Wymiana filtrów w instalacji LPG jest czynnością prostą i nie warto tego zlecać serwisom.
Ten krótki mini-poradnik jest dla osób, które chciałyby, ale się boją.

Nie ma czego.
Fotografie na przykładzie kilkuletniej instalacji "Lovato (Smart)" z reduktorem typu "RGJ".
Ogólne zasady będą te same dla większości instalacji (wyjątki potwierdzają regułę).
0. Chamy z serwisów nie piszą chyba nigdy jakie dokładnie filtry siedzą w instalacji. Tajemnica!
Za samo TO należy im się, aby mieli niższe dochody. Z prostymi rzeczami NIE jeździmy więc do nich.
Załącznik:
Komentarz do pliku: Cwaniaczki, sknery, ukrywają informacje!
00_Gnojki_z_serwisow_ukrywaja_dane.jpg [ 87.66 KiB | Obejrzany 19976 razy ]
1. Pierwsza samodzielna wymiana w "nowym" (dla nas) samochodzie jest najtrudniejsza, bo jak wyżej, nie wiadomo jakie filtry mamy. W tym przykładowym reduktorze ("parowniku") były różne odmiany i są podobno aż 3 rozmiary filtrów, a zamknięcia dwa (na pokrywkę z 4 śrubkami lub na korek pod "imbusa" 10 mm). Może być koniecznie robienie akcji "na dwa razy" - najpierw trzeba filtry odkręcić i zmierzyć, aby wiedzieć co kupić. Zapisać sobie (najlepiej w książce serwisowej), aby na przyszłość nie było problemu.
Załącznik:
Komentarz do pliku: Uwaga na reduktory - różne odmiany i różne filtry w środku.
01_Wersje_reduktora_Lovato_Smart_RGJ.jpg [ 135.43 KiB | Obejrzany 19976 razy ]
Typowa instalacja LPG (być może oprócz skrajności - czyli najstarszych i najnowszych z istniejących generacji, np. wtrysk fazy ciekłej) powinna mieć dwa filtry - jeden filtruje gaz prosto ze zbiornika, czyli mający postać ciekłą (co jest zawarte w skrócie LPG jak się go rozszyfruje), drugi filtr działa za reduktorem ("parownikiem") na rozprężony, czyli "gazowy gaz" (faza lotna).
Oba filtry mogą być jako niezależne, osobne części, zamontowane gdzieś na przewodach (rurkach, wężach), albo zintegrowane z innymi (np. faza ciekła z elektrozaworem albo w reduktorze).
2. Procedurę najwygodniej i bezpieczniej (dla strachliwych) jest wykonać po zużyciu gazu (rezerwa) w butli. Aby ciśnienia w instalacji były śmiesznie niskie (lub zerowe) można na odpalonym silniku (na gazie) zakręcić zaworek na butli (zakręca się normalnie, w prawo, wkręca go w butlę - uwaga, to nie jest reguła, inne urządzenia gazowe/ciśnieniowe w innych branżach techniki, czy przemysłu, mogą mieć odwrotnie, to tak na marginesie). Po zakręceniu zaworka butli samochód powinien zgasnąć albo się przełączyć na benzynę (jeśli instalacja ma taką funkcję) po około 2 minutach (wartość czysto przykładowa).
Załącznik:
Komentarz do pliku: Zakręcamy butlę LPG na pracującym silniku (na gazie).
02_Zakrecamy_butle_LPG.jpg [ 71.41 KiB | Obejrzany 19976 razy ]
3. Kolejność wymiany filtrów dowolna. Tu wygodniej było najpierw wymontować filtr fazy gazowej (lotnej). Może on wyglądać jak na fotografii (jest "puszka" i wymienia się jej wkład filtracyjny) albo są też filtry wymienne w całości (taka "baryłka" na wężu), odkręca się opaski, zdejmuje węże i wstawia nowy filtr.
Przykładowy filtr ma sześciokąt pod klucz 19 oraz gniazdo na imbusa 10 mm. Można to wykorzystać i użyć obu na raz (inaczej "obrobisz" kształt, bo to plastik).
Różne poradniki w internecie (np. na YouTube) pokazują, aby wymontować całkowicie taki filtr z samochodu i wymianę wkładu zrobić "na stole" (np. w imadle). Ale on powinien się dać odkręcić w samochodzie. Uwaga jest taka, że to trzyma bardzo mocno, nie można polegać tylko na mocowaniach korpusu filtra, trzeba mocno trzymać też za króćce/przyłącza węży.
Czyli wspieramy konstrukcję w wielu punktach, nacisk rozłożony (a nie skupiony tylko na uszkach mocujących). Niestety to się "zapieka" i na prawdę trzeba 95-100% "pary w łapach" użyć.
Załącznik:
Komentarz do pliku: Filtr fazy lotnej - odkręcamy ostrożnie, nie urwać mocowań! Trzymać, ściskać, wspierać całą konstrukcję (za króćce też).
03_Odkrecamy_filtr_fazy_lotnej(gazowej).jpg [ 77.81 KiB | Obejrzany 19976 razy ]
4. Porównanie starego i nowego filtra. Zanieczyszczenie widać (ciemniejszy kolor), chociaż bez tragedii (pojeździł by jeszcze), praktycznie brak zanieczyszczeń ciekłych (zdarza się brązowa oleista maź, kilka kropel to nie powód do obaw).
Najważniejsze: wymiary (u mnie był filtr wysoki na 52 mm, średnica 42 mm, otwór 17 mm - nie istotne, czy ma jeden otwór, czy przelotowy z dwoma). Możecie mieć inną wersję, uważać.
Załącznik:
Komentarz do pliku: Faza lotna (gazowa): 52x42x17 mm.
04_Faza_lotna_stary_nowy_wymiary.jpg [ 70.64 KiB | Obejrzany 19976 razy ]
Wymiana o-ringów NIE jest obowiązkowa, robi się to, gdy jest potrzeba (albo, gdy do filtrów dają "gratis" uszczelki). Potrzeba jest, gdy są uszkodzone (otarcia, pęknięcia, wyszczerbienia), straciły elastyczność oraz nie są już "o" ringami (czyli nie mają przekroju okrągłego, a zdeformowany, "jajowaty"). Jeśli pozycja filtra utrudnia montaż o-ringów, wypadają, to można się wspomóc smarem, byle obojętnym dla gumy (np. silikonowy jak do tłoczków hamulcowych się nada), czyli smar jako klej montażowy (lekko "natłuszczony" o-ring powinien się trzymać).
Orientacyjne wymiary o-ringów: 2 małe 21x3,5 mm (średnica wewnętrzna i grubość), duży 51x3,6.
5. Filtr postaci ("fazy") ciekłej jest tutaj zintegrowany w reduktorze, wersja na "I.N.B.U.S." 10 mm. Na kilka dni przed operacją warto to skrapiać regularnie jakimś "penetrantem" (one działają, ale potrzebują godzin lub całych dni nawet). Jeśli jest korozja, to należy oskrobać najpierw gniazdo pod klucz, bo może nawet nie wejść (lub nie "siądzie" do końca). Odkręcanie z uwagami jak wcześniej - to się mocno zapieka i trzeba się wysilić, aby puściło. Znowu, jak poprzednio, da się to wykonać na samochodzie, bez demontażu. Aplikacja brutalnej siły po upewnieniu się, że niczego nie uszkodzimy, w tym siebie (patrzeć jak i gdzie - do czego - jest przymocowany reduktor, wspierać go, trzymać jedną ręką i podeprzeć czymś, a drugą odkręcać korek). Stary filtr najwygodniej wyjmować magnesem (dłubanie śrubokrętami i tym podobne "metody" dają różne efekty, czyli słabe). Na koreczku jest o-ring, wymiary (może być niedokładnie): 32x2,8 mm.
Załącznik:
Komentarz do pliku: Uwaga - mocno zapieczone, wymaga dużej siły i "punktu podparcia" reduktora (same mocowania będą się wyginać, a może i łamać). Myśleć!
05_Odkrecamy_filtr_postaci_cieklej.jpg [ 62.38 KiB | Obejrzany 19976 razy ]
6. Porównanie starego i nowego filtra fazy ciekłej. Stary jest "wykręcony", bo korek tak go dociska, raczej nie powinno tak być. Wymiary: 50x28x10, jeden otwór (ten filtr nie może być przelotowy). Koreczek należy oczyścić z ewentualnej korozji i zabezpieczyć (pomalować). W ciężkich przypadkach można wymienić (są dostępne takie korki).
Załącznik:
Komentarz do pliku: Filtr fazy ciekłej w reduktorze "RGJ".
06_Faza_ciekla_stary_nowy_korek.jpg [ 59.32 KiB | Obejrzany 19976 razy ]
7. Podobno w filtrach postaci ciekłej gazu, powinny być magnesy. Ale nie muszą. U mnie nie było (a poprzednio wymiany były robione niby w poważnych serwisach). W ramach eksperymentu wrzucam do filtra magnesik neodymowy, umieścić go należy na dnie filtra, wepchać do środka czymś. Wypada przed montażem zajrzeć do reduktora, czy czegoś tam nie ma (zanieczyszczenia, jakieś poważne uszkodzenie), zależnie od pozycji może być wymagane lusterko (trzecia fotka od lewej na poniższym fotomontażu), co ciekawe nie widać tam żadnego o-ringa (tu nie wiem, czy tak ma być, czy czegoś brakuje?), może po to jest mocny docisk korka(?). Ostatnia fotka przedstawia wersję filtra "zbrojoną", jeśli jest opcja, to taki kupcie (może się tak nie wykręci jak zwykły). Smarowanie czymkolwiek korka przy fazie ciekłej da niewielkie efekty, to i tak się zapiecze i za rok-dwa będzie ciężko odkręcić.
Załącznik:
Komentarz do pliku: Dajemy magnesik do filtra jeśli nie było. Spróbować wersji filterka z siatką metalową.
07_Magnes_wnetrze_reduktora_zbrojony_filtr.jpg [ 58.73 KiB | Obejrzany 19976 razy ]
Koniec (skręcamy wszystko, solidnie, ale bez przesady, nie na 100% mocy, odkręcamy zaworek na butli i gotowe), nie było w sumie co "doradzać" jak widzicie. Prosta, szybka robota, głównie siłowa (dla "fizoli").
