Coraz bardziej mam ochotę kupić sobie taki "motorek". Zwłaszcza w sezonie letnim by mi się przydał i oszczędził bym trochę paliwa śmigając nim do pracy i nie tylko. A kropek stał by w odwodzie w garażu i odpoczywał hehe
Co myślicie o tym wynalazku Rometa, bo krążą różne opinie?



Na razie opis z allegro, bo strona Rometa coś szwankuje:

http://moto.allegro.pl/polski-motorower ... 09932.html

[ Dodano: 18 Paź 2010 20:57 ]
http://www.motors.romet.pl/pl/oferta/ma ... rt755.html

Ja bym tam skuter jakiś sprawdzony kupił a w wynalazki się nie pakował. Kiedyś brat kupił jakieś chińskie badziewie (kingway czy jakoś tak) i problemy notoryczne, teraz ma aprille i śmiga już 2 sezon bez problemu. Po romecie za taką cenę raczej spodziewał bym się jakości chińskiego szmelecu.

Podobno składany w PL Co do skuterów jakoś mnie nie przekonują tzn. wygląd

marcin186 ja od 6 lat poruszam sie jednosladem i powiem tak Romet Zetka 50 to najbardziej awaryjny jednoslad, polecam np romet ogar 900 tylko ta w wersji sport bo jest na ala alumach, bo normalna wesja jest na szprychach a one szybko sie łamią. Pozdrawiam

Spoko tu nie przeczę, ale to nie znaczy że jest dobry, ja bym radził używany ale markowy skuter. Oczywiście warto obejrzeć "romka" i ocenić jego solidność bo może się mylę. Ale wiesz z tym jest jak z autem masz dylemat albo kupujesz nową tatę albo paro letni samochód jakiejś bardziej renomowanej marki, ale czasem może być tak że ta nowa tata będzie przysparzała mniej problemów niż używane BMW.

No właśnie, i zawsze jest dwa lata gwarancji w razie czego, a z używką mogę się czasami bujać w garażu

Też mnie kuszą takie wynalazki, ale nie 50ccm. 125-250 raczej. Romet to w zasadzie chińszczyzna, z tym, że chińszczyzna montowana w Polsce, z siecią serwisową i prawdziwą gwarancją. A zetka jest ładna, 150 ccm korci;)

Ale trzeba mieć jeszcze prawko hehe...dlatego ja tylko 50

[ Dodano: 18 Paź 2010 22:29 ]



I to też przemawia za Rometem

ja bym tego rometa nie kupowal, bardzo awaryjny jest zalezy na jaki egzemplasz trafisz

Ale trzeba mieć jeszcze prawko hehe...dlatego ja tylko 50



Ja mam AB, ale powyżej 100 km/h wolę autko, więc taka 150 to ideał do miasta.

Ale od tego masz gwarancję w końcu.

mi się podoba coś takiego: http://aukcjewp.wp.pl/yamaha-tzr-50-ccm ... 44320.html

A co do małego silnika, to zawsze można wsadzić większy cylinder , i otrzymamy wtedy do 90 cm w wypadku Yamahy TZR.

A w grę wchodzi opcja wstawienia większego cylindra do "motorka"

Z tego co doczytałem tylko przekładka silnika z mocniejszych wersji zetki.

w zasadzie na jedno wyjdzie, w dowodzie 50, a tak naprawdę co będzie to zależy od właściciela

Ale potem korci by przycisnąć i można wpaść hehe...to już bym wolał zdjąć blokadę i te 80-90km/h mieć i spokój

[ Dodano: 18 Paź 2010 23:00 ]
I nawet blokadę mi zdejmą bez utraty gwarancji bo już pytałem

mój znajomy kupił sobie zetkę i bardzo mu dobrze służy. jedynym problemem były o zgroza gumy, które przyczepnością dorównywały przyczepności drewna na asfalcie. motorek wdzięczny, pali poniżej 2 litrów, można odblokować maszynę w serwisie. pozytywny sprzęt za przyzwoite pieniądze. nie jest to oczywiście idealna maszyna ale o jej wadach nie jestem w stanie powiedzieć, bo jeździłem na niej zaledwie kilka chwil a kolega który sobie kupił jest początkującym motocyklistą i żadnych wad nie zauważył. jeżeli Ciebie nie stać na vespy czy inne firmowe sprzęty to się nie zastanawiaj i kupuj zetkę

pierwsze romety były składane też w chinach, ale od zetki właśnie w polsce jest montaż. bez prawka to dobre rozwiązanie

ewentualnie jeśli potrafisz zdobyć to hondę club. brzydki ale naprawdę niezniszczalny motorower który kiedykolwiek powstał na świecie

JBC powiesz, że z górki było.

Co do 49ccm to trzeba tez pamiętać, że taki skuter po zdjęciu blokady nie spali już 2-3l paliwa na 100km.

a w ogóle to zalecam zrobić prawo jazdy kategorii A ponieważ motocykl czy motorower to nie jest to samo co rower i umiejętności jazdy na rowerze mogą się tragicznie zakończyć na sprzęcie zmotoryzowanym

z prawkiem możesz sobie kupić hondę cb450 i śmigać nią ze spalaniem 3 litry na setkę, niezłym przyśpieszenie i niezniszczalnym silnikiem. sam miałem kiedyś taką cebulkę i byłem nią nad morzem z kobietą i w górach i nigdy mnie nie zawiodła

http://bikepics.com/members/porywacz_zwlok/85cb450/

Trudnym wyczynem jest zdobyć kat. A? Taki sam poziom jak na B? Bo się czaję i czaję ale mi się odechciewa jak o egzaminie pomyślę.

Zdajesz część teoretyczną z przepisów ruchu drogowego, druga część jest z wiedzy o motocyklach (tak jak np. w przypadku samochodów), a następnie idziesz na plac, jeździsz po ósemce i dalej na miasto Gorzej jak ktoś ma prawko bezterminowe, a od czasu zrobienia dorobił się , wówczas nawet kat B. będzie już terminowa No, chyba, że da radę przeczytać literki podczas badania

teoria zawiera pytania też z kategorii B, więc mając B jest dość łatwo. praktyka to hamowanie awaryjne (trudne), ruszanie na wzniesieniu (pryszcz), pięciokrotna ósemka i slalom (wyuczona jest prosta) i jazda po mieście na ustalonej z góry trasie. jeśli się nauczysz to zdasz, ale ... no właśnie, jest ale. to ale to poziom wiedzy z jakim skończysz kurs - będzie to zerowy poziom. jeżeli planujesz stopniowo zdobywać wiedzę to wystarczy dobra znajomość starego motocyklowego wygi, który Tobie wytłumaczy o co chodzi z przeciwskrętem czy jak zachować się na drodze. jeżeli planujesz kupić poważny motocykl to poważnie zastanów się nad profesjonalną szkołą nauki jazdy, gdzie nauczą Ciebie się nie zabić

Ja mam pierdolca (chyba nieuleczalne) na punkcie radzieckiej maszynerii. No i marzy mi się Ural z koszem. Jest pewność że tak łatwo się nie wywalę.

[ Dodano: 19 Paź 2010 00:20 ]
A w sumie jeszcze jedno. Jeśli powinie mi się noga na teorii to co wtedy? Ma to jakieś konsekwencje odnośnie już posiadanego prawa jazdy kat. B?

brak konsekwencji
idź po prostu do pierwszej lepszej i najtańszej szkoły

a ja właśnie rozpoczynam rekonstrukcję Pannonia T1 z 62 roku
http://bikepics.com/members/porywacz_zwlok/62t1/

No kilku części w niej brakuje.

fakt, ale liczy się siła zaparcia a powód jest, bo to pamiątka po moim ojcu jak i dawca wszystkich blizn na kolanach u mojego wujostwa