no ja dzisiaj rano szyby skrobałem teraz już cieplej jest, nawet słońce świeci

Też tak słyszałem, o takim scenariuszu tej zimy mówili już w listopadzie.
I o dziwo sprawdza sie do tej chwili wszystko

czyli jeszcze miesiąc i zmieniamy koła

Obyś miał rację

No osobiście tak planowałem żeby z początkiem marca już zmienić. Wystarczająco na początku "zimy" się nalatałem po rozgrzanym asfalcie na nowych zimówkach.

ja to samo - pośpieszyłem się trochę ze zmianą opon

Chyba nie jedyni zaskoczyliście zimę tak . Bo ja także pośpieszyłem się ze zmianą opon. Ale u mnie konieczność, bo powrót z 60 km na letnich oponach w zimę nie widział mi się . Bałem się że mnie zaskoczy.

A ja kupiłem wcześniej gumy by uniknąć kolejek, od razu je założyłem na felgi też żeby kolejek później nie było to i przy okazji przełożyli mi koła no i tak latałem.

ja tam patrzyłem na prognozę i zmieniłem opony na 7 dni przed atakiem śniegu

Letnie chyba już sobie wyważę w lutym



ja też nie kurde gdyby się w afryce nie tłukli uciekłbym na tydzień-dwa tam

ja od listopada nie zmieniałem w czerwonym a dzisiaj się "lansowałem" na 17"

Nie potrzeba przecież do Afryki kontynentalnej jechać , są inne cywilizowane kraje gdzie teraz jest przyjemnie

Ja bym jechał na Twoim miejscu. A nóż zostaniesz nowym prezydentem
No, ewentualnie zostaje Ci jeszcze wycieczka do palmiarni w Gliwicach

NIECH TA ZIMA SIĘ SKOŃCZY!

Dzisiaj mało brakowało a bym Punto musiał zbierać w częściach, w trakcie jazdy w ruchu miejskim poszły przewody hamulcowe (właściwie to jeden ten lewy). Masakra, to była albo Boska interwencja albo niesamowite szczęście, że w nikogo nie wjechałem. Obstawiał bym to pierwsze, bo fart też ma swoje granice...

Jak to się stało?
Skrzyżowanie w Łodzi ulic Narutowicza i Kopcińskiego (jechałem Narutowicza w stronę centrum). Dojeżdżając dość dynamicznie do skrzyżowania (coś tam po blokowało ale po chwili przeszło i się pas w prawo do skrętu wyklarował to chciałem jeszcze śmignąć na zielonym) zauważyłem, że skrzyżowanie zablokowały samochody skręcające w lewo i Skoda która jechała przedemną zaczęła się zatrzymywać. No to ja po hamulcu delikatnie, trochę mocniej (pyk!) i hamulec w podłodze a ja jadę dalej! Pulsacyjne pompowanie hamulcem, ręczny... Ale Skoda już była blisko to zauważyłem lukę na lewym pasie, i uciekłem na lewy ale też nie mogłem przed seicento wyhamować to na chodnik i w końcu wylądowałem bez najmniejszych uszkodzeń na samym środku skrzyżowania. Później chciałem się ewakuować i mało we mnie pewien pan nie przypier... We mnie, ale to była moja wina. Bo jeszcze zielone mieli, na szczęście wolno jechał i wyhamował.

Drzwi kierowcy nie otwierają się, mechanizm lusterka od strony kierowcy poszedł... Teraz hamulce. DRAMAT zima 2010/2011 to najgorsza jaką w życiu miałem.
Dobra rada:Tak w ogóle to wymieniajcie przewody hamulcowe po jakiś 6 latach żeby nie mieć takich cyrków. Moje wytrzymały niecałe 11 lat.

he u mnie znowu śnieg sypie już dzisiaj bokiem latałem

w niedziele plus 7stopni wg. pogody w pon i wtorek też jakoś tak, mam nadzieje że już niespadnie bardziej w ciągu dnia.

lakikwap oby oby oby oby . Choć nie dużo się z zimy nacieszyłem w tym roku, to i tak dobrze by było jak by ta ciapa spłynęła i się ciepło zaczęło robić .

z jednej strony to źle że powoli kończy się zima, bo sobie nie pojeździłem na nartach, a miałem do Szczyrku jechać, a z drugiej strony dobrze, bo niedługo fele zagoszczą

ehhhhh znów wróciła

U mnie walczy, ale póki co od tygodnia przegrywa na szczęście.

dziś rano wszystkie drogi Mysłowice->Katowice były białe.. a pługów ani widać nie było

co wy fanzolita - u mnie piękna pogoda

była akcja Fiata wymiany czegoś za darmo w starszych rocznikach i to były właśnie hamulce chyba znaczy przewody

to była kampania 4400 i dotyczyła wymiany lub konserwacji sztywnych przewodów hamulcowych w punto I. nie robmy OT

-9st C.

Jazda tramwajami to jedna wielka masakra, ludzie naprawdę myślą, że jak jest zimno to się nie pocą więc ich nie czuć, a jest z goła inaczej niestety...


Mogło by już być cieplej, bo pomimo, że lubię zimę, narty etc to przydało by mi się aby było kilka stopni na +.

A ja dziś dymałem z drugim aku i kabelkami -10... i ślamazarne 4 obroty silnika i aku powiedział mi że mu za zimno Jutro nawet nie ide sprawdzać czy odpali od razu biore drugi aku ... ech przeciąganie na siłę zakupu nowego No ale po co zmieniać jak potrafię sobie poradzić.. ale przed nastepną zimą obowiazkowo nowy aku

[ Dodano: 22 Lut 2011 01:07 ]
aha dla tych od niedoładowanych większych aku:

auto odpalone kablami aku podładowanym ostatni raz w połowie stycznia stycznia.... Nic nie uciekło Ah - aku naładowany na max Wystarczy 5-10s do odpiecia kabli po odpaleniu, żeby naładować po rozruchu aku 74Ah podłączony || do zdechlatego 40Ah który nota bene pożre większość prądu ładowania a przed rozruchem rozładowuje podłączony dodatkowo aku