Witam.
Tak jak w temacie.
W GP od żony uciekały spaliny z podkładki uszczelniającej pod drugim wtryskiem. Więc kupiłem nową podkładkę miedzianą o grubości 1.5 mm. Wyciągnąłem wtrysk, a tam okazało się że zamiast oryginalnej podkładki jest wsadzona zwykła stalowa o grubości 2 mm.?!?!?!?!?!
Po wymianie na oryginalną zaczął kopcić na czarno i z tłumika wylatuje sadza która po przygazowaniu osadza się na chodniku.
Kopci od razu po odpaleniu, na jałowym biegu, im większe obroty tym więcej kopci. Wiem że EGR mam do czyszczenia bo wyskakiwał czasami błąd od niedawna z EGR ale nie kopcił.
Czyżbym uszkodził wtrysk i podaje za dużo paliwa?
Może uszkodziłem końcówkę wtryskiwacza i nie rozpryskuje tak jak należy.
jak by za dużo podawał paliwa to metoda przelewowa powinna wykazać?
A jak sprawdzić rozprysk?
Czy wymiana w domowym warsztacie końcówki wtryskiwacza jest możliwa.
Jeszcze ważna sprawa, Początkiem roku mechanik wyciągał wtryski by zawieźć je do sprawdzenia u bosha i stwierdził że jeden z wtrysków jest na padnięciu i nie wiadomo ile pojeżdżę. ( w tamtym przypadku akurat winna była pompa) Ale faktury za wtryski i pompę do dziś gnój nie może jej znaleźć!

więc nie wiem dokładnie ale chyba mówił o drugim wtrysku, tam gdzie wymieniłem podkładkę.
Szczerze to żadnemu mechanikowi nie ufam. Tyle razy nadziałem się na paściarstwo lub niepotrzebne dodatkowe koszty.