co do falujących obrotów to może być wina sondy,a powiedz czy jak kręcisz za pierwszym razem to on w końcu zaskoczy,czy możesz tak sobie kręcić aż padnie akumulator?? pompę najlepiej sprawdzić jakie daje ciśnienie podczas rozruchu(powinno być 3 bary,a podczas pracy 1 bar dla Twojego silnika) [miałem w swoim pompe od SPI i niby kurna pracowała w trybie 3 barów a tu d*** bo jak mało było oktanu to nie zaciągała z dna zbiornika także ciśnienie wynosiło na zdrowy rozsądek poniżej 3 barów,czyli jak wszyscy twierdzą 1 bar] , ale nawet jeśli ciśnienie jest ok to jak masz rypnięty zawór zwrotny to po prostu podczas pierwszego rozruchu nie pompuje albo nie trzyma paliwa które się cofa do zbiornika i dopiero za drugim kopem jest popychane wprost pod wtryski,przynajmniej u mnie tak jest...bo u mnie za pierwszym zapali ale po jakimś 6sekundowym kręceniu i jego rozruch objawia się tak że zaskakuje(pierwsza dawka paliwa poszła ale niewystarczająca do pełnego rozruchu),i po chwili brum i idealna praca jednostki napędowej...wniosek jaki? nie trzyma paliwa i cześć,jest cofane i zanim dojdzie do cylindrów to chwilka mija,a że silnik skostniały od mrozu to tego paliwa musi więcej wpłynąć do garów żeby sprawnie silnik uruchomić. Innej teorii nie znajduję w tym przypadku...jedni powiedzą że kompresja,ale w ciepłe dni palił elegancko więc albo ta kompresja jest albo jej nie ma,więc tę usterkę wykluczam. ja mam na to swoją metodę,mianowicie,moje auto pali na dotyk,ledwo przekręcisz na "on" a on już pali,i w momencie uruchamiania po prostu przekręcam kluczyk i puszczam,i albo zapali albo nie,zdarza się że zapali bez problemu,a jeśli nie to druga próba zawsze wychodzi ELEGANCKO...nic innego jak zawór,ale żeby potwierdzić muszę poczekać aż będą ciepłe noce...a tak a propo,u Ciebie jest tak zawsze jak wystygnie czy TYLKO po nocy?? bo u mnie tylko po nocy...w dzień jak rano jadę do pracy i potem punciak stoi osiem godzin z hakiem nawet jak jest siarczysty mróz to odpali

Ja tak miałem jak się cewka kończyła... + polecam przeczyszczenie silnika krokowego.

o STax dobrze pisze,nie wziełem krokowca pod uwagę

Dzieje sie to nie tylko po nocy, dzis stal 4 godziny na mrozie i to samo
dokladnie u mnie tak jest, szlysze jakby pierwsze palil na 1 potem 2, 3 i 4 cylinder, chyba ze jak wcisne lekko gaz to zapali szybko. Tylko ze jak zapali to przez chwile jeszcze ma takie wachania obrotow i slychac taka nie rowna prace silnika. Co do krokowca to juz czyscilem. Gdzie jest ten zawor zwroty?

widzisz a u mnie żadne naciśniecie gazu nic nie da,on sam musi zaskoczyć,z tym jeszcze że u mnie to jakby dostawał na wszytstkie gary tylko za mało benzyny,bo jeśli by dostawał pojedyńczo to podejrzewam że występowała by trzesawka i głośniejsza praca przy zaskakiwaniu,a u mnie on zaskakuje równo tylko nie dostaje wystarczającej ilości paliwa ktore po chwili już jest w odpowiedniej ilości i od momentu pierwszego grama spalonego oktanu praca jest równiotka,cichutka,i bez żadnych innych niespodzianek...ale skoro u Ciebie występuje padaczka i skoki obrotów to pzyczyna raczej nie leży po stronie zaworu,albo przynajmniej nie tylko,a gdzie on się znajduje to nei mam pojecia wiem tylko tyle że gdzieś na pompie i jest to jako jedna część razem z pompą...hmmm no nie chcę Cie tu w błąd wprowadzać bo tak to można pół auta wymienić w ciemno a w usterkę i tak nie trafisz...jeśli krokowiec czysty to może jednak sonda?? dalej bym siedział nad cewkami,może któraś od wilgoci przebija. niech się jeszcze Koledzy wypowiedzą bo może ja idę złą drogą,ale nie wydaje mi się

MarcinO a sprawdzałeś uszczelki na przepustnicy? Jedna dolna jest gruba, druga cieńsza między dwoma elementami przepustnicy. Jeżeli mają gdzieś przerwę, wchodzi lewe powietrze i przez to możesz dłużej kręcić, a silnik faluje.

Co do wspomnianej sondy. W mk 1 nie można sprawdzić jej pracy na komputerze, jedynie adaptację i regulację. Oscyloskopem możesz zbadać jej działanie - tylko pamiętaj, na ciepłym silniku podczas pracy. Na koniec możesz ją po prostu odkręcić i zobaczyć końcówkę. Jeżeli będzie jasna, to znaczy, że do układu dochodzi za dużo powietrza. Sonda to delikatna rzecz i nawet kilka kropel wody, czy benzyny potrafi ją zniszczyć.

Podiagnozuj i daj znać.

Pozdrawiam
Bartez

tylko ja też miałem przerwe na uszczelce przy przepustnicy bo mi gwint mechaniki zerwały,i jedyny objaw to był taki że podczas gwałtownego przyśpieszania,punto jakby pierdziało...zrobiłem to jak trzeba przerwy nie ma a mi to nie pomogło...ale spróbować można

Bartez uszczelki sprawdzalem, sa wporzadku juz dawno temu wykrecilem cala przepustnice przeczyscilem ale nic nie pomoglo. A moge odlaczyc tylko ten kabelek z sondy? Czytalem ze ktos tam na forum tak zrobil i silnik palil normalnie. Jesli tak bedzie to wymiana sondy mnie czeka.

[ Dodano: 14 Lut 2009 15:42 ]
To moze byc rownie dobrze pompa paliwowa, raczej stawialbym na to.

[ Dodano: 14 Lut 2009 16:18 ]
A teraz tak ogladalem sobie i przy kolektorze ssacym jest takie zaolejone z leksza dokladnie na drugim cylindrze, reszty nie umie sprawdzic bo nie ma dojscia, u was tez tak jest? Jest to taki gesty olej pomieszany z kurzem. Przetarlem to i zobacze po paru dniach jak bedzie, a sonnde tez juz rozlaczylem.

MarcinO Sonda jest 4-żyłowa, multimetrem możesz sprawdzić oporność grzałki (dwa białe przewody) oraz czy nie ma przebicia na zasilaniu (czarny). Jeżeli po odłączeniu nie ma różnicy to rzeczywiście może być ona. Ale równie dobrze inny komponent może wprowadzać sondę w stan błędu. Jeżeli masz możliwość podepnij się pod komputer i sprawdź. Czasem proste odcięcie zapłonu ulokowane w złym miejscu może robić niezłe cyrki z autem.

Pozdrawiam
Bartez

P.S. Pompę paliwa również idzie łatwo sprawdzić. Tam również są cztery kable, wystarczy kontrolką podpiąć się pod zasilanie, włączyć zapłon i zobaczyć, czy się zapali. Ponadto, jeżeli ciśnienie przy kręceniu wynosi 3 bary to wszystko z nią gra. Proste urządzenie i przy nim nic więcej nie można wymyślić.

Bartez no i po odlaczeniu tej sondy nie ma roznicy, problem nadal jest, mowisz ze moze to byc ta sonda?. Tylko czy przy samym rozruchu auta sonda spelnia jakies funkcje? Co do sprawdzenia to nie mam niestety do tego przyrzadow a druga sprawa jest taka ze nie bardzo wiedzialbym jak to sprawdzic:/ No i tak to wyglada. Dodam ze do auta byl podpiety komputer i nic nie wykazal, wszystko wporzadku, tylko zmienili odstep na czujniku polozenia walu bo byl za duzy, ale to i tak nic nie dalo. A co bys powiedzial na te "pocenie sie" (widac tak jakby przepalony olej) przy kolektorze ssacym, moze tam lapie falszywe powietrze?

Przy samym rozruchu sonda nie spełnia jakiejkolwiek funkcji, ponieważ musi się ona nagrzać do temperatury ok. 300 stopni Celsjusza, aby umieszczony w niej kompozyt zaczął swoją pracę. Dlatego też, bez dokładnego sprawdzenia nie ma sensu kupno nowej, bo jest to wydatek rzędu 150 zł.

Co do pocenia się. Może spod uszczelki pokrywy zaworów kapie olej? Fałszywego powietrza zatem stamtąd na pewno by nie łapał. Chodzi przede wszystkim o sprawdzenie wspomnianych przeze mnie uszczelek na przepustnicy no i rurek z powietrzem, czy nie są gdzieś uszkodzone.

Bez konkretnej diagnozy, przyrządów niestety nie można niczego powiedzieć, pozostaje albo warsztat albo sprzedaż auta

Pozdrawiam
Bartez

wlasnie wiec to raczej nie sonda, bo problem wystepuje juz przy samym rozruchu. Posprawdzam jeszcze te rurki, wezyki wiszystkie. Uszczelki na przepustnicy sa wporzadku.
Uszczelke pokrywy zaworow wymienialem i nie przepuszcza oleju napewno, zreszta tez ja juz sprawdzalem. Wymienie jeszcze ten filtr paliwa bo nie wiymienialem, ale wydaje mi sie ze to nie pomoze, problem tkwi w czyms innym.

MarcinO, więc u Ciebie chodzi o problem z odpaleniem auta za pierwszym przekręceniem kluczyka? Pytam, bo kilka osób tutaj pisało i już nie wiem, kto jaki miał problem

Warto sprawdzić, czy kable dają iskrę. Tylko tutaj również potrzebny jest przyrząd. Również cewki - po jeździe, już na zgaszonym silniku zobaczyć jedną, drugą, czy nie są piekielnie gorące. Powinny być ciepłe, ale nie parzące ręki. No i podstawą jest dobór odpowiednich świec i kabli oraz dobre ich zaciśnięcie.

Pozdrawiam
Bartez

Bartez no wiec tak: dzis rano wchodze do auta, krece nie zapali, 2 raz chyba z 5-6 sek krecilem i nic, pozniej dodalem lekko gazu, zapalil ale ale nierowna praca silnika (jakby na 3 gary) jak puscilem z gazu to zgasl i tak 3 razy go odpalalem, trzymalem pozniej na gazie zeby sie zagrzal troche to po 2 minutach juz trzymal obroty ale tylko 600 obr/min (bardzo niskie). Wkurzylem sie, poszedlem po auto taty, przychodze za 3 minuty postanowilem jeszcze raz go odpalic i wyobraz sobie ze zapalil idealnie bez gazu, rowniutka praca silnika, od razu wszedl na 1500 obr (czyli normalne przy zimnym silniku) potem powoli spadaly no i jak gdyby nigdy nic normalnie palił. I co bys na to powiedzial? "On" pogrywa zemna w kulki

[ Dodano: 16 Lut 2009 00:30 ]
A no i przy cieplym silniku pali idealnie.

MarcinO, sprawdzałeś, czy nie masz zalanych świec? To auto powinno się odpalać bez naciskania na jakikolwiek pedał, czy to gazu, czy sprzęgła. Te niskie obroty na zimnym są zastanawiające. Nic nie wykazuje na komputerze, czy na razie próbujesz samemu zlokalizować usterkę? Powodów takiego stanu rzeczy może być naprawdę wiele. Od brudnego silnika krokowego, po "zgubienie" mapy wtrysków przez sterownik komputera. W tego typu starszych autach czasem pomaga odpięcie akumulatora i komputera na jakąś godzinę czasu. Tylko pamiętać, wpierw akumulator, później komputer rozłączany. Przy składaniu na odwrót. Wpierw komputer, następnie akumulator.

Niestety bez wnikliwej diagnozy ciężko na odległość pomóc w cięższych przypadkach jak ten.

Pozdrawiam
Bartez

Swiec nie sprawdzalem. Na komputerze jest wszystko ok bo byl podpinany. Silnik krokowy czyscilem, nawet wiecej przekladalem z innego punto i nic... Z tym odpieciem komputera sproboje. Dobra to narazie dzieki. Jak cos to dam znac.

[ Dodano: 22 Lut 2009 12:46 ]
No i problem z głowy powodem złego odpalania na zimnym silniku był źle pracujący ten mechanizm w obudowie filtra, jest tam taka klapka która przy zimnym silniku czyli przy rozruchu powinna całkowicie zamknąć dopływ powietrza z tej rury która doprowadza zimne powietrze a zarazem otworzyć dolot powietrza z tej rurki biegnącej od kolektora. U mnie ta klapka była w połowie tzn oba doloty były w połowie otwarte i to było przyczyna Musiałem to dość mocno rozruszać, psiknąłem CX80 i pomogło, chociaż i tak w jednym miejscu ta klapka jakby trochę się zacina, zauważyłem tez jakby silnik inaczej się zachowywał, chyba jest trochę "duszniejszy" przy wyższych obrotach (ale dziś dokładnie to sprawdzę) Wczoraj przy mrozie -13 stopni odpalił na dotyk, od pierwszych sekund równiutka praca silnika i większe obroty które później oczywiście w miarę nagrzewania sie silnika spadają.

[ Dodano: 23 Lut 2009 15:52 ]
Wie ktos na jakiej zasadzie dziala ta klapka o ktorej wyzej pisalem?? Bo ona mi wogole nie dziala, dlatego auto na wyzszych obrotach wyraznie stracilo moc. Przedtem mialem ja w polowie, teraz przestawilem ja tak ze zamkniety ma doplyw zimnego powietrza a wydaje mi sie ona powinna pracowac w miare nagrzewania sie silnika. Jak to jest??