Witam serdecznie wszystkich forumowiczów!
Zakupiłem wczoraj Fiata Punto I 1.2 z 96r.
Wszystko jest świetnie, autko jest fajne, wygodne lecz mam z nim jeden problem.
Samochód podczas jazdy (nie zawsze) stojąc na luzie (lub przy wysprzęgleniu) łapie obroty 2.5-3 tys, nic nie byłoby w tym złego lecz wygląda to na przysłowiowych światłach jak to ja bym walił nogą w pedał gazu.
Dodatkowo jak autko jest zimne to strasznie zamula, tzn. nie ma mocy i nie chodzi mi tu o małe proporcje lecz o wartości typu, że nie mogę przekroczyć 3tys obrotów, bo nie idzie - robię 50km/h w 15s.
Dziś byłem u mechanika u siebie (w Warszawie) sprawdzał samochód około godziny, po czym stwierdził, że silnik jest igła.
Tak jak wspomniałem nie dzieje się tak zawsze, często jest ok.
Ale jak mi na światłach łapie 3tys obrotów zam - i skacze od 2-3 jak bym go gazował to nie jest miłe.
Czytałem, że może to być silniczek krokowy, bo to on jest odpowiedzialny za obroty - jutro się tym zajmę, ponieważ znalazłem tutorial na forum
http://fiatpunto.com.pl/topic2693.html
Ktoś może ma inne pomysły?
Powiem Wam, że pomimo tego uszkodzenia autko pali mi poniżej 6L w mieście - a Warszawa do luźnych miast nie należy.
Korzystając z sytuacji zapytam czy ktoś wie jak można samemu naprawić prędkościomierz.Obrotomierz oraz wszystkie kontrolki działają.
Oraz czy da radę zrobić wejście zapalniczkowe?Bezpieczniki powymieniałem i nic nie dało.
Czekam na pomoc jakiejś serdecznej osoby.
Pozdrawiam