Posiadam punto z 1998 roku silnik 1.2 75km. Problem jest nietypowy. Samochód działa bez zastrzeżeń, ale od czasu do czasu ( średnio 2-3 razy w tygodniu) rano na zimnym silniki po włączeniu zapłonu włącza się wentylator na chłodnicy. Wymieniono czujnik temperatury wody, powietrza i czujnik ciśnienia powietrza dolotowego. Dodatkowo zapala się kontrolka autodiagnostyki silnika. Po przejechaniu ok 1km kontrolka gaśnie i wentylator staje, wszystko wraca do normy. Kolejny problemem jest dziwne zachowanie (1-3 razy w miesiącu) że rano akumulator jest kompletnie rozładowany, nawet kontrolki się nie palą. Auto poza tym jest w super stanie i działa bez zastrzeżeń. Te usterki może nie są jakieś poważne, ale dokuczliwe i żaden mechanik u którego byłem nie jest w stanie odpowiedzieć na te pytania. Proszę o pomoc, może tutaj znajdzie się ktoś kto wie co zrobić. Pozdrawiam[/b]

Ile lat ma akumulator? Może po prostu jest stary i jest na wykończeniu. Byćmoże to właśnie on powoduje pozostałe objawy.

nie ma mowy o akumulatorze. Sorka bo zapomniałem napisać ale były testy na 2 akumulatorach w tym na jednym nowym i działo się dokładnie tak samo. Na pewno to nie jest wina aku.

W takim razie musi być gdzieś zwarcie w instalacji powodujące rozładowywanie się akumulatora.

a gdzie takie zwarcie się może pojawić, albo inaczej, jak je można wykryć? i jeszcze jedno pytanie czy może być to przyczyna zamka centralnego, w ten sposób że po zamknięciu drzwi może się coś nie rozłączyc?

tomisla84: trzeba by mieć próbnik i sprawdzić jaki jest pobór prądu przy wyłączonych wszystkich urządzeniach. Poszukaj, bo było już o takich rzeczach na forum, przy okazji akumulatorów.

zwarcie moze pojawic sie wszedzie i nie jak nie mozesz go inaczej zlokalizowac jak tylko przejrzec cala instalacje centymert po centymetrze moze byc to centralny zamek jezeli tak by bylo to po przekreceniu kluczyka mialbys tylko odglos jednego zatrzasniecia sie rygla (normalnie powinien byc jeszcze jeden)

Co? Ja mam centralny i jak przekręcam kluczyk w zamku to wszystkie rygle zamykają się JEDNOCZEŚNIE - słychać tylko jedno zatrzaśnięcie...

STax przekrecasz kluczyk slychac zatrzasniecie rygle ida w dol a pozniej u mnie jest jeszcze jeden troche cichszy odglos tak jakby silowowniki od cetralki puscily...

Jak u mnie było zwarcie i nie wiedziałem gdzie to po prostu wyciagałem po kolei bezpieczniki i sprawdzałem czy zwarcie jest nadal i jak wyciągnąłem od zapalniczki to okazało się, że zwarcia nie ma (winny był kabel (+) który dostał się jakims cudem koło półkieszeni od radia i przy wkładaniu radia po prostu się przetarł i robił zwarcie <bezpiecznik się nie przepalił bo wcześniejszy własciciel włożył jakiś cholernie "duży" mimo, że było na nim napisane 15 A)


U mnie jest taki samo po zatrzasnięciu słychać jeszcze taki głuchy odgłos

Panowie jakie zwarcie?!!Jak by było zwarcie to by bezpieczniki sie spaliły albo kable zapaliły.Tu bedzie problem tylko ze cos pobiera prad pomimo wyłaczenia.Siłowniki od centralnego napewno nieJak by cały czas dostawały napiecie to poprostu sie spala.To sa zwykłe silniczki i po dojsciu do konca sa zablokowane.Dostaja krutko napiecie wiec wytrzymuja to.Ja bym stawial na pobur pradu przez rozrusznik.A konkretnie automat.Przy pewnych okolicznosciach moze miec upływnosc pradu.A to jest jedyne urzadzenie elektryczne nie zabezpieczone bezpiecznikiem a do ktorego dochodzi napiecie grubym przewodem.Na drugim miejscu stawiam uskodzenie alternatora.Tam tez moze byc upłynnosc pradu.Chyba ze masz gdzies przetarte przewody miedzy termostatem wlaczajaczym dmuchawe a sama dmuchawa.I samoistnie sama sie włacza a czasem milimalnie przebija napiecie i za mało by silnik sie obracał ale wystarczajaco by wyładowac akumulator.

Może być to wina zwarcia. Zły styk np we wtyczce centralki powodujący przebicia w zależności od temperatury, poruszania kabelkami itp. Ja stawiam raczej na uszkodzoną centralkę... Przydałoby się auto podpiąć pod komputer i sprawdzić odczyty podczas pojawiania się tych usterek.

Ja jestem pewny ze to nie centralka. Ale ciekawe kto bedzie miał racje Jesli mu to sie dzieje jak auto stoi to nie moze byc zadna kostka.Bo po wyłaczeniu stacyjki wiekszosc instalacji jest odłaczona.Zamki tak jak mowiłem jak by siłowniki były pod napieciem to po 10 minutach były by juz do wyzucenia.Znam dobrze ich budowe i juz nie jeden zchajczyłem Ja sie bede upierał przy tym co pisałem wczesniej

cyklista zgadza się, większość instalacji jest odłączona, ale nie centralka. Ta posiada zasilanie cały czas.

Ten rozrusznik tak jak opisałeś może faktycznie zabijać aku, ale nie widzę tutaj związku z włączającym się wiatrakiem wtedy kiedy nie powinien i świecącą "marchewą" w tym czasie.

Założyliśmy dwie różne wersje i tego się trzymamy Wcale bym się nie zdziwił gdyby obie się potwierdziły.

Generalnie masz rację, ale powiem tak: czasami są wyjątki od reguły.
W maju założyłem automatycze domykanie szyb, wszyszystko działa ok do sierpnia.
Sierpniowy piątek, zamykam auto łącznie z domknięciem szyb. Sobota, auto ma wolne, Niedziela rano odpalam punciaka (znaczy chcę odpalić) a tu nic, akumulator zero, brak nawet kontrolek.
Szybkie ładowanie ok 2h z prostownika nic nie daje (tyle tylko że kontrolki się już świeciły). Pożyczka prądu z cc samochód odpala, ładowanie podczas jazdy, potem w nocy 12h ładowania.
W poniedziałek niby wszystko jest ok, ale nie mogę otworzyć szyby od strony kierowcy, pasażera jest ok.
Rozbieram drzwi, i moim oczom ukazuje się moduł domykania, w innym stanie niż wtedy gdy go tam wkładałem. Obudowa zapadnięta pod wpływem wysokiej temperatury.
Podsumowując. Orginalny bezpiecznik od modułu się nie spalił (nadal działała druga szyba + ściemniacz światła pod tym samym bezpiecznikiem), przewody się nie zapaliły, a moduł schajczony i rozładowywał akumulator.

Cud że nie schajczyło mi punciaka, po drugie koniec z elektryką made in czajna (brak nawet porządnej instrukcji montażu i podłączenia).

No własnie spaliło moduł i przestała szyba chodzic.A jemu wszystko działa.Wiec nie moze byc tak jak u Ciebie.Ogulnie jak by gdzies cos sie blokowało (silniczki szyb,zamki itp.)To by wkoncu sie spaliły lub przestały chodzic.Bezpiecznik sie nie przepalił u Ciebie bo to nie było zwarcie tylko zwykły pobur pradu tyle ze za długo az cos sie stopiło
A jesli chodzi o domykanie szyb sam zrobiłem cos takiego.Prawie zadnej elektroniki(za wyjatkiem condesatorów)Szybki sie same domykaja Koszt kilka zł.A orginalnych układów nie widziałem.
U kolegi tez cos sie zawiesza i jest upływnosc pradu.Z tym ze w takim miejscu gdzie długi czas pracy nie oddziaływuje na odbiornik pradu.Jedynie powoduje rozładowanie akumulatora.Przy małym silniczku (np.od zamków)długa praca ma szkodliwy wpływ.A np.Przy rozruszniku przebicie pradu o niskim natezeniu nie spowoduje spalenia rozrusznika ani jego działanie ale rozładuje akumulator.
Proponuje w momencie kiedy koledze padnie akumulator od razu takie odbiorniki jak rozrusznik,alternator lub silnik wentylatora chłodnicy dotknąc reką.Jesli ktore kolwiek z urzadzen bedzie cieplejsze od innych odbiorników to wiadomo ze to ono pobierało prad.Zwłaszcza rano kiedy jest zimno to powinno sie to latwo wyczuc.O ile akumulator sie rozładuje po kilku godzinach.Bo jesli to bedzie po kilku dniach stania to moze nie bedzie nic czuc.

Masz rację, rzeczywiście nie było to typowe zwarcie a raczej tak jak mówisz za duży pobór prądu. Chodziło mi bardziej o to że czasami choć wszystko wygląda ok (przewody, bezpieczniki) to i tak coś jest nie tak. Czasem wystarczy zły styk, trochę wilgoci, minimalne przetarcie i nagle cała elektryka zaczyna wariować.
Ale przyznaje ci racje że przy zwarciu coś w końcu musi się przepalić lub spalić.
A to moduł po awarii.

dzięki za rady. Jestem rzadko w necie i nie mogę za często odpisywać. Ten alternator to mi sie wydaje że jest dobry, wymieniłem w nim regulator napięcia i jest oki, w rozruszniku wymieniłem bendix. Ja się zastanawiam czy może coś nie styka w komputerze sterującym (może jakiś zimny lut) i pytanko czy można to normalnie otworzyć żeby tą płytkę zobaczyć czy wszystkie ścieżki i luty trzymają. Jestem elektrykiem wiec jeśli bede wiedział że da sie to rozbroić to dalej pewnie sobie poradze:) pozdrawiam