Aaaa co do golfów to we wszystkich (80+%) przebieg sie zatrzymał na ~220kkm

co do FIRE są to znacznie nowocześniejsze konstrukcje

No z tym znacznie to bym nie przesadzał, bo to jednak początek lat 90", ale troszkę nowocześniejsze są, stąd też większa moc z małej pojemności.


No to fakt, chociaż w tym przebieg (168tys km) wydaje się dość wiarygodny sądząc po nalepkach serwisowych pod maską (m.in rozrząd wymieniony w 2002r przy 110tys km.)

oszczędniejsze ...

[ Dodano: 09 Lip 2010 23:04 ]

taa 18 letnie auto i 168 tys przebiegu

Golf to segment C, punto segment B.

GIII jest strasznie toporny i wygląda nie tylko z zewnątrz,ale i w środku jakby był ciosany siekierą

Też mi się nie chciało zbytnio wierzyć, ale naklejki wyglądają na oryginalne, jedna jak wspomniałem jest z wymiany rozrządu i jest tam 2002r i coś koło 110tys km zaznaczone a druga jest z wymiany filtra powietrza w lutym tego roku przy 154tys km (czyli w 4 miesiące auto zrobiło 14tys km...).

Za to pewny jestem, że auto nie było bite, przynajmniej w przód

Jakoś niewiem gdzie to dać a dotyczy Golfa 3 wiec wrzuce tutaj (wole tu niż na jakieś forum golfiarskie, choć jak sie nic nie dowiem od was to poszukam gdzie indziej)

Otóż koleżanka kpiła golfa3 cabrio 94r. 200tys przebieg (wydaje mi sie że ory bo naprawde niezniszczony) silnik 2.0 85kw. Wrażenia... jak na auto tak leciwe i za taką mało kaske to naprawde ok. Noo ale jest kilka dziwnych spraw, może coś doradzicie.. aha silnik ciągnie masakrycznie w porównianiu do p2.

1) Wymieniany był rozrząd, lmiało być wszystko ale mechanik nie zrobił pompy wody, czy ona też w tym silniku jest napędzana rozrządem?
2) Niema pierścieni centrujących , macie jakiś pomysł jak obczaić otwór w feldze? próbował mierzyć ale suwmiarka niewchodzi w koło a centymetr za mało dokładnie..
3) Skrzynia, mianowicie 1 niewchodzi zabardzo, pomaga wrzucenie 2 a potem 1.. ale wydaje mi sie że to nie coś w skrzyni tylko jakieś wodziki/linki. Dodam że na włączonym silniku jak niechce wejść to bez sprzęgła nic nie zgrzyta, dlatego wydaje mi sie że to nie w skrzyni problem
4) coś strzasnie walnie jak sie zjeżdża z krawężnika, tylko w tej sytuacji.
5) wydaje mi sie że płyn chłodniczy jakiś jest ciemny i do tego troche do ubywa.. ale niema masełka na korku oleju, myślicie że to UPG?

wiem że pewno niebardzo sie znacie na glofinach ale kto wie może ktoś z naszej społeczności miał wcześniej pozdrawiamm!

[ Dodano: 28 Lip 2010 13:28 ]

z kąd taka pewność?

Oryginalne naklejki serwisowe z różnych lat, przybrudzone, z różnym pismem itd, no i generalnie brak objawów spawania, prostowani itd.


Płyn może być po prostu stary, przegrzany i wymagać wymiany, a ubywać może np przez nieszczelną chłodnicę, jej przewody albo pompę wody.


Mocowanie amortyzatora? A może amortyzatory już padnięte i dobijają.


Zajrzyj pod maskę to zobaczysz, przecież to widać

kurde to 2litry duże a pozatym osłona jest i nic niewidać

z tym stukiem to podobno jakiś sailent block przedniego wahacza

Dziś znów poujeżdżałem trochę golfa.
Drań zaczął się grzać Okazało się, że po prostu jest mało płynu, w dodatku układ zapowietrzony. Jak odkręcałem żeby dolać to mnie jeszcze obsikał resztką płynu (na wskaźniku był zimny, więc niby wykipieć nie miał prawa...) Dolałem 2,5l płynu i jakoś trzyma temp, ciekawe gdzie wcześniejszy płyn się podział...

Z ciekawostek - golfik ma automatyczne światła tzn po zapaleniu silnika po jakichś 5-10s automatycznie właczają się światła mijania. Co jeszcze ciekawsze, jeśli bez kluczyka przekręci się pokrętło od świateł, to włacza się dmuchawa Ktoś tam ładnie z elektryką pomajstrował

stary w tym golfie o którym pisałem (cabrio) jak zamykasz to czasem (dość często) otwierają się wszystkie szyby, prędkościomierz chodzi albo niechodzi, światła to naprzemian chodzi lewe i prawe (tył tak samo)

Prędkościomierz w moim też się wiesza, trzeba mocno przyp... w deskę rozdzielczą, żeby się obudził

[ Dodano: 02 Sie 2010 16:45 ]
A i z zapalaniem są problemy, tzn często załapie, zaczyna się dławić, próba dodania gazu dławi go jeszcze bardziej i gaśnie. Trzeba chwilę poczekać aż obroty się ustabilizują i dopiero wtedy dodawać gazu. Nie mam pojęcia co to może być

Dodaj mu srodka do benzyny STP a pomoże na 100%

Wątpię żeby to była kwestia paliwa, z tego co widzę cały czas jest ok 1/2 baku, a jeździ tylko na gazie, przełącza się na niego jak przekroczy jakieś obroty (na oko 2-2,5tys rpm), poza tym jak chwilkę pochodzi na luzie to potem już się nie dławi.

ojciec też ma na gaz.Takie same objiawy miał po dolaniu tego srodka znikły w zupełnosci:)

Dziś miałem trochę czasu i pozaglądałem jeszcze trochę pod maskę. Płynu chłodniczego ubyło, chociaż auto od dolania zrobiło niecałe 100km to musiałem teraz 0,5l dolać żeby znów poziom był na minimum.

Problemy z odpalaniem zmalały, ale silnik chodzi dość nierówno, widać że chwilami obroty są płynne a chwilami jakby się krztusił (na wolnych, na wyższe obroty wchodzi ok).
Przy odpaleniu z wydechu poszedł ogromny (naprawdę) kłąb niebieskiego dymu - widać golfik olejem też nie gardzi

Aaa, no i last but no least - spalanie. Jeśli dobrze był licznik skasowany przez innego kierowcę to na 170 przejechanych kilometrów golfik spalił...
nie nie zgadliście - 26 litrów gazu, co daje coś ponad 15l/100km. Praktycznie w całości po trasie...

głowica / upg chyba 170kkm Hmmmm Liczę że mój "bez takich" tyle wytrzyma bez problemu

[ Dodano: 05 Sie 2010 23:34 ]
spr czy masła pod korkiem ni ma

wow 15l gazu. mnie ostatnio gII 1.6 w trasie przy 4 osobach na pokładzie i prędkości koło 120km/h brał jakieś 8l gazu. Swoją droga jego vmax w tych warunkach to licznikówe 160km/h, wg gps 152km/h.

Hehe przed wyjazdem na wczasy pojechałem wypucować sobie wieczorem lanćkę na stację. Umyłem i wycieram lakier, sprzątam środek itp. na co przyjeżdżają 2 golfy trójki. Tuning odpowiedni czyli olbrzymia felga z nalanym jakimś naleśnikiem, czarna w środku chromowa na zewnątrz ale mniejsza o to. Właściciele wyszli na pogawędke i zaczęli mówić co to im nie poszło i co to nie wymienili. Mówili takie rzeczy że nawet nie wiedziałem że w samochodzie takie są. Odniosłem wrażenie że zepsuło im się już wszystko co mogło sie zepsuć a niektóre rzeczy to po trzy razy .Ale pewnie oficjalnie to supersolidne maszyny. Ehhh... Das Auto

Tak też obstawiam właśnie.


Niby nie ma, ale to też nic nie znaczy jak wiadomo... W poniedziałek golf niby idzie na serwis, ciekawe co z tego będzie
Za to dziś ma być drugie auto służbowe - sc van (tylko nie wiem czy 0.9 czy 1.1) ale nim chyba jeździć nie będę.

Tylko weź poprawkę, że te auta tak jak np. GII którym jechałem nad morze, mają po 20lat.

Czego można spodziewać się po autach za 2tyś zł.


Ja też szczerze mówiąc nie widze w tych samochodach jakiejś szczególnej solidności, jak np. dotknie się jakiegoś plastiku to się płakać chce, a jak się na niego popatrzy to już w ogóle. Myślę, że kropki też dociągną do 20ki, a zawsze trzeba pamiętać, że eksploatacja w Polsce jest dużo cięższa niż w np. Niemczech skąd 3/4 tych VW jest ściągana. I drogi lepsze i serwisy i niemiec z reguły nie kombinuje tylko jedzie do serwisu i wymienia, a Polak no to wiadomo.

Właśnie, że nie. Średnio zarabiający Niemiec(nie Turas) to typowa sknera. Jak koszty serwisu są zbyt duże to woli samochód sprzedać(zezłomować stare auto pokroju tego golfa. Tam samochód >5 lat jest zagrożony) niż go naprawiać.
Tylko w Polsce jeździ i naprawia się do tzw dechy-aż nadwozie/podwozie nie będzie zjedzone, chociaż i tak typowi dadzą to do naprawy...
Ja Wam powiem jedno-do samochodu nie należy się przyzwyczajać. Auto ma służyć człowiekowi, a nie człowiek autu.

Myślę, że niemiecka prasa, którą czytamy wylansowała nam Golfa III, jako pojazd solidny i niezwykle trwały. Ludzie czytając, kupują taki samochód na giełdach lub w innym miejscu i najczęściej są rozczarowani. Ogromne przebiegi wycofane przez cwaniaków, korozja podwozia umiejętnie zamaskowana, niby ostatnio zrobioną konserwacją i podobne przypadki zwykłego człowieka odstraszają. Wg mnie Golf III jest sporym krokiem w tył pod względem jakości niż jego poprzednik Golf II. Do tego spora i w pełni nieuzasadniona w porównaniu z podobnymi autami innych marek cena, też nie wychodzi na plus. Na pewno jest sporo pojazdów ładnie utrzymanych, ale takie rzadko ktoś odsprzedaje. Dla mnie jest to zwykły kompakt z padającą pompą wody, chwiejącymi się fotelami, sporym apetytem na paliwo i z rdzewiejącym podwoziem, progami i błotnikami ( najczęściej przednimi).

Jak dla mnie VW (ogólnie) nie jest wyznacznikiem niezawodności i trwałości, z własnych dość sporych doświadczeń najlepsze (pod względem niezawodności) są Japońce.