Jakiś czas temu zaczął mi się pojawiać błąd P0420 – katalizator 1, który co jakiś czas sobie kasuję, ale jest to już trochę denerwujące. Po prostu mój katalizator ma już przejechane ponad 155k i miał prawo po prostu się zużyć, jego wymiana nie ma sensu i druga sonda lambda wyłapuje to, że nie działa za dobrze wywalając mi ten błąd, ale jest pewna rzecz, która podobno może ten problem błędu silnika zażegnać mianowicie emulator sondy lambda:
Jest to metalowa rurka, w którą wkręca się sondę lambda i którą potem wkręca się w miejsce sondy lambda za katem, co według sprzedawców powoduje odsunięcie jej od strumienia zanieczyszczonego już zbyt dobrze oczyszczonego przez katalizator powietrza lub gdy kata w ogóle już nie ma, przez co sonda ma nie wysyłać już do ECU błędu, że katalizator nie działa. Podobno stosowane w autach, z LPG bo jest tam jakiś problem z tą drugą sondą.
Wersja prosta pasująca do kropka:

Wersja kątowa jak prosta się nie zmieści w jakimś aucie:

Czy ktoś próbował tego rozwiązania i warto w to zainwestować te 20 zł? Wprawdzie mogę to oddać jeśli nie pomoże, ale może ktoś miał doświadczenie z tym?