Nie wiedziałem gdzie to wrzucić to postanowiłem, że jak "ogólnie" to tutaj. : Chodzi mi o pewną kwestię czy w innych miastach po za Łodzią również uczą tego, że kierujący pojazdem który jest na rondzie ma pierwszeństwo? Bo dzisiaj miałem taką sytuację zabawną jak wracałem do domu a na rondzie skręcałem w lewo gość z mojej lewej zatrzymał się. Stoi i się patrzy, że blachy były z poza Łodzi to mnie zaczęło to zastanawiać. No i czy przy opuszczaniu "skrzyżowania o ruchu okrężnym" też macie obyczaj wrzucania prawego kierunkowskazu?? To tyle...

Mnie uczono tak,
1. jeśli przed rondem jest tylko znak z tymi strzałkami w kółko czyli w skrócie napiszmy "rondo" to pierwszeństwo ma ten co wjeżdża na rondo a ten co jest na rondzie musi mu ustąpić (jest to zresztą zgodne z zasadą prawej ręki i skrzyżowania równorzędnego)
2. Jeśli nad znakiem "rondo" jest znak "ustąp pierwszeństwa przejazdu" to sprawa jest jasna - ten kto jedzie po rondzie ma pierszeństwo a ten kto wjeżdża na rondo musi czekać
3. Co do kierukowskazu zdania są podzielone. Ja jak zjeżdżam z ronda to daję kierunek w prawo i tak mnie uczono, choć są zdania że nie trzeba tego robić. Natomiast bezsensem totalnym jest sygnalizowanie kierunkowskazem skrętu w lewo przed wjazdem na rondo jeśli nasza docelowa uliczka jest akurat w lewo. Wszystkie ulice wylotowe z ronda są ulicami tak naprawdę skręcającymi w prawo więc kierunek w lewo na rondzie nie istnieje.

[ Dodano: 26 Lis 2008 22:59 ]
Kufell więc twoja sytuacja byłaby prosta do wytłumaczenia jakbyś napisał jaki znak był przed rondem i wtedy rozsądzimy kto zachował się śmiesznie ty czy gość z lewej

Ha! znaku nie było! ha! cała impreza na tym polega, ja stosunkowo niedawno zrobiłem prawko i przepis jest taki, że trzeba ustępować pierwszeństwa temu kto znajduje się lub opuszcza rondo... Co do pokazywania kierunku jazdy przed wjazdem na rondo no to w sumie bezsensowne to to nie jest przecież na normalnym skrzyżowaniu sygnalizujesz kierunkowskazem gdzie się wybierasz, że tak powiem ajj?

Więc proste. Nieoznakowane skrzyżowanie, rondo czy nie rondo - nie ma znaku informującego o ruchu okrężnym więc reguła prawej ręki. Gość miał cię po prawej i ci ustąpił. Też bym tak zrobił.



Ale to nie jest normalne skrzyżowanie tylko teoretyzując jest to prosta zawinieta w kółko z bocznymi drogami wszysytkimi odchodzącymi w prawo. Dawanie kierunku przed wjadem w lewo nie ma żadnego działania informacyjnego - mówi to tylko komuś kto jest za tobą że być może skręisz w 2, 3 czy którąś ram uliczkę z rzędu (no właśnie a jak rodo ma np 6 ulic wylotowych to kierunkowskaz w lewo przed wjazdem o czym informuje??? Bo wg. mnie o niczym). Informacyjne działanie ma wg mnie dopiero ten kierunkowskaz w prawo czyli wsazujący dokładnie uliczkę w którą skręcasz - pozwala oczekującemu na wjazd włączyć sie przed tobą do rychu bo kierowca widzi ze ty opuszczasz rondo i może wjechać


Dla mnie śmieszne jest właśnie zjawisko że ktoś przed wjazdem na rondo miga lewym, potem jedzie wkoło tego ronda na lewym migaczu a potem nagle myk włącza prawy zaraz przed wyjazdem. Totalna dezinformacja sygnałowa.

Dokładnie, w 100% się z Tobą zgadzam, tylko przeraża mnie, że coraz częściej ten lewy migacz widze

w WWA ostatnio taka moda nastała żeby na skrzyżowaniach malować pasy z wyróżnieniem kto ma pierwszenstwo, i np na rondzie gdzie sa trzy pasy, dwa z brzegu maja pierwszenstwo zjazdu w prawo, ludzie tak ufają tym pasom, ze jezdza jakby z zamknietymi oczami, widziałem już tyle stłuczek na tym rondzie, ze jak jezdze tamtędy to oczy mam z każdej strony, co by się ktoś nie przykleił do mnie

No właśnie cała opcja polega na ty, że taki jest przepis i wszyscy (no 99%) się do niego stosuje a ten gość wczoraj należał do tego niepokornego 1 % a tak w ogóle to przecież gdyby wychodzić z zasady prawej ręki. To trudno by było zawrócić lub skręcić w lewo na rondzie...

Są takie ronda? Bo na wszystkich które znam (a jest ich chyba z kilkadziesiąt) wjeżdżający czekają. Nawet nie zwracam z przyzwyczajenia uwagi na znaki, ale nikt mi nigdy na rondzie nie ustapił (ani się nie wrypał gdy byłem na rondzie). Dla mnie to automat. Ale byłby numer, gdyby na którymś ktoś oznaczył tak jak piszesz. Rózne zasady poruszania się na rondach to jak wprowadzenie na części dróg ruchu lewostronnego.

Kufell a na którym rondzie w Łodzi Ci sie to przytrafiło???

dokladnie tak jak napisał Grzegorz, jest znak ustap, pierwszenstwo ma ten na rondzie, jest tylko oznaczenie ronda, pierwszenstwo ma wjezdzajacy.

Zoon - w swoim zyciu widzialem poki co jedno, w Czestochowie, chyba na ul. Niepodleglosci gdzies, odruchowo widzac znak ronda uznalem ze jest tez ustap pierwszenstwa, dobrze ze ja sie zatrzymałem, ale Ci po lewej tez, zauwazylem ze cos jest nei tak. Gdyby nie to, wjechalbym na rondo i dalej jechal bedac przekonanym ze reszta ma mi ustapic ...

A co do kierunkowskazu, to z tego co pamietam, jak zdawalem prawo jazdy, wlaczanie kierunkowskazu w lewo jest bledem, natomiast wyjazdowy jest obowiazkiem.

Są. Niewiele, ale są.

[ Dodano: 27 Lis 2008 11:44 ]

Jak byłem na kursie i zobaczyłem, ze ktoś jadący przede mną tak robi, to spytałem instruktora o co z tym chodzi. Powiedział, ze to niby nie jest błąd, ale nie powinno się tak robić.

Troche minelo od tego czasu, wiec dokladnie nie pamietam czy nie powinno sie czy nei wolno. Wiem tylko, ze mowil ze mam tak nie robic

Za to google znalazlo to : http://www.prawojazdy.com.pl/forum/viewtopic.php?t=1984

W sumie na logike to powinno sie chyab wlaczak lewy przy zmianie pasa, a jadac tym samym jechac bez ... ja przynajmniej tak jezdze.

ale to też zalezy od sytuacji u mnie w RK jest rondo gdzie jest 5 "zjazdów"i jest dośc szeroko i głowny zjazd an karjowa jest zwykle zakorkowany i jak wjeżdzasz na rondo z "centrum" na inna ćwiartkę niz krajowa to mimo ze wszystko stoi to Cie nikt nie pusci jak dasz lewy to Ci miejsce zrobią bo widzą zę lecisz dalej, inaczej bys sie nie wydostał
btw w RK są same ronda z pierwszeństwem dla obecnego na rondzie

co do jazdy na lewym kierunku po rondzie spotkałem się z tym i niektórzy tłumacza to tak ze on informuje że on jeszcze nie zjeżdża lol

ale wymysł ze jak znikam z ronda nie dazje kierunku "bo po co jest idiotyczny"

ja czasem zanim jeszcze wjade na rondo i jak skręcam w pierwszą ćwiartkę to od razu daje kierunek prawy żeby tamci mogli wyskoczyc i wiecej ich mogło wyskoczyc

I chyba nawet jedno tak duże że na środku jest jakiś dom, a po chwili jazdy w korku zapomina się że jedzie się rondem Dawno nie byłem w RK ale coś tak kojarzę... Droga w stronę starego WORD, za PKP.

nooom jest dom jest a raczej byl Dom Kultury "Kamyczek" (bar), tartak, stacja LPG i stuk puk hihi

Kiedyś sprawa wydawała się prosta: przed wjazdem na rondo oznaczenia pionowe i poziome wskazywały, że:
do skrętu w prawo lub jazdy na wprost służył pas prawy,
do skrętu w lewo lub jazdy na wprost - pas lewy,
a samochód znajdujący się na rondzie miał pierwszeństwo przed tym, który na rondo chce wjechać.
Dzisiaj przy kosmicznej ilości aut na drogach i niezbyt kumających kierowcach po masowych szkoleniach i jakimś cudem zdanych egzaminach - lepiej mieć oczy dookoła głowy i czasem zwolnić albo ustąpić nawet mając pewne pierwszeństwo.

a co w tym jest śmiesznego?
Kiedyś tak uczono i moim zdaniem, to jest bardzo dobre.
Jeśli pierwszeństwo ma ten, kto jedzie po rondzie (a zazwyczaj tak jest), to ten wjezdzajacy nie wie, na którym zjeździe Ty zjedziesz, do momentu aż włączysz prawy kierunek, a jak jedziesz z włączonym lewym, to wiadomo, że jedziesz jakby do końca ronda. Przynajmniej ja to tak rozumiem i wydaje mi się to dobre

na skrzyzowaniu o ruchu okreznym lewego kierunkowskazu uzywa sie przy zawracaniu i przy skrecaniu w lewo, w innych przypadkach uzywasz tylko prawego

hm no to jest własnie skręcanie w lewo

no chyba nie sygnalizujesz tylko zmiane kierunku jazdy lub zmiane pasa, jak jedziesz prosto to nie włacasz kierunków a jazda na rondzie to nic innego jak Grzes bodajże wspomniał jazda po "zakreconej prostej" czyli nie dajesz kierunku zostajesz na rondzie

Tak to prawda, 'rondo' traktuje się jak drogę jednokierunkową o jednym lub dwóch pasach ruchu (czasem więcej - patrz rondo wokół łuku tryumfalnego w Paryżu )

Wjeżdżając na 'rondo' nie używa się żadnego kierunkowskazu, wyjątek stanowi sytuacja kiedy chcemy na 'rondzie' skręcić w prawo, wtedy włączamy prawy 'migacz'

Nic nie zmienia faktu, iż wielu ludzi nie potrafi jeździć po rondzie ...

chyba ze zawracasz to wtedy wjezdzasz na rondo z lewym kierunkiem ( uwaga egzaminatora na egzaminie na "C")

Po takiej uwadze ktoś powinien mu zabrać uprawnienia do egzaminowania...


Ok, a co w sytuacji, gdy czekasz, żeby wjechać na rondo, a po nim jedzie ktoś z lewym migaczem? Skąd wiesz, w którym miejscu wjechał na rondo i gdzie dla niego się ono kończy? Może skręci już, a może dopiero na nastepnym wjeździe? Lewy migacz nie daje żadnej informacji, co najwyżej wprowadza dezinformację...

czekam az przejedzie zjazd na ktorym stoje, to sie inaczej nazywa zasada ograniczonego zaufania...

czekasz jezeli nie ma kierunku, jezeli ma prawy to ruszasz majac ograniczone zaufanie