a zdrowy i dobrze sie ma dziekuję:) t6ylko muszę mu konserwację wykonac.
badania miał jakos miesiąc temu i przeszedł bez zająknięcia. myslałem by podjechac na rentgena do fiata ale zakład w którym robiłem przegląd swiadczy taka fajną opcje ( nie wiem czy wszedzie tak jest) ze jak się u nich zrobi przegląd to mozna skorzystac z gratisowego badania w przeciągu roku. wiec na dobra sprawę można kropa na szarpakach męczyc raz na pół roku a płacąc tylko raz te obowiązkowe 98zł:)
obecnie zastanawiam sie gdzie mi te kilometry uciekaja bo wymieniałem koncówy wtrysków 26 marca i od tamtego momentu zrobiłem ok 5000km
ale w sumie tak to jest jak narzeczona 24km w jedna strone

pozdroo

wiec sie podlacze
Adas tak z ciekawosci pytam, znasz jakis sensowny serwis w bialymstoku w ktorym mogli by diagnostyke elektryki zrobic.? Czasem jeszcze bywam w Białym.
Jest oczywiscie konrys i polmozbyt ale jakos nie bylo mi po drodze. Chodzi mi o podlaczenie do komputera i ewentualne zbadanie o co chodzi z tym kompem, co wyzej pisalem. Sprawa nie jest pilna wiec nie spieszy mi sie za bardzo. W Bialym bedzie pewnie taniej niz w wawie bo tam ceny zabijaja. Mam tu zaufanego mechanika ale on nie robi elektryki bardziej zaawansowanej. W tej chwili mam 107k przejechane na liczniku (moje od 82k

Poza tym kropek zdrowy. Bylem w poniedzialek na obowiazkowym przegladzie, oprocz lekko zardzewialego wydechu oraz lekkiego niedomagania hamulca recznego ale w granicach normy (nic o czym bym nie wiedzial innych usterek nie stwierdzono,

poza tym zrobilem test amorkow, przednia os 75 % wynik bardzo dobry , tylna 51, 52 % wynik dobry wiec dam sobie spokoj w tym roku z wymiana (brak srodkow). Przednie zmieniałem w lutym na KYB.

Z reczy irytujacych (oprocz zarówki) to trzaski dobywajace się z tylu. Zlokalizowalem zródlo trzasków i chyba to powoduje plastik ktory po wizycie w warsztacie (ASO) zostal najprawdopodobniej zle skrecony i halasuje przy wiekszych predkosciach lub tez wybojach, bede chyba pianka wygluszal. Myslalem tez ze tylne amory to powoduja ale na razie zobacze z pianka. Wygluszal ktos z was wczesniej, zastanawiam sie jaka pianka byla by najlepsza...

pieta a masz jakieś przeboje z kontrolką silnika ?

pieta: a skąd jesteś ? I dlaczego kupiłeś Kropka, zawsze mnie to interesuję .

Z tego co jednak wiem, to jest dobry fachowiec, właśnie w Polmozbyt Plus, jest jeden dobry, a resztą się pewnie uczy.

Wracam do arbeit

jutro konserwacja podwozia.
mam zamiar kupi 2 puchy 1 litrowe mazi z firmy BOLL do tego puszke srodka do profili zamknietych oraz puche baranka i se nim wysmaruje tylne nadkola. nidgy wczesniej tego nie robiłem i zamierzam najpierw szczotą drucianą poczyścic tam gdzie jest rudo potem te miejsca przejechac minia a na całośc potem BOLLa.
bede miał podnosnik udostępniony na ok 3 h i mam nadzieje ze sie w tym czasie zmieszcze. wczesniej podjade na orlen na myjke i tam za 19,50 PLN jest z myciem podwozia. od razu bde miec czystego punciaka bo byc moze wybiore sie jutro na maluski spocik

Na łatanie podwozia to tylko letnie miesiące ! LIPIEC SIERPIEŃ
Żadnego Bitexu i podobnych czarnych mazi potęgujących korozję.
Wszystko co ma kolor jasny , nawet biały jest wskazane.

W młodym autko tylko miejscowo usuwa się luźną rdzę szczotą, wiąże się pozostałą rdzę fosforanowaniem ( lowprice , wszystko się później zmywa wodą z detergentem, suszy i kładzie podkład antykorozyjny np. cekor r ( odporny na temp. do 200st. ). Generalnie później można już tak zostawić.

Znajomy ma wygiętą lance w dużym karcherze, na pewno lepiej umyje podwozie od myjni! wiem, bo widziałem jak to z myjni dziadowsko pryska w górę, lepiej myje podwozie przejechanie po kałużach.

639 rozumiem, że chcesz zrobić konserwacje wszystkich nadkoli+podwozie? Jeśli tak, to ta ilość bitexu moze nie wystarczyć. remind ma rację. Ja przed konserwacją porządnie wymyłem podwozie Karcherem. Jeśli nie masz swojego, to na mieście powinny być takie samoobsługowe myjki.

Można by było też zmyć wodą demineralizowaną, jest tania jak barszcz ok 2zł/5L a nie ma soli itp.Bitex - najgorsza maź do podwozia.

remind ja juz po "akcji konserwa" umyłem samochód myjka cisnieniową z długa wygieta lanca bo na bezobsługowej była koleja.
w sumie to był ładnie zakonserwowany i nie było duzo rdzy tylko miejscami na łączeniach progów z podłoga delikatne max 2cm rude kreski ale bez tragadii. wymazałem wszystko tym mazidłem a miedzy przewodami baranem w spreju. do drzwi od sporu i do progów srodkiem do profili zamknietych ale z tym dałem ciała bo miałem szybki opuszcone i jak je podniosłem to całe były ubabrane z konserwie
bardziej mnie martwi dziura którą znalazłem koło rury wlewu paliwa. jest na wylot w nadkowu i ma jakies 5x5cm .
chce wyłamac tej zgnitej blachy ile sie da a do srodka nawalic pianki montazowej a od strony koła zalepic siatka z włukna i jakims mazidłem.
potem całość baranem ale z tym juz spokojnie bo nie trza podnośnika więc na patkingu dam redę

pozdroo

A jak Boll ??:). U mnie te mazidełko trzyma już dwa lata, i powiem, że nic nie odpada, cały dół idealnie pokryty, ostatnio jak wymieniałem belkę i leżałem pod kropem to się przyjrzałem, rudej brak .

a boll ok:) co myslisz Adas o sposobie pozycia sie tej dziury który wyzej opisałem? mozna tam psiknąc piankę montazowa?

Wiesz nie widziałem tego i ciężko mi coś powiedzieć. Na pewno bym to zrobił porządnie, może jakaś wstawka i delikatnie migomacik, później ten lepik do uszczelniania połączeń, później farbka i na koniec boll. Jedno pewno, załataj to!.

remind i adas

punto kupilem bo takim jezdzilem kiedys na nauce jazdy a ze akurat znajomy sprzedawal w dobrym stanie wiec postanowilem kupic z pewnego zrodla (ale teraz z persektywy czasu stwierdzam ze przeplacilem, coz pierwszy samochod byl i jest). Poza tym druga polowka chciala punto i zeby byl czerwony a ten byl . Kiedys tez jezdzilem kropem duzo jako pasazer i tak juz zostalo

z silnikiem nie mam problemow tylko kontrolka awarii swiatel sie swieci (zolta zaroweczka). Pierwszy wlasciciel mowil ze centralwa wtrysku padla ale wymieniono na gwarancji wiec do tej pory problemow nie bylo.
Niby w ksiazce serwisowej pisze ze po 100k podlaczyc do komputra dla zasady ale ostatnio kryzys wiec trzeba oszczedzac.
Pisalem tez wczesniej na forum ze mam trzaski w kabinie ale trzeba bedzie wygluszac gabka chyba.
Poza tym po zmianie amorkow tyl pracuje inaczej a przod inaczej co jest troche irytujace ale na razie tak zostawie.
Teraz to olej do wymiany z filterm (10 k przejechane, polsyntetyk shella) oraz filtr powietrza (20 k przejechane), mechanik mowi zeby jeszcze swiece zmienic (wymieniane przy 72k, obecnie 107k) moze zmienie na ngk bo koszt nieduzy a wplyw na spalanie i zywotnosc katalizatora zasadniczy...

Witam panowie
Czy ktoś mógłby mi powiedzieć w którym miejscu na prawej półosi powinien być umieszczony ciężarek ?
Punto II 1.9D 2000rok

Jako że jest to mój pierwszy post na tym forum to Witam Was

Chciałbym zasięgnąć opinii o tym silniczku, czy jest awaryjny itp. Mam okazję kupić kropka 1.9D 2001r w okazyjnej cenie. Słyszałem, że z tym silnikiem punto "wogóle" nie jeździ. Te 60km jest wystarczające?? Proszę o szybką odpowiedź

czaja

tez jestem świeży na tym forum mam takiego punciaka z 2000r od nowośći przejechałem 155kkm i myśle że moge coś powiedzieć na temat tego autka, większość wad i zalet jest opisana w tych postach przez uczestników ,dziś niemam czasu ale wnajbliszym czasie opisze jakie miałem problemy i jak je rozwiązać
ale ogólnie jestem pozytywnie nastawiony do tego punto

Opis w jakiej odległości, albo jest na forum, albo w książce, jak jutro znajdę to napiszę .

Adas ja już zrobiłem w swoim zawieszenie został mi wahacz prawy i sprężyna 1 sprawna.

Czaja co do awarii silnika to miałem; jak u wszystkich przepływka,zawórEGR,uszczelniacze półosi,osłony przegóbów,czujnik położenia wału,uszczelka pokrywy klawiatury.Jak na silnik który przejechał 155kkm to chyba nie jest zbyt dużo.
jeszcze podnośnik elektryczny szyby prawej i co dwa lata końcówki drążka kierowniczego, aha i oczywiście silnik wspomagania kierownicy z którym niema problemu naprawić [wystarczy przelutować styki]
komfort pracy zawieszenia mógłby być lepszy,ale cóż zrobić jest jaki jest

[ Dodano: 03 Cze 2009 17:25 ]
Zapomniałem jeszcze tuleje wachaczy się zużyły ale za jednym zamachem wymieniłem wszyskie elementy gumowe w przednim zawieszeniu i spawanie rury kolektorowej

No awaryjny to nie jest, ale u mnie do tej pory ani jedna tuleja wahacza nie poszła, same sworznie. Końcówki drążków jak nowe.

Te bałwanki w tylnych amorach sobie daruj:) To normalne i nic się nie dzieje, można tak jeździć.

Payk jesteś w błędzie. Brak tych bałwanków po 22zł/szt skutkuje waleniem metal o metal na wybojach. Wiem jak działa tylna belka, bez odbojników z tyłu i z przodu szybko kończą się amortyzatory oraz elementy gumowo/metalowe. Więc co lepiej wydać 60zł na zmianę bałwanków czy 200zł na amortyzatory?

Jezdze tak od paru lat, amortyzatory w stanie 79 i 69%. Zadnych wyciekow, zadnych otarc "metal o metal" itp. Pozatym kupa roboty z wymiana tego.

payk moze i masz racje ale Twoja wersja jest lzejsza on naszych o całe 190kg a to jest duuuzo. do tego dochodzi jeszcze ile kto ma gratów w bagazniku i ile paliwa w baku. ja np mam zawsze bak do połowy a w bagazniku jakies 5kg to daje jakies 30kg wiecej na rufie.
ja wole miec odbojnice!!!!

[ Dodano: 04 Cze 2009 21:05 ]
remind rozwin temat z tym zawieszeniem. remontowałes bo.......
(uciakał Ci na boki? pływał po jezdni? skakał jak piłka? a moze koła sie składały?) pytam bo ciekawi mnie jakie sa objawy wybitych sworzni i itd itp.
pozdroo

Payk



Tutaj na obrazku masz odbojnik. Wyobraź sobie że wjeżdzasz w dziurę 10cm załadowanym samochodem 2osoby+paliwo. Nagle słyszysz stuk, jedziesz dalej bo czym się przyjmować ? Nie szkoda Ci elementów zawieszenia, łożysk i sprężyny pracujących poza dopuszczalnymi obciążeniami? Nie dziwie się że ludziom padają amortyzatory i łożyska z tyłu jak większość jeździ bez tych odbojników. Tak samo z przodu. Ja mam sprawność amortyzatorów 80% po 9 latach, a z tyłu 80% po trzech latach i 100kkm i co Ty na to? Zmiana odbojników z tyłu to 20min roboty, wystarczy podnośnik i sztacheta do podparcia belki - koszt 60zł.

[ Dodano: 04 Cze 2009 20:23 ]
639

waliło mi coś jak przejeżdzałem przez nierówności. A i była różna amplituda drgań w zawieszeniu - pęknięta lewa sprężyna , prawa ok:) no i trochę nie równo jeździł, raz w lewo raz w prawo o i tyle. Miałem też z przodu uwalone ( rozsypująca się zgnilizna oba odbojniki z osłonami. Coś trzeba było zrobić. Teraz raczej ok.