Witam, 3 tygodnie temu wymieniłem w puncioku sondę lambdę na oryginalną jaka jest zalecana (boschowska), auto przez 2 tygodnie fajnie jeździło, jednak od tygodnia ma problem z tym że podczas jazdy punciok non stop "bzyczy", stracił moc, obroty falują jak jest "na luzie" lub jak trzymam sprzęgło podczas jazdy na którymś z biegów, spalanie wzrosło, zalałem mu pół baku (100 zł) i nabiłem nim 250 parę km, jak jeszcze miałem starą sondę w której były łączone kable było podobnie ale spalanie było mniejsze bo za pół baku nabiłem 300 km z grosikami. Czy od wydechu to może zależeć?

adams9600, czyzby znowu sonda ;> jak kupilem w tamtym roku a juz musze ja wymienic bo z tego co wiem to ona jest winna szarpaniu punciakiem,gasnieciec auta schodzeniem bardzo nisko z obrotow..to moje objawy..

Autor postu otrzymał pochwałę

no nie no nie strasz...
a sobie powiedziałem, niech tylko wymienię sondę, i dalej tak samo będzie to zaje... ten samochód...
sonda mnie kosztowała ponad 190 zł, co sobie lamus myśli?
się kiedy wkur... i jak mu dam w obroty to aż silnik spłonie i będzie spokój albo skatuję na polu debila...

adams9600, hehe tez mnie to meczy od kilku miesiecy takie szarpanie ,rano chodzi na 2,3 gary...wszystko sprawdzalem i nic..a gadalem z mechanikiem i on tak mial w unie i to byla sonda...

Autor postu otrzymał pochwałę

świece wymieniałem z pół roku temu, ale przewody siedzą Boscha już ze 2 lata jak nie lepiej...

adams9600, ja swiece rok temu,kable NGK wymienilem dwa miesiace temu..sprawdzalem cewki... i nic.. myslalem ze to krokowiec ale sam juz nie wiem

Autor postu otrzymał pochwałę

a silnik krokowy w 1.2 73 KM MPI jak zlokalizować?

Tutaj Masz temacik: topic2693.html

Autor postu otrzymał pochwałę

adams najlepiej bylo by podlaczyc pod jakas diagnostyke kropka, wszystko bedzie na tacy
takie gdybanie i wymienianie w ciemno podzespolow to tylko wywalanie kasy..

Autor postu otrzymał pochwałę

no więc tak, oczyściłem ten silniczek krokowy, nieźle uwalony był + ten kanał, gdy go złożyłem i odpaliłem to przy odpaleniu gasł, nie łapał obrotów, więc go trzymałem na te ok 2000 obr aż załapie delikatną temperaturę, i jak się nagrzał delikatnie to się skapowałem że tej wtyczki nie podłączyłem polewa ze mnie, więc zgasiłem, podłączyłem, ale tak samo odpalił, jednak potrzymałem mu delikatnie na obrotach i się przejechałem, moc była już przy nagrzanym silniku bo wtedy tylko na zimnym miał dobrze a tu jak i nagrzany i jest ok, ale zobaczę jeszcze jutro jak do roboty będę jechał jak się będzie zachowywał przy odpaleniu.

[ Dodano: 16 Sie 2013 08:29 ]

dobra, rano dziś odpaliłem o ładnie odpalił, nie było żadnych problemów, uff, a myślałem że już coś popsułem, jednak bzyczeć to dalej bzyczy, z wydechem pojadę do wuja i coś może poradzimy

To pozostaje znalezienie źródła tego „bzyczenia”. Proponuję osłuchać alternator, może jego łożyska powoli kończą żywot. Można na chwilkę zrzucić pasek alternatora i sprawdzić czy bzyczenie zniknęło. Przy okazji można rzucić okiem na osłony termiczne, czy któraś nie rezonuje w okolicach wydechu. Czasem pomaga dociśniecie ręką pokrywy paska rozrządu i sprawdzenie czy nie odkręciła się jakaś śruba a osłona podskakuje sobie, generując podejrzane dźwięki. Podobnie można się zachować w przypadku obudowy filtra powietrza dociskając go z góry. No i pasuje przyglądnąć się jak wyglądają przewody WN w okolicach cewek zapłonowych. Czy podejrzane bzyczenie nie dobiega właśnie z nich, gdy dochodzi do przebić do masy ( ale wtedy dźwięk przypomina suche trzaski).

Autor postu otrzymał pochwałę

ja to słysze bzyczenie centralnie pod fotelem kierowcy, jakby z wydechem było coś nie halo, póki co po pracy zajadę do znajomego i zajrzymy pod kanałem, a jak będzie trzeba to wykręcę wydech.