Napięcie przy rozruchu nie spada. Zawierzając mojemu koledze który trzymał miernik w momencie jak ja odpalałem, to akumulator nie spadał z napięciem poniżej 12. Samochód dzisiaj z rana odpalił ponownie bez problemu. Wszystkie komory nie straciły naładowania. Ponownie przed chwilą na warsztacie sprawdziłem okablowanie, wszystkie połączenia czyste.

Zatem pozostaje temat radyjka ;/, odłączyłem dziada i zobaczymy jak samochodzik będzie się sprawował. Jeżeli to jest przyczyną, to zrobię jakiś pstryczek dla radyjka osobny, dobrze zamaskowany, a przy wymianie na inne radio po prostu go usunę. W końcu jazda poranku samochodem bez radia jest bardzo nużąca, łatwo zasnąć.

Dla smakoszy zdjęć :

Na początku tematu podałeś pobór prądu na poziomie 100mA. Co dawało by ubytek 2,4 Ah z akumulatora na dobę. Czy jest on teraz podobny? U mnie przy wyłączonym alarmie, centralnym na kluczyk, oryginalnym radiu kasetowym z fabryki, pobór prądu nie jest większy jak 10mA (pomiar Metex M -3860D, temp 18 st. C). Auto ( Punto) stoi w garażu nawet kilka dni i nie ma problemu z uruchomieniem. W Uno ( 1994) zdemontowałem radio i przy wyłączonym alarmie pobór prądu oscyluje w granicy 2mA. Ten pojazd stoi sobie w garażu metalowym i tam też nie ma problemu z odpaleniem, nawet po kilku dniach w mrozie. Może pobór prądu jest większy? Na początku tematu dzikidaniel pisał o żarówce w bagażniku. Można spróbować wyjąć tylną półkę i zamknąć klapę obserwując, czy za każdym razem żarówka się wyłącza.

Smatryk tak z innej beczki wyczyść i zakonserwuj podstawę pod aku bo go za jakiś czas go zgubisz

Oczywiście, przyjdzie wiosna, będą pełne kompleksowe prace remontowe.

Witam.Mam bardzo identyczny problem.Raz auto stoi 2-3 dni (temp +) i odpala,a raz stoi nocke z małą temp ujemną i nie pali.2 różne aku 40 i 41.Ładowanie 13,95 na słupkach aku,po odpięciu + na pracującym silniku ładowanie wynosi 14,08 i się delikatnie chwieje o 0,02+/- .W grudniu znajomy elektryk zmierzył na zgaszonym silniku pobór prądu i powiedział że wszystko OK,powinien wytrzymać ok tygodnia bez odpalania na włączonym alarmie.Od grudnia wożę drugi aku (w bagażniku w razie W) i nawet w zimie przy minusowej temp. pali ( a nie jest ładowany).Dodam że mam pęknięty alternator.Trasy krótkie po mieście,ale w byłym CC wszystko było OK a trasy te same.Mój wniosek : prąd gdzieś ucieka ale nie wiem gdzie i w czasie bliżej nie nieskoorynowanym.

No ja już wiem że to na pewno tanie radio z Allegro. Jechałem ostatnio prawie 200 km trasę, to już po upływie 30 km na wyświetlaczu radia zaczęły pojawiać się jakieś dziwne znaki (obcy do mnie przemawiają ) no i nic nie grało. Samo radio nie chciało się wyłączyć. Spróbuj może na jakiś czas odpiąć radio, niekoniecznie z kabli, wyciągnij bezpiecznik, pojeździsz najwyżej bez radyjka i zegarka w podsufitce (bezpiecznik jest od tych 2 połączeń).

Małymi kroczkami zbliżają się kolejne mrozy, sam jestem ciekaw jak potoczy się los mojego akumulatora, czy to na pewno radio. Sezon testów wkrótce uważam za otwarty .

Panowie jest jeszcze jedna rzecz którą warto sprawdzić... Mianowicie przewody od alternatora do akumulatora. Napięcie miernik będzie pokazywał ok, ale jeśli przewody są gdzieś poparciałe, popękane i zaśniedziałe to nie będzie nimi płynął taki prąd jak powinien... W sobotę zmieniałem alternator i przewód przy nim nie dość że był na długości 5 cm odsłonięty i zaśniedziały to jeszcze postrzępiony (fachowcy zmieniali mi altka 2 lata temu). Postanowiłem wyciągnąć cały przewód z takiej rynienki za silnikiem i okazało się że cała izolacja była poparciała, pokruszona, i przewód ogólnie to nie wyglądał tak jak powinien... Wymiana pół godzinki a zapewne będzie lepiej Pozdro

Kolego Smatryk, dużo kombinujesz ale pobór prądu na postoju o wartości 100mA to za dużo. Normą jest ok 50mA. Sprawdz ile samo radio pobiera, wypnij bezpiecznik i pomiędzy zaciski włóż amperomierz. Mój Pioneer pobierał 70pare mA, gdy wyciagnałem z niego panel przedni to zaledwie 10.

Sprawdzę przy okazji jak się pogoda ustatkuje jaki mam pobór prądu bez radyjka. Aktualnie jeżdżę bez podłączonego radia i żadnych kłopotów z akumulatorem nie mam

bardzo dużo radyjek ma wielki apetyt na prąd a w szczególności te no name.

Hahahahahaha ale mnie dzisiaj mój punciak rozwalił

Wczoraj miałem kurs po lekarzach, na chorobowym siedzę, więc spokojnie jeździłem. No ale jak to człowiek zalatany, zapomniałem odpiąć radyjo od zasilania i ku mojemu zdziwieniu jak chciałem dzisiaj autko podjechać i umyć... chłep... chłep i martwe Dlaczego pokusiłem się na takie tanie radyjko z allegro -.- Pozdrawiam.

LichuniU ile dałeś za nowy kabel?