Parę dni temu podczas zwykłej jazdy zapaliła mi się żółta kontrolka „check engine”. Około tygodnia wcześniej zostały wymienione kable WN, cewka zapłonowa oraz świece. Przed zapalaniem się kontrolki i nawet po zaświeceniu auto jeździło dobrze. By nie ryzykować nie używałem auta przez parę dni i podjechałem do mechanika i podłączył auto pod kompa i oto rezultat:

Mechanik błędy skasował, 2 dni był spokój i dziś kontrolka znów się zapaliła.
Dodam że auto jeździ dobrze, mało pali, nie szarpie, absolutnie nie ma żadnych problemów z nim. Tankowałem na Lotosie.
Co to może być? Czy można ztym jeździć?

Wszystko masz sprawne w 100%? To co piszesz ma związek z zapłonem, a błędy które pokazałeś to wypadanie zapłonów. Chyba że to przypadek, zima i mrozy powodują wilgoć, instalacja elektryczna wtedy może mieć przebicia, a to początek problemów z układem zapłonowym. W skrócie: mieszanka się nie spala, nie ma iskry do zapłonu, komputer wykrywa błąd - wykrywa wypadnięcie zapłonu. Żółta kontrolka "check engine" zaczyna migać, kiedy są wypadające zapłony. Do sprawdzenia: alternator - akumulator - cewka zapłonowa - kable wysokiego napięcia - świece zapłonowe. Jeżeli tego nie ogarniesz, sprawa dla elektryka samochodowego, sprawy elektryczne do sprawdzenia.Błedy: P0300, P0301, P0302 i P0304 to wypadanie zapłonów - http://spec.pl/motoryzacja/naprawa-i-ek ... ia-zaplonu

P0420 - prawdopodobnie przez wypadanie zapłonów, niespalona mieszanka jest wykrywana w katalizatorze - post394487.html#p394487

Błąd U1602 - zapraszam do lektury - topic33433.htmlTak, ale nie wskazane. W okresie zimowym pozwól silnikowi dłużej się zagrzać, zaczekaj 1-2 minuty zanim ruszysz. To pomaga na wypadanie zapłonów.

Masz 1.2 16V, chyba to norma że te silniczki zimą nie czują się najlepiej zaraz po odpaleniu. Przerabiałem wypadanie zapłonów w mojej szesnastce. Wyjściem z sytuacji było odczekanie 1-2 minut lub więcej, aż silnik się trochę zagrzeje, obroty ciut zejdą i dopiero w drogę. W porównaniu do 1.2 8V mamy dwa wałki rozrządu, na zimnym silniku klekocze, olej musi się zagrzać/nabrać lepkości i rozprowadzić, zawory poustawiać itd. Więc jeżeli od razu jedziesz, potęgujesz problemy. Spróbuj mojej propozycji.Szkoda kasy na mechanika, kup sobie interfejs diagnostyczny, samemu "badaj" swój samochód co go boli

Zapraszam do "źródełka" - post632868.html#p632868 i w razie problemów z ELM327 tutaj - topic28042.html Aby odczytać błędy zapisane dla silnika, poduszki powietrznej i ABS wystarczy Ci w zupełności to - http://viaken.pl/pl/diagnoza-fiat/inter ... -obd2.html i program ze strony http://www.multiecuscan.net

Mario1978 fachowo wszystko opisał (zmień mechanika, samo kasowanie błędów - to nie naprawa).

Jakie kable i świece wstawiłeś? Możliwe że nowe przewody są kiepskiej jakości i mają przebicia.

Dziękuję Panowie za odpowiedzi.

Od początku: Sprawa wyglądała tak że to wypadanie zapłonów wystąpiło faktycznie zauważalnie ale ok. 2 tygodni wcześniej- podczas jazdy auto zaczęło najpierw szarpać podczas przyspieszania czemu towarzyszyło mruganie tej lampki. Niestety nie byłem w domu więc kontynuowałem jazdę, potem kontrolka zaczęła się już świecić na stałe, szarpanie narastało i samochód zgasł i nie dał się uruchomić. Odholowałem go do mechanika, wymienione zostały świece, kable WN i cewka także to wykluczam. Po tej wymianie lampka po raz pierwszy zapaliła się po tygodniu.

Miesiąc temu auto było u elektryka w celu naprawy rozrusznika i cała instalacja była sprawdzona łącznie z akumulatorem i jego ładowaniem i nie stwierdzono usterek poza samym rozrusznikiem.

Od czasu wymiany tych elementów zapłonu auto choć ze świeciącą się kontrolką jeździ dobrze, ma małe spalanie (7,04 l/100km), nie szarpie, dobrze odpala, osiągi są takie jak były wcześniej, a kontrolka się zapaliła po raz drugi. Błędy zostały za pierwszym razem skasowane tylko po to by poczekać czy znów się pojawią, no i się pojawiły. Dlatego z pozoru wszystko co mogło by być winne jest sprawdzone lub wymienione na nowe.

[ Dodano: 29 Mar 2013 22:05 ]

Temat do kosza: kupiłem sobie kabel diagnostyczny, błąd który co jakiś czas zapala mi lampkę to P1702- katalizator- jest prawdopodobnie przytkany lub zużyty także błąd sobie kasuje raz w miesiącu.

Katalizator który kończy swój żywot objawia się tym, że śmierdzi zgniłymi jajami, oraz zwiększa się spalanie, samochód jest zamulony - http://www.motofakty.pl/artykul/zatkany ... zator.html. Nic nie pasuje z objawów, do tego co piszesz. Proponuję Ci zakup KONTAKT U - http://aab.com.pl/ag-chemia-kontakt-u-300ml.html i spryskanie wszystkich wtyczek i gniazdek, kable wysokiego napięcia z obydwu stron, dwa kable od sterownika silnika, sondy lambda i inne rzeczy do których masz dostęp. Koszt nieduży a być może naprawisz błąd, zaśniedziałe styki potrafią takie cuda wyprawiać, szczególnie w zimne i chłodni dni.

Podjedź na analizę spalin, potwierdzą lub zaprzeczą, czy to katalizator.

Dobry pomysł, warto wcześniej wiedzieć czy problem jest z katalizatorem (koledze podczas badań technicznych na SKP z powodu niesprawnego katalizatora nie tylko nie podbili badania, ale jeszcze chcieli zatrzymać dowód rejestracyjny).

szamot666, kolego miałem dosłownie to samo, dodam, że mam auto w gazie, ale takie " serduszko" też mi się zapaliło, na początku myślałem, że to coś poważnego, ale podjechałem do znajomego i sprawdził co i jak okazało się, że:
- Zbyt uboga mieszanka,
- Jakość paliwa jest dość niestabilna,
wykasował mi błąd i jak na razie jest okej. Pozdrawiam.

przemas1g to co opisujesz ma dużo wspólnego z sondą lambda, celowo tego nie pisałem w mojej wypowiedzi, aby nie wprowadzić zamieszania i kolejnych podejrzeń, nie mając 100% pewności po opisywanych objawach.Na skład mieszanki paliwowej ma wpływ odczyt z sondy lambda, pierwszej regulacyjnej oraz tej z tyłu za katalizatorem. Na podstawie odczytów sprawdzających z sondy lambda z tyłu, jest korygowane dawkowanie paliwa. To może wskazywać na problemy "z tyłem" szamot666. Co do jakości paliwa... mamy w Polsce normy jakości paliwa, jeżeli tankuje się na pewnej stacji paliw, gdzie paliwo nie jest "chrzczone", odpuściłbym ten trop.

To co piszesz to są objawy kończącej się sondy lambda. Kończąca się sonda lambda potrafi takie cuda wyczyniać, u mnie takie błędy dawno temu były. Po wymianie pierwszej sondy lambda problem zniknął. Tyle że ja miałem już tak uwaloną sondę lambda, że mi błędy zapisywała w komputerze Jak z każdym czujnikiem, w tym i sonda lambda, ma pewien zakres pracy/dopuszczalnych norm. I dopóki pracuje w zakresie normy, nie zwróci błędu.

Proponuję aby sprawdzić spaliny, gdyż pisze sam o katalizatorze, że padnięty... BogdanK też potwierdza, że z powodu uwalonego katalizatora może mieć problemy z przeglądem technicznym. Koszt nieduży badania i śpi spokojnie. Lub też może podmienić miejscami sondy lambda, oraz zainteresować się diagnostyką sond lambda - http://www.autotechnikaekspert.republik ... .htm#Sonda