Swoją droga, silni kw tico to ...marzenie by tak w punto chodził i wogołe sie nie psuł, tam przebieg 300tysi i no jedynie rozrząd i olej wymieniać. A oleju nic nie brał, kompletnie nic. A autko to taki suzuki marutti, trochę zmienili wygląda ale generalnie to to autko. Silnik wszystko od tamtego. Jakbym ja wybierał CC a Tico, to tico od razu. Przy kupnie sprawdzić czy silnik z kopa pali, jak tak to brać i jeździsz, zero wkładu pieniężnego. A ze sie nie psuje to nikt łapek nie pcha i nie będzie prowizorek.

Adas: tico to podróbka/przeróbka (?) maruti. Silnik ma już chyba wtrysk czy po prostu inny gaźnik niż maruti, generalnie ciut mocniejszy. Mój wujek ma stare maruti 800 - auto na drugie imię ma problem...

ten silnik w Tico pochodzi z Suzuki Alto poza tym gaznik jest... silnik ma dobry ale to tylko dlatego,ze pochodzi z Suzuki i tyle.... reszta to dno.... tam w ogle nie ma miejsca zeby hak zamocowac... nie ma do czego... chwijene.waskie i w ogole do D... i nie mowie tylko czysto teoretycznie... ale z autospji bo mialem okazje sprawdzic obydwa samochody.... zdecydowanie CC ... Tico jedynie ze wzgledu na silnik ale tak poza tym nic wiecej... no ale jak mowie silnik Suzuki tak wiec tam dobrego swojego nie maja nic koreole....

,, W przypadku Tico problemem jest korozja elementów nośnych, która często przekreśla sens naprawiania takiego samochodu. No i nie zapominajmy o iluzorycznym poziomie bezpieczeństwa biernego, podobnym jak w krytykowanym przez nas maluchu,,
I wszystko jasne To co wyżej napisałem to cytat z motoru
Ja jednak nadal jestem za Uno ma słabą blachę jednak poziom bezpieczeństwa jest chyba nieco wyższy.

My tu rozmawiamy o Tico i CC. Ja wybiorę Tico zawsze . Tak od Suzuki Alto ma silnik. Ale tam nic się nie psuje, cos takiego jak ze silnik olej bierze, nie pali, pyrka, nie ciągnie, piszczy, cos dzwoni, skrzynia źle działa, bieg chaczą, tam z tych rzeczy to nic nie było. Jak samochód do 2 tysi, to nie ma lepszego. I będzie dość nowe . U nas produkcja od 1995 roku. Najwięcej będzie z roku 1997-1999. CO do Haku tak to tam nie można go zamontować, inną drogą ja w takim maluchu nie montował. A tak to autko, lejesz benzyne i sie jechało, nawet w środku nic nie skrzypiało.

no wlasnie o tym mowie,ze nie da sie zamontowac ... poza tym on ma taka slaba karoserie ten samochod ze szkoda gadac.... jak mowie jedynie silnik dobry co jest Japonski... tak wiec nic swojego dobrego koreole tam nie maja....

Tico pod żadnym pozorem! Mój sąsiad ma tico z 96 roku i co tydzień jest jakaś awaria (mówię serio) ostatnio w ogóle nie odpala. A hak by się czasem przydał... czyli całkowicie odpada. Ja tam wolę CC niż Tico, a co powiecie o Skodzie Favorit? Znalazłem taką za 2 tys. bez rdzy, 100.000 km, benzyna?

Gregor na temat Skód mógłby napisać całą książkę

Barrtek96: favoritka całkiem dobra była, mój wujek taką śmigał i całkiem spoko autko było.

za dwa kafle można kupić skodę favorit i spokojnie ją jeszcze troszkę pośmigać

Niom Favoritki mają dobre silniczki 1300 i całkiem żwawy. Nawet blachy dość dobre i Grube(dużo waży)

Ale niestety bardzo rdzewieją i ciężko spotkać model z oryginalnym lakierem. Ponadto silniki 1.3 cierpią na złe chłodzenie.

Powiem Wam że za 2 kafle to kumpel kupił Tipo 1,6 w LPG. To to przynajmniej auto przypomina, i bezpieczniejsze i wygodne i nie wstyd jechać bo jak widzę TICO to równie dobrze można kółka do toi toia przyczepić i różnicy nie będzie, fuj bleh....

Ale ja uważam, że lepsze Tico, bo kupiony fiat w tej cenie to będzie skarbonka od dnia zakupu, chyba ze sie ma fuksa.. W końcu jak ktoś ma 2 tysie, to ma byc i tanie w utrzymaniu. A ten Tico będzie i wiem co mówię, a jak ktoś piszę, ze mu sie psuje to 1 przypadek na x tysięcy samochodów... Ja mówie tak, Tico się nie psuje, wystarczy poczytać opinie na necie, każdy piszę, że się nie psuję. Jak był u nas przez 8,5 roku, to jak podnosiłem maskę, to wiedziałem gdzie oleju sie nalewa, i gdzie są świece, reszta nie tykana. Nie odkręcana, śrubka nigdy nie widziała kluczyka . Żeby moje Punto też tak miało, a tu niestety.. Niby siadzie duperelka a boli..Kieszeń W kropku znam już dokładnie, co i jak gdzie jest w silniku, i w zawieszeniu. Może przez to bardziej z autkiem się zaprzyjaźniam, wkładam w niego full pracy/serca, ale chyba nie o to chodzi. Inna sprawa, że wszystko poza bezawaryjnością, przemawia na Plus dla Kropka. Ideał, super samochód tej mój krop, tylko boh, żeby tak z pół roku pojeździć bez żadnych napraw. Nierealne to

Adas z SC CC i innymi autami jest tak samo
mój punciak ma 11 lat jets od nowości i też nic powaznego on nie miał nic tylko lać lac i lać i jeździć

jeden tarfi na CC i tylko leje i jeździ a inny stoi tak samo z TICO VW SKODĄ MERCEM i innymi markami

Olewam to czy Tico się psuje czy nie, na moje to może jeździć 20 lat bez wymian czegokolwiek z olejem włącznie a i tak nawet bym nie stanął przy tym skośnoockim wynalazku. Wygląda to tak że tylko szyby zamknąć, nalać wody i mamy akwarium. Szczerze to zadbany maluch wygląda 2 razy lepiej niż to. Lepiej sobie podłubać przy starym Fiacie i wydać parę złotych na naprawy niż jeździć samochodopodobnym wytworem. Dalej twierdzę ze kupno Tipo za 2 koła i odwieśniaczenie go trochę będzie sto razy lepszym wyborem.

co wreszcie z autem? dokonała ciotka wyboru?

ale wg mnie czym tansze auto tym wiecej trzeba wlozyc w niego. wymiana tego, tamtego i wyjdzie zamiast 2 tys 4

Jak się dobrze poszuka to za 2 klocki można znaleźć w porządku auto. Ja bym optował za Clio, albo jakimś starszym japońcem. Tylko szczególną uwagę w obu przypadkach zwracać na blachy, bo cała reszta jest zawsze do zrobienia, a naprawy blacharskie to zazwyczaj już duże koszta. Ja musiałem niestety pożegnać się ze swoją R5 jakiś czas temu właśnie z uwagi na blacharkę. Silnik i cała reszta była super i szkoda mi się było pozbywać auta, bo jeździło się bardzo dobrze i bezawaryjnie, ale niestety trzeba było... Moja dziewczyna jakieś 2 lata temu za 2200zł kupiła zgazowanego Hyundaia Pony i przez 1,5 roku jeździła tanio i bezawaryjnie. Także nawet większe auto można znaleźć.

Pozdrawiam

a ja wam powiem dobre tico nie jest zle tylko najlepiej kupowac od jakis babek bo takie zawsze w warsztatach je robia i same nie grzebia

Dziękuję za pomoc. Samochód to Skoda Favorit 1.3.

Nie wiem czy nie pozno ale kumpela za 2000 kupila Opla Corse. Ta taka kwadratowa...

Opel Corsa to bubel. Takie moje zdanie

Moim tez ale ona jest zadowolona bo to tylko autko do pracy... w sumie za 2000 to rewelki az takiej nie bedzie...

Temat chyba już zakończony