Witam , chyba na mnie przyszła pora. Od jakis 3 miesicy strasznie ubywa mi płynu, ok 1,5 l na 2 tyg. Najpierw pomyślałem ze to pompa , kupiłem pompę będę ja montował w czwartek. Cos podkusiło mnie żeby zajrzeć pod korek wlewu oleju, atu cos takiego :




Foto było robione na rozgrzanym silniku.

Czy to oznaka ze poszla uszczelka pod głowicą? Jeżdżę na gazie. Co do dymu to rzeczywiście jest ale malutki, tylko na benzynie. Moze to po po postu wilgoć? Proszę Was o rade, bo jak jest to UPG to od razu w czwartek wymienię uszczelkę

Jak ubywa płynu w takiej ilości + masełko no to raczej UPG.

podstawowa sprawa czy ten płyn ucieka Ci do oleju, sprawdzałeś poziom ? czy się nie zwiększył ?
masło na korku nie musi oznaczać UPG

Poziom oleju sie nie zwiększył a nawet zmniejszył minimalnie . A co do płynu to może kurde na prawde leci przez pompę.

Albo razem z płynem ucieka i jest spalany.
Jakby to było przez pompę to by było łatwo sprawdzić - odpal silnik na 5-10 min i patrz czy będzie kałuża pod silnikiem.

No własnie tak robiłem i żadnej plamki. A może płyn ucieka jak sie jedzie i pompa jest w ruchu a nie na postoju ? A noi jeszcze jeden problem samochód grzeje sie na postoju. Jak stoję w miejscu po trasie , w 4 minuty dochodzi to momentu jak włącza sie wentylator.

Pompa jest w ruchu zawsze jak jest silnik odpalony
Przytrzymaj go na postoju chwilę na obrotach, jak nic nie skapnie, to na pewno nie pompa.


IMHO to nie problem, tylko norma.

[ Dodano: 03 Kwi 2012 11:32 ]

Po to właśnie jest wentylator, żeby zastępował ruch powietrza wywołany jazdą

Jak nie masz żadnych wycieków z silnika to prawdopodobnie płyn jest spalany i masz do wymiany uszczelke pod głowicą.

A jaki masz przebieg i czy uszczelka była juz wymieniana?

Jeżeli masełko się zrobiło w oleju to nic innego tylko uszczelka UPG

kelek nie zawsze.
Jak auto jeździ głównie na krótkich dystansach, po mieście, a zwłaszcza w niskich temperaturach, to też ma prawo się zrobić majonez na korku i nie koniecznie oznacza to, że UPG się skonczyła.
A masz tłuste oka w płynie chlodniczym [rosół] ??
Jak tam z mocą auta, wszystko ok ?

Oki wiec zdecydowałem sie na wymianę UPG. I tak go rozbieram i tak wiec wymiana UPG nie zaszkodzi I teraz pojawia sie moje pytanie. Planuje splanować głowice, odrazu zastanawiałem sie zeby splanowac ja ,,ostro,,. Czytałem o planowaniu głowic i nie moge sie doczytać o ile trzeba ja ,, ściąć,, . czytałem ze STax robił porting i o 1mm za mało. Możesz mi powiedzieć jak to sie odbywa ? I o ile ja zmniejszyć ? Dziękuję

Po co na ostro?
"ściąć" tzn zabielić na urządzeniu przypominajacym frezarkę, jeżdżącym po głowicy papierem ściernym o małej granulacji aby zebrać resztki starej uszczelki i żeby nowa dobrze siadła.

A im więcej bedzie zpalnowane tym masz mniejsza komore spalania i automatycznie większe ciśnienie i "mocniejszy silnik"
Tylko pamiętaj że jak będzie za dużo zpalnowane to możesz przeciążyć silnik.

Dokładnie I teraz tak o ile mozna ja ,,zabielić,, zeby przybrać na mocy i nie stracić na trwałości ? Czy sa jakieś określone wymiary, normy ? Czytałem ze można zebrać ok 1,5 mm.

U mnie jest zebrane ok 1mm i efekt jest delikatny. Jakbym miał to robić teraz to bym 1,5-2mm zebrał.
Tylko wtedy koniecznie nowe śruby głowicy i pilnować czy nie ma spalania stukowego.
Przy LPG odradzał bym duże planowanie.

Tak tak nowe śruby będą. Czyli bezpiecznie będzie ściąć 1,5 mm ? Regulowałeś od razu zawory ?

1) W planowaniu chodzi tylko i wyłącznie o to, aby usunąć ewentualne nierówności (to nie jest dogmat religijny, one nie zawsze wystąpią w stopniu mającym spowodować problemy, są przypadki, że UszczelkęPodGłowicą wymieniano bez planowania i wszystko było OK).
Czyli odciski spowodowane starą uszczelką, usuwa się po to, aby nowa była szczelna.
Nie ma tu czegoś takiego jak "norma", logicznie lepiej nie bawić się w "tuning", tylko zebrać jak najmniej, byle wyrównać wgniecenia.
Nie przejmuj się tym, że ktoś zgrywa "fachowca" i licytuje się z innymi, że trzeba zdjąć 0,50 mm, a inny mu na to, że 1,00 (a dlaczego nie np. 0,75 mm, to jakaś "gorsza" wartość, muszą być skoki w krokach co pół mm, numerologia?).

2) To, kiedy włącza się wentylator (poza sprawnością czujnika i warunkami pracy silnika, czyli jak długo, jak szybko i z jakim obciążeniem jechał, przy jakiej temperaturze i wilgotności powietrza), zależy też od stanu chłodnicy (osady wewnątrz i brud na zewnątrz).
U mnie po wymianie chłodnicy (wentylator i czujnik przełożony ze starej) w tych samych warunkach trzeba czekać wyraźnie dłużej na włączenie się wiatraka = nowa chłodnica lepiej chłodzi.

3) Jeśli płynów (olej, chłodzenie) nie ubywa w szybkim tempie, nie mieszają się wyraźnie ze sobą, nie ma kałuż pod samochodem, nie dymi wydech oraz silnik nie stracił osiągów, to można się wstrzymać z remontami (a przynajmniej szukać na początek podzespołów/układów na zewnątrz silnika, a nie od razu "UPG").
Co do dziwnych mazi, dodam inną opcję: w obiegu chłodzenia przy wymianie płynu można wzburzyć osady ze środków do uszczelniania chłodnic/nagrzewnic, często mają one konsystencję "kawy z mlekiem" i takie właśnie coś (tłusta brązowa pianka/galaretka) może nam wypłynąć na powierzchni płynu w zbiorniku wyrównawczym. Można się przestraszyć...