Cześć.
Mam kolejny problem z autem.
Pewnego niezbyt pięknego dnia jechałem sobie spokojnie do domu (na podtlenku LPG), nagle zaświeciła się kontrolka wtrysku, auto zgasło. Wrzuciłem na bieg, nie reagowało na pedał gazu, znowu zgasło i tak za każdym razem gasło właściwie odrazu.
Doturlałem się do mechanika. Okazało się, że padła pompa paliwa i razem z nią jakiś bezpiecznik.
Wkręcił mi pompę od betrone które akurat miał, tamto punto ładnie na niej paliło. Moje nie chciało, wymienili mi filtr paliwa.
I teraz ciekawa rzecz - wymienili, stwierdzili, że nie odpala.
Przychodzę na następny dzień po auto, cud nad prosną. Pali na PB ładnie, na strzała jak to zwykle bywało. Przegazowałem kilka razy, żeby sprawdzić czy gdzieś się nie dławi, nic kompletnie nic. Było super - normalnie.
Stwierdziliśmy, że zrobione. Odpalił jeszcze raz, przerzucił na gaz i pojechaliśmy na krótką wycieczkę, żeby zobaczył jak drży kierownica (nie o tym teraz)
wróciliśmy do niego na podwórko po ok 2-4km
Zgasił auto, chce odpalić jeszcze raz (oczywiście na pb zawsze odpalałem) i nic. Niby coś tam załapał ale zaraz gasł. Nie pomagał wciśnięty pedał gazu, a bez niego to w ogóle masakra.
Wysłał mnie na diagnostykę komputerową, tam nic nie wykazało. Gościu od diag.stwiedził, że mam za małe ciśnienie paliwa, że pompa do D. pewnie. Stwierdził to po tym, jak odkręcił przy (chyba) wtryskach powrót. Tam nie poleciała ani kapka paliwa, ani kropelka.
Wróciłem do domu, reset komputera (a tak dla zasady jako niedoszły informatyk

)
Po tym znowu odpalił kilka razy, przegazowałem ładnie. Było niby ok (nigdzie nie jeździłem - tylko zapaliłem na PB, przełączyłem na gaz i tak kilka razy)
Jednak jak się okazało na następny dzień to nic nie dało.
Zapalił na benzynie, wyjechałem z podwórka, przejechałem może 150metrów, i tak jakby przerywał gdy przyspieszałem (jeżdżę do 4k obrotów), wrzuciłem na luz i zgasł.
Później już nie odpalił na PB, na gazie owszem.
Silnik 1.2 mpi 8V 75km + lpg.
Mechanik się poddał... po tym jak dostał wiadomość od diagnosty komp, że małe ciśnienie, bo jego punto paliło na "strzała" na tej pompie.
A co wy powiecie? Wymieniać pompe? Może kupić tani zamiennik na allegro (ok 60zł)? W ogóle warto coś takiego brać?
Co mogło się stać tak nagle? Spaliła się pompa, nie odpalał na pb ani lpg (przez bezpiecznik) wymienili jedno i drugie, i już na PB nie jeździ i odpala jak mu się zachce. (Rano ma problem, dzisiaj na minusie było a zapalałem na gazie bo na PB zaraz zgasł)
Czekam na podpowiedzi. Pomóżcie poraz kolejny.