Witam!

Ostatnio zauważyłem dziwny przypadek... jadę sobie, jadę... (... ...),jadę od około 150km bez przerwy, (z obliczeń wynika, że gdy ruszałem z pod domu to było +/- 6840km), brakowało mi 9km do pełnego kolejnego tysiaka na liczniku (dajmy na to do 7000km czyli przebieg 6991km)... dlatego zwróciłem uwagę na przebieg... ale zachciało się siku, więc szybki (ale bezpieczny) zjazd na pobocze, zgaszenie silnika... itp. Potem po odpaleniu nie spojrzałem od razu na licznik, ale gdy po paru minutach zwróciłem na niego uwagę to... przebieg był taki, jak bym ruszył z pod domu! czyli te około 150km nie nabiło... dopiero wtedy sobie przypomniałem słowa jakiejś mało ważnej osoby, gdy jechała ze mną też w jakąś trasę i stwierdziła, że kilometry mi się źle nabijają (stwierdziłem, że osoba ta jest głupia, bo trip A i B dobrze pokazywało)...
Możliwe toto?! Teraz będę zwracał uwagę...

Xylometazolin! czym się martwisz, sprzedać za kilka lat auto z przebiegiem 10tyś
a tak na poważnie to jeszcze nigdy o czymś takim nie słyszałem

Żeby tylko ujemny przebieg się nie zrobił
A sprawa dosyć dziwna, tak jakby nabijanie KM odbywało się na bieżąco, ale po wyłączaniu silnika zapisywane w pamięci... i tu pewnie pojawił się błąd i przebieg utracony. Ale czy to możliwe?

No jakby KM się nabijało to bym się cieszył, ale problem jest z km No i też mi się to wydaje(wało) mało możliwe...

U mnie problem tkwił w tym że w ogóle nie nabijał kilometrów...
Zatrzymał się i koniec...
Dopiero któryś z kolei elektronik mi to rozwiązał i to też nie do końca bo poziomu oleju nie pokazuje

Haha no i potwierdza się!

Kolejny raz 'przyłapałem' licznik na 'nienabiciu' kilometrów!

Super! Pierwsza usterka której nie zgłoszę w ASO Chyba, że przez przypadek naprawią... ;(

Tylko sobie kolego zapisuj przejechane na kartce, żeby wymiany oleju czy rozrządu nie przegapić

Spokojnie, panuję nad sytuacją.