W grudniu miałem małą przygodę polegającą na uniknięciu kolizji, efektem czego lekko przyhaczyłem krawężnik (tak jakby łagodna zmiana pasa na krawężnik) prawym przednim kołem. Felga lekko się przytarła (tylko w jednym miejscu). Pojechałem na zbieżność i geometrię, i nic się nie zmieniło.
Miesiąc wcześniej miałem wymieniane przednie amortyzatory i prawy wahacz, po których również robiłem zbieżność. Końcówki drążków wymieniane rok temu (nie wyczuwa się na nich luzu). O ciśnieniu w oponach nie ma mowy (sprawdzane kilka razy).

Efekt jaki obserwuję przy przejeździe (z kierownicą idealnie na wprost) przez progi zwalniające to wychylenie się kierownicy o ok. 10* w prawo, 10* w lewo i powrót do 10* w prawo. Przy wjeździe na jakąkolwiek nierówność (np. dylatacja na wiadukcie) kierownica wychyla się tylko o 10* w prawo. Często przy ruszaniu spod świateł kierownica wychyla się również w prawo. Przy bardzo ostrym hamowaniu lekko w lewo.
Przed wymianą amortyzatorów nie było tego zjawiska. Po wymianie raz tylko się przejechałem, więc nie wiem czy wtedy już objaw występował. Po cmoknięciu krawężnika dopiero to zauważyłem.
Mechanik w ASO po obejrzeniu przedniego zawieszenia od spodu niczego nie zauważył.
Ostatnio przejechałem ok. 700km i wydaje mi się jakby po tej trasie (było kilka przejazdów przez bardzo wysokie progi zwalniające) efekt jakby lekko ustąpił. Wydaje mi się, że może amortyzator lekko się skrzywił i naprostował na progach zwalniających, ale to tylko takie moje gdybanie.

Ma ktoś jakieś pomysły, doświadczenia w tej materii? Niezbyt chcę jeździć od warsztatu do warsztatu i powrót z informacją, że wszystko ok.

Geometria jest taka sama jak przed zbliżeniem do krawężnika:

Kąt wyprzedzenia
L: 3*30'
P: 2*40'

Kąt pochylenia
L: -0*15'
P: -0*40'

Zbieżność przód
-0,0

A poduszki amortyzatorów dobrze założyli? w dobrą stronę oba?

Myślisz, że miałoby to znaczenie? Da się to jakoś stwierdzić bez rozkręcania?
Jak ktoś zaproponuje trafną diagnozę (bynajmniej nie chodzi mi o strzelanie "na pałę", to daję flaszkę ).

W zasadzie da się ;p
Pierwsza opcja to daj koła na prosto, otwórz maskę i zobacz czy na kielichach są obie podkładki równo.
Druga opcja w kielichu są dwie dziury w jednej z nich powinno widać dzióbek który ma poduszka amora i ten dzióbek powinien być skierowany do kabiny auta, czyli otwór od str kabiny powinien być przytkany, a drugi na wylot prześwitać...
Ponoć ważne jest to ustawienie poduszek bo kierownica nie będzie sama wracać ;p

Jak widać poduszka nie jest centralnie na środku tylko lekko przesunięta i muszą być tak samo

Niestety to nie wina źle zamontowanej poduszki. Przed chwilą wróciłem z garażu i otwory po stronie kabiny są zaślepione tą poduszką, więc jest ok.
Szukamy dalej

a podczas samej jazdy jest wszystko ok??
A nie ma jakiegoś luzu w maglownicy?
Trochę to dziwne, bo jeśli geometria jest ok, brak luzu w zawieszeniu to pozostał sam układ kierowniczy ;p
Zależy jeszcze jaką masz pewność, że podczas najazdu na próg dojeżdżasz równo dwoma kołami bo jak wpierw jedno dojedzie to kierownica ma prawo skręcić...

Podczas jazdy np. przejazd przez dylatacje powoduje skręt kierownicy o te 10* w prawo. Kostka brukowa również.
Ruszanie spod świateł - skręt kierownicy w prawo o 10*, gwałtowne hamowanie niemal po piskach - subtelny skręt w lewo.


Jest subtelny na maglownicy lub na przekładni ślimakowej przy napędzie wspomagania. Jednak luz nie jest wyczuwalny, a lekko słyszalny na nierównościach przy jeździe na wprost lub przy szybkim i gwałtownym kręceniu kierownicą w lewo i w prawo. Luz taki mam od kilku lat ale podkreślam, że jest minimalny i na miano "luzu" nie zasługuje.


Masz rację, ale nigdy nie skręca w lewo, zawsze w prawo. Zauważyłem też, iż skręt następuje podczas najazdu na nierówność prawym kołem. Np. wjeżdżam w dziurę lewym kołem i kierownica jest dalej prosto. Wjeżdżam prawym i ona skręca.

I to jest dziwne bo bardziej by to wskazywało na maglownice...
Hamowanie też może ściągać, jeśli któryś z zacisków ma inną siłę hamowania
Z ruszaniem podobnie bo któreś z kół pierwsze przenosi siłę ciągu ;p zależy od przyczepności podłoża...
Ciężko tu coś jednoznacznie wytypować ;p jak nie zapomnę jutro to sprawdzę jak to u mnie wygląda ;p

Tylko wtedy by było słychać podczas szybkich i gwałtownych ruchów ewidentne stuki z magla, a tego nie ma.


Tylko, że to się pojawiło równo ze skręcaniem w prawo. Co jakiś czas sprawdzałem czy wszystko z samochodem ok. Tylko właśnie między wymianą amortyzatorów i wahacza, a pocałowaniem krawężnika nie


No jest to bardzo minimalne przesunięcie prawego koła do tyłu, ale nigdy się nic takiego nie działo, a przesunięcie się nie zmieniło.

Mam takie dziwne wrażenie, że jak prawy amortyzator idzie w górę, to kierownica skręca w lewo, a jak w dół to w prawo i tak już zostaje.
Dodam, iż siła skrętu jest bardzo niewielka, bo trzymając kierownicę w ogóle tego nie czuć, no ale mimo wszystko widać, że coś jest nie tak na puszczonej kierownicy.

Mogę drugi raz jechać sprawdzić geometrię, potem pojechać na szarpaki, ale to już jest ok. 150zł w plecy i niekoniecznie coś musi wyjść


P.S. Flaszka się chłodzi za prawidłową diagnozę. I ja z tym wcale nie żartuję. Niech się tylko uda dojść do tego co jest przyczyną, bo wymiana wszystkiego po kolei nie jest dobrym rozwiązaniem.

Coś drogo za takie sprawdzenie ;p
szarpaki u mnie za free bo robię tam przeglądy ;p a zbieżność to 60-80zł
To ja będę może coś gdybał może trafię bo na flaszce minie zależy bo i tak nie piję ;p
W takim razie napisz jeszcze jak uderzyłeś w krawężnik ;p tz np. ślizgiem i bokiem koła, czy przodem koła
Może warto też było by zmierzyć rozstaw pomiędzy osiami, np. od środka piasty tył i przód. Czy lewa i prawa strona jest tak samo, może coś przestawiłeś...
Ja podczas uderzenia bocznego zmienił mi się kąt nachylenia amora i była krzywo kierownica i jechał gdzie chciał samochód, po ustawieniu kontu jest ok.

U mnie zbieżność po przygodzie z krawężnikiem nie zmieniła się w ogóle w porównaniu z badaniem wykonanym tuż po wymianie amortyzatorów.


Jest tu minimalne przesunięcie prawego przedniego koła do tyłu, które było też wcześniej i się nic nie działo.


Kierownica na wprost, bez hamowania. W momencie przytarcia bokiem felgi o krawężnik od razu odbiłem w lewo. Na kole w prawym górnym rogu zaznaczyłem mniej więcej skalę obrażeń felgi (wystarczyło przemalować).

To krzywy amortyzator można raczej też wykluczyć, bo to nie była aż taka siła, raczej do otarcia można by to zaliczyć, a gdyby się skrzywił to na bank kąt by się zmienił i na zbieżności by to wyszło...
Najbardziej pasuje do tego przesuniecie koła w tył ale skoro wcześniej to było i nie było odczuwane... chyba że tym poprawiłeś i się zwiększyła różnica...
Może się wypowie jeszcze ktoś, kto miał podobną sytuację...

P.S. Trzeba było nie pić i jechać prosto ;p i jeszcze za trafną odp. znów flaszka ;p jak by czekoladki nie wystarczyły

Właśnie to też się nie zmieniło. Wszystko jest jak było wcześniej.
Teoretycznie załóżmy, że jest to kwestia przesunięcia. Co podlega wymianie? Sanki?

Niestety ja nie miałem z tym nigdy do czynienia więc nie pomogę...
Nikt nic nie wie na ten temat? ;p

Sanki wyglądają tak samo po obu stronach, nie wydają się krzywe. Zupełnie przypadkiem dowiedziałem się w pewnym sklepie, w którym można nabyć głównie części do Fiata, że nowe sanki to koszt ok. 2500zł, a używane (byłem pozytywnie zaskoczony) ok. 250 zł.
Zrobiłem kilka zdjęć sanek po obu stronach. Jak trochę sapnę (zmieniałem koła itp.), to je później wrzucę.


Poniżej kilka zdjęć sanek w miejscu (jednym z dwóch), do którego montuje się wahacz.
Prawa strona:





Lewa strona:



Nie dostrzegam żadnych różnic.
Brak luzów na końcówkach drążków i układzie kierowniczym. Ogólnie nie stwierdzono żadnych nieprawidłowości po szarpaniu (w rękach) tarczy w obu kierunkach (przód/tył, góra/dół).
Jutro jak nie zapomnę postaram się nakręcić filmik z przedstawieniem efektu skręcającej kierownicy.

mi tak nie gnije

[ Dodano: 13 Kwi 2013 20:24 ]



Dżizas

[ Dodano: 13 Kwi 2013 20:26 ]

Wyciągnij bezpiecznik ze wspomagania i się przejedź Może to nie zawieszenie skręca.

Powiem tak: na włączonym city wystarczy jeszcze mniejsza nierówność aby kierownica skręciła. Osobiście myślałem już nawet nad kalibrowaniem wspomagania, ale z drugiej strony jak zacznę grzebać przy wszystkim, przy czym się da, to ustalenie przyczyny będzie utrudnione.

[ Dodano: 13 Kwi 2013 23:01 ]

Przypomniało mi się:
na wyłączonym wspomaganiu (bo w zimie mi się czasem wyłącza) kierownica skręcała sama, ale znacznie trudniej.

Moje zawieszenie też nie wygląda tak tragicznie

Btw. też pomyślałem właśnie, że można by skalibrować wspomaganie

No tak, ale dlaczego by się ono miało rozkalibrować?

Tutaj obiecany filmik: http://youtu.be/GtHbUqhPyHs?t=11s
Tak samo kierownica skręca na niektórych dziurach i podczas ruszania.

Mogłeś trochę dłuższy ten filmik nagrać ;p np. jeszcze na progach zwalniających ;p

To był próg zwalniający.
Na jutro się umówiłem po raz kolejny na geometrię.

Teraz to mi się wydaje ze koła nie są współosiowo czyli cuś jest krzywe. No o ile najechałeś na próg idealnie pod kątem prostym


Zmierz odstęp od koła do błotnika w płaszczyźnie poziomej

też tak miałem kiedyś w aucie, jak mi wymieniali uszczelniacze półosi, to odkręcili wahacze od sworzni i nie udało im się ich idealnie w to samo miejsce przykręcić, po ustawieniu geometrii problem ustąpił

Po kolejnych oględzinach serwisu zajmującego się geometrią oraz przejażdżką pana z obsługi (podczas której jak na złość objaw nie wystąpił), stwierdzono: "gdyby to był mój samochód, to ja bym się tym nie przejmował". Jest to przesunięcie koła do tyłu o 1* (o czym już pisałem od pewnego czasu) w stosunku do drugiego, ale przed wymianą amortyzatorów i wahacza kierownica nie skręcała. Nie jest więc jasne czy to przesunięcie ma realny wpływ na stan aktualny. Zacytowana odpowiedź nie zadowala mnie, ponieważ nie stanowi ona rozwiązania problemu, a jedynie stara się go uniknąć. Należyta diagnoza to podstawa, bez tego nawet nie mam zamiaru "się nie przejmować".
Na poważnie rozważam kontakt z Centrum Sprzedaży w Bielsku (w nawiązaniu do rad Kolegów z forum w sąsiednim temacie).
Mam nadzieję, iż w przypadku decyzji "jedziemy do Bielska", zostanę pozytywnie zaskoczony i nie będzie kwiatków (jak w moim pobliskim ASO - w którym defacto pomimo pokazania wyników geometrii z przesunięciem, stwierdzono, że wszystko jest w porządku => swoją drogą oni to tak "naprawili" kilka lat temu, że zostało przesunięcie ) z nieprzykręconymi śrubkami itp.