Witam. Dzisiaj w nocy doznałem awarii alternatora w Punto 1.1 55km. W trasie w pewnym momencie światła zaczęły ciemnieć, aż samochód zgasł i nie chciał zapalić z powodu rozładowanego akumulatora. Po naładowaniu aku autko odpaliło, jednak mierzyłem ładowanie i go nie ma. Napięcie na aku ~12,5V i spada jeśli silnik pracuje.
Alternator nie jest pęknięty itp., da się go zakręcić ręką.
Zastanawia mnie, dlaczego nie zaświeciła się kontrolka ładowania ? Na pewno jest sprawna. Zdarzało się, że nawet jak czasem pasek lekko się ślizgnął po wjechaniu w kałużę to odrazu się zapalała by po chwili zgasnąć. Tym razem nic.
O co chodzi ?
Przy okazji:
Czy alternator typ:
Magneti Marelli AA125R-70A to jest oryginalny z punto 1.1 ?
Bo byłem pewny że powinien tam być 65A.

kontrolka się zapala tylko wtedy gdy rolka nie pracuję
ja miałem podobnie tylko że od razu zauważyłem że coś nie tak (bo mam kondensator z miernikiem napięcia więc zawsze sobie mogę sprawdzić jakie mam ładowanie)
alternator miał pierw 14,5 ładowanie później zleciało na 13,5 i później już nie pracował
stojan padł i altka szlak trafiło
wymień alternator i po sprawie

Tylko, że teraz nie wiem jaki zamówić.
Wszędzie szukam i pisze że do punto 1.1 ma być A115R [prąd 65A] a u mnie widać na tabliczce AA125R prąd 70A, a ten podobno jest do Cinquecento. Mam akumulator 43Ah, czy taki 65A sobie poradzi ? Zastanawia mnie czemu ktoś włożył taki altek.

ja w swoim 1.2 75 mam altka z 1.1 55 wszystko śmiga
do 1.1 ma być prąd wyjściowy 65 A tak samo jak do 1.2 75
większe np 75A to już klima

[ Dodano: 13 Paź 2013 15:41 ]

kup sobie alternator z 1.1 lub 1.2 są takie same prąd ma być 65A nie mniej nie więcej

Ciekawe czemu ktoś założył 70A. Czyzby z powodu wiekszego aku? [zalecany jest 32Ah, u mnie 43Ah.]
Czy jeśli założe teraz altek 65A, nie bedzie problemu z niedoładowaniem aku?
Dodam, że mam mały sprzet grający na pokładzie który moze troche prądu zjesc.

książkowo jest 32ah ale można założyć większy np 40-44ah
ale alternator ma być 65A
jeżeli masz klime 75A no i wtedy większy akumulator

Pitu Pitu, można sobie wstawić i 200A alternator i nie będzie problemu poza większym obciążeniem dla silnika. Chodzi o to, żeby alternator był w stanie pokryć bilans ujemny poboru prądu w instalacji+mieć zapas na doładowanie aku. Ja bez klimy itp wstawiłem sobie alternator 85A-na codzień zero problemów, a jak mam gorszy dzień i wale regulator w radiu na maxa to przynajmniej nie mam obaw, że mi samochód zdechnie....jak to już raz zrobił

istnieje takie cos jak bezpieczenstwo po co kolega ma wstaeiac wiekszy alternator niz seria ?? podaje jak to jest ksiazkowo ja mam bogate car audio i wystarcza 65 A

Ależ ja nie zwalniam nikogo z myślenia-fakt, nie napisałem nigdzie o tym, ale wiadome, że instalacja przy maksymalnym obciążeniu nie wytrzyma dużo mocniejszego alternatora i może dojść do brzydkich rzeczy jak pożar, bo kable za cienkie itp....ale też nie popadajmy w skrajności, że pare A w tą czy we w tą da nam jakieś nieprzyjemności Zresztą, jedna sprawa-alternator nie daje nam cały czas pełnej mocy, i nie jest to tylko zależne od prędkości obrotowej, ale też od spadków napięcia-czyli poboru prądu. Także.....w teorii i mniej więcej, większy alternator daje zapas mocy, a produkować będzie jej tyle, ile produkował dotychczasowy-tyle ile trzeba

więc ja koledze podałem zalecenia książkowe fiata taki i tak jest w punciaku 1.1