temat z wodą w wydechu był już kiedyś poruszany.

Witam, podłaczam się do tematu.


Posiadam punto 1.2 60km 95r, samochodzikiem normalnie i bezpiecznie zajechałem z uczelni do domu, postał 4 dni i akumulator padnięty. Trochę się zdziwiłem, bo nigdy z nim nie było problemów, ale dobra.
Naładowałem, a autko nie wstaje.
Kręci rozrusznikiem aż miło posłuchać, ale nie 'łapie'.
Kable nowe, świece nowe, nie wstaje.
Nie słyszę pompy paliwa(!), ale punto jest na gaz pierwszej generacji, więc chociaż na gazie powinno odpalić a tu nic.
Miałem pół roku temu problem z pompą, ale wtedy na gazie palił, a teraz nie chce, więc to raczej nie problem z dostarczeniem paliwa ani iskrą.

Własnie zabieram się za sprawdzenie czujnika położenia wału, ale wcześniej chciałem spytać czy może być to wina jakiejś elektryki?

Moje punto miało naprawdę rewelacyjny aku, chyba najlepszy w rodzinie, w zimy bez problemów paliło, a tu nagle sie rozładował, dodam, że po pełnym naładowaniu, po podlączeniu do autka po nocy znów siadł;( a w domu jak stał to stał dwie noce i trzymał.
Punto w gazie, zawsze przy właczaniu zapłonu słyszę charakterystyczny 'cpyk' oraz miga dioda na sterowniku gazu. Również podczas kręcenia rozrusznikiem, dioda na tymże sterowniku przeskakuje, a teraz nie ma ani tego 'cpyk' ani diody.


Jakieś pomysły?
Pozdrawiam

bezpieczniki posprawdzaj

sprzawdzałem wszystkie łacznie z tymi pod maską, to nie one.

Sprawdziłem dokładnie i chyba niestety nie mam iskry.
Do tego nie gasnie mi 'code'. (być może dlatego nie daje iskry?)

Chyba będzie mnie czekała podróż do mechanika, choć wolałbym to zrobić samemu taniej;/

jeśli imo się pitoli to jedz do elektryka samochodowego niech usunie koszt ok 50 zł

ok, pytanie tylko czy immo w puncie odłącza naraz zapłon i pompę?

bo nie ma ani iskry, ani pompy nie słychać.
'code' nie gaśnie, ale zdarzało się już nieraz że nie gasło, ale fiacik palił

tak

to super, w takim razie tylko wizyta u elektryka powinna pomóc;)

w kwietniu postaram się wrzucić kilka fotek mojego punciaka,
dzięki i do zobaczenia;)

Podłącze się pod temat.

Posiadam punto I 1.2 75 z 1995 roku. Punciak niestety nie odpala- kręci i kreci ale nie załapuje.Raz po dłuższym kręceniu już prawie łapie ale mimo wszystko nie odpala.Raz się zdarzyło ze odpalił ale pochodził ok 1 minuty na 2 "garach" i zgasł (po tym już niestety nie odpalił). Punciak był w warsztacie i mechanior stwierdził że jest uszkodzony moduł (uszkodzona pamięć). Nabyłem 2 moduł bez immo i niestety na 2 module jest dokładnie tak samo wiec raczej go wykluczam. Pompę słychać, pracuje, iskra na kablach jest. Wymieniałem również czujnik położenia koła- na starym jak i na nowym jest tak samo. Czy ktoś ma jakieś pomysły ponieważ mi się już skończyły Prawie miesiąc bez samochodu i dalej problem nie rozwiązany... Proszę o porady, podpowiedzi

a takie podstawowe rzeczy jak świece, kable, cewki sprawdzałeś ?

Świece nie tak dawno oglądałem ponieważ czyściłem krokowca- były ładne,nie powypalane.Kable sprawdzałem czy nie maja gdzieś przebicia- czy iskra nie ucieka-> nie zaobserwowałem. Robiłem pomiary cewek prostym miernikiem i sie mniej więcej zgadzały z podanymi na forum- na jednej cewce były troszeczkę odchyły ale wydaje mi się że poprostu by nie równo chodził a on wogole nie odpala.Cewki będę miał niedługo do podmiany. Na kablach iskra się pojawia.

lukasik
Z tego co napisales nie wynika czy auto bylo podpiete pod kompa. Jezeli nie to czym predzej jedz na diagnostyke, powinno sie wyjasnic.

Witam.

Jak samochód był w warsztacie to gość podpinał pod kompa (na tym module oryginalnym) Tak jak mówił to nie było błędów silnika tylko błąd pamięci modułu (i chyba błąd konału 5-tego - nie pamiętam dokładnie)