Witam,

Ostatnio zauważyłem problem z kontrolką rezerwy paliwa w Punto mk2 1.2 2002r. Mianowicie: Przy niskim stanie paliwa (wg wskazówki) kontrolka się nie zaświeca.
Przy włączonym zapłonie jest ok, zaświeca się i gaśnie.
Sprawdzałem połączenie z pompą paliwa - połączenie jest ok, jak odłączyłem pompę paliwa, to lampka rezerwy migała i wskazówka poziomu paliwa była na zerze.

Co w takim razie mogło się stać?

Zdjęcie wskazań paliwomierza: http://dl.dropbox.com/u/3687298/Punto/I ... 184603.jpg

Poprzednio, przy tym poziomie paliwa (wg wskazówki) rezerwa już dawno się świeciła.

EDIT:

Czytałem, że możliwą przyczyną takiego zachowania jest zawieszenie się / zablokowanie pływaka, ale wtedy chyba wskazówka też by nie pokazywała niczego sensownego. U mnie wskazówka działa, ale kontrolki brak.

Jak jest wyzwalane załączenie się kontrolki? Odpowiedzialny za to przewód jest w tej kostce z góry pompy paliwa / pod tylną kanapą, czy pod górnym elementem pompy?

Pozdrawiam,
Artur

może się mylę, ale komp chyba wylicza na ile jeszcze paliwa Tobie wystarczy. Rezerwa się świeci tylko wtedy kiedy dystans jaki możesz jeszcze pokonać spada poniżej poziomu założonego.
Czyli załóżmy - bo tego nie wiem na 100%- że rezerwa zaświeci się kiedy możesz zrobić tylko 50km.
Jak katowałeś auto, to spalanie Ci wzrosło i przy wyższym położeniu wskazówki na paliwomierzu zabłyśnie rezerwa.
Kiedy szanowałeś silnik i pomykałeś "eco" wtedy "żyd" zaświeci przy niższym położeniu.

Przynajmniej ja tak to odbieram, po wskazaniach "żyda" przy różnych położeniach wskazówki na paliwomierzu.

Mój komputer nie ma funkcji liczenia spalania, więc nie wydaje mi się, żeby tak się działo jak piszesz. Ale mogę się mylić.

z tego co wiem, każdy komp ma, ale nie każdy cyferblat ma

Pływak jak się dźwiga czy opada jeździ po "stykach" i jak dojdzie do dolnej to możliwe że wtedy czyta rezerwę i się zaświeca, może tam coś nie styka??
Nie wiem tego na 100% to jest moje gdybanie tylko na podstawie budowy pompy z pływakiem bo ostatnio byłem zmuszony ją wyjmować

Da się bezboleśnie wyjąć pompę paliwa, żeby czegoś nie zepsuć?
Chodzi mi o to, że z tego co widziałem to jest to plastik, wężyk paliwowy gumowy, zatrzask wężyka też plastik.
Po 10 latach mógł trochę zdrewnieć i nie trzyma już giętkości jak w nowym. A wtedy byłoby nie za wesoło, jakby coś się urwało i musiałbym całą pompę (lub obudowę) wymienić.

Samo wyjęcie pompy jest proste, wąż i wtyczka to nie problem. Problemem jest odkręcenie tej dużej nakrętki która trzyma całą pompę bo ona lubi pękać, ja mam właśnie pękniętą ale to już poprzedni właściciel bo pompa była już wymieniana i jest skręcona opaską metalową Najlepiej robić to w dwie osoby by druga osoba docisła pompę w dół podczas odkręcania i później żeby nie nalać za dużo paliwem po samochodzie jak u mnie było

Może, ale nie musi jeszcze świecić. Jak jeszcze trochę pojeździsz to się zapali.

Według tego zdjęcia, które zamieściłeś, wynika, że w baku masz jeszcze ok. 11 litrów paliwa. Mi przy tej ilości paliwa w baku też się kontrolka nie zapala.

Przy tej ilości jest na granicy rezerwy
tazwaly, ma rację. Zależnie od stylu jazdy może się świecić w różnym położeniu Ja to już wiele razy zaobserwowałem

BogdanK, ma racje. Ja jak jeszcze miałem tą wersję licznika, to kontrolka zapalała się dopiero jak wskazówka wchodziła za ostatnią kreskę tą przed pomarańczowym polem. Zaczekaj do tego momentu i zobaczymy wtedy czy się nie zapali.