony jest taka fajna dziura na wprost alternatora i woda na niego bryzga więc lepiej zaklajstrować, wczoraj pożegnałem olej na rzecz nowego a serwisant oglądał i oglądał co ja tam nakombinowałem ale był pod wrażeniem czystości komory silnika, pozdrawiam i zachęcam o zadbanie swego motorka.

Po osuszeniu i wymianie nadkola kropek stał się bardziej pokorny. Silnik gaśnie bez dyskusji (chociaż sam postój w garażu nie wystarczył - konieczne było rozgrzanie maszyny ). Z jednej strony poprawiła się pogoda a z drugiej nowe nadkole lepiej spełnia swoje zadanie.
Nadkole (lewy przód) ma inaczej rozwiązaną 'klapkę' umożliwiającą dostęp do elektroniki - wygląda na to, że pierwotna wersja została uznana za niedorobioną i poprawiona. Wszystkie znaki na... wskazują na to, że w moim wypadku bezpośrednią przyczyną kłopotów ze zgaszeniem silnika była wilgoć.

uu ciekawy problem , nadkole miales pekniete ,ze dostawal sie syf ? GP sport ma seryjnie oslone na dole ,takze troche to uszczelnia niepotrzebny syf ... Po wysuszeniu narazie bez bledow ? Jak znam gp to jak juz zapali sie blad i zniknie to bedzie z czasem sie powtarzal ;/ tak mam z abs ... ;/

nadkole miało dłuższą historię... było źle zamontowane i w jednym miejscu przetarła je opona. Dodatkowo wspomniana wyżej 'klapka' była tak zbudowana, że po bokach miała 2-3mm szpary.

Na razie bez... błędy były dziwne i wskazywały raczej na to, że część obwodów była 'położona' a część pracowała w najlepsze (powodem mogła być bezpośrednio świrująca elektronika lub AUTO CODE, który odciął jakieś elementy [takie moje domysły]). Nie pamiętam szczegółów (zerknąłem kątem oka na monitor) ale było coś z utratą zasilania elementów.

no dobra to patrzac na przod auta po prawej jest immo ? Komputer bosha z tego co widzialem jest na szczescie na srodku , pod szyba , takze nie ma szans zeby go zalac , po prawej jest skrzynka z bezpiecznikami , tam gdzies kolo niej jest immo ? Swoja droga ciesze sie ze rzucilem okiem na twoj temat ,bo mimo nadkoli seryjnych i oslony kolo bezpiecznikow tez zbiera sie powoli bloto i na pewno wezme sie w weekend za uszczelnianie laczen nadkola

Prawdę mówiąc, nie wiem czy immo ma jakąś dodatkową elektronikę (oprócz 'czujnika' w stacyjce i komputera). U mnie AUTO-CODE głupiał, bo kluczyka nie było w stacyjce.

Przeczytałem ten wątek i w oczy rzucił mi się powyższy fragment. To tzw. choroba szalonych diesli która może być śmiertelna dla silnika. Polecam lekturę http://autofoto.pl/blogs/blog_silnika/archive/2009/05/25/665292.aspx.

Przy okazji - można tam znaleźć wiele świetnych artykułów nt. silników, popartych wiedzą czyli zupełnie odwrotnie niż w czasopismach motoryzacyjnych, gdzie z wdzięczności za udostępnienie auta do testów popycha się formułki z materiałów reklamowych

Też to na etapie diagnozowania brałem pod uwagę, nawet dałem jako potencjalną przyczynę 'silnik może być zasilany olejem przepuszczanym z turbiny'. U mnie nic nie wskazuje aby tak było - silnik nie ma objawów rozbiegania (obroty biegu jałowego są stabilne na standardowym poziomie). Poza tym po wymianie nadkola i przesuszeniu autka objawy ustąpiły.

Artykuł ciekawy. Jak szukałem informacji o niegasnących diesel'ach natknąłem się na informacje, że taka może być przyczyna, ale nie znalazłem tak konkretnego opisu. Dzięki za cenne info.

Najcenniejsza informacja dotyczy sposobu zdławienia silnika, zanim się rozsypie.

Mam nadzieję, że Twój problem nie dotyczy turbo.

Takie gaszenie już opanowałem
Ale przy okazji wpadła mi do głowy jeszcze jedna przesłanka, że to elektronika a nie turbo. Autko można było zgasić wyciągając jeden z przekaźników. Przy przecieku oleju raczej by nie pomogło.

No ja bym raczej wpadł w panikę



Bardzo możliwe, ja też mam pewne podejrzenia związane z szarpaniem i muleniem, o czym piszę w innym wątku. W przeciągu pół roku miałem jeden i drugi objaw, zniknęły same tak nagle, jak się pojawiły, bez żadnej pamiątki w postaci kontrolki.

bzdura kompletna jakaś to jest.

Może źle to nazwałem ale rozumie to jako zbieżne z tym co jest opisane w artykule przytoczonym przez filip76: http://autofoto.pl/blogs/blog_silnika/a ... 65292.aspx

jak olej ma Ci dolecieć do kolektora z turbiny która jest poniżej jego poziomu? wszystko spłynie do IC, a po kilku takich numerach sporo oleju powinno ubyć z silnika.

[ Dodano: 04 Cze 2010 11:19 ]
zdejmij przewód tłoczący z klapy gaszącej i się przekonasz, że co najwyżej z oleju to opary tam się dostają z odmy. może być tłusty nalot ale to jest zdecydowanie za mało. Zachlapane olejem to to nie będzie.

Elektronika Ci ześwirowała i centralka nie dostaje sygnału off i dalej podaje sygnał na wtryskiwacze. W przypadku benzyny to pompa paliwa się wyłączy i po 2-3s silnik by zdechł a tu chyba jeszcze jest przed railem pompa wysokiego ciśnienia napedzana bodajże z paska rozrządu wiec paliwo tak czy siak dalej ciągnie.

Tak, z pewnością.

silnik z bezpośrednim wtryskiem by nie chodził normalnie zasilany paliwem przez zawory. Jeśli w ogóle ma prawo to działać w taki sposób, to nie działałby normalnie pojawiły by się szarpania, dużo głośniejszy klekot no i silnik by nie schodził nigdy na bieg jałowy przy normalnej jeździe.

A kto pisze, że to normalne? Przecież to jest awaria.

Poza tym polecam polemikę ze źródłem. Pierwotna strona: http://blogsilnika.blogspot.com/2008/12/choroba-szalonych-diesli.html.

Możesz tam zgłosić swoją wątpliwość, jak również zaprzeczyć tym, których to spotkało

PS.
Ta stronka warta jest uwagi.

Też w artykule jest wyraźnie napisane, że przy takiej awarii następuje wyraźne rozbieganie silnika (i na tej podstawie wykluczyłem to u siebie). Nie będę się upierał, że w tym konkretnym silniku (1,9 JTD) jest to możliwe, podawałem to jako potencjalną przyczynę. Osobiście znalazłem kilka niezależnych informacji o takiej awarii więc tak definitywnie nie sądziłbym, że to bzdura kompletna.

Specjalistą nie jestem, ale paliwo stanowi jedynie szczątkową część mieszanki i nie wykluczałbym dostawania się rozproszonych drobin oleju wraz z powietrzem (mówimy oczywiście o sytuacji awaryjnej).

[ Dodano: 04 Cze 2010 12:27 ]

No jasne, że tak będzie, bo u mnie nie występuje wspomniane rozszczelnienie. Ani siebie, ani nikogo innego nie próbuję przekonać, że w moim przypadku tak jest.

czytaj ze zrozumieniem iamam napisał że po wykręceniu kluczyka silnik pracuje normalnie.

Ale napisał też, że na tej podstawie właśnie wyklucza turbinę i zasysany z niej olej jako przyczynę. Myślę, że dyskusję można podsumować i zakończyć następująco:
- u mnie to nie występuje
- nie znamy potwierdzonego przypadku w 1,9jtd
- w pokrewnych silnikach pojawiają się opisane w artykule problemy