Ja z kropka jestem bardzo zadowolony.Mam go od czerwca 2006 (sprowadzony) i zrobiłem juz okolo 20tyś km.
Poważnych usterek nie było, nigdy mnie nie zawiódł.
-olej,pasek i filtry (normalna rzecz)
-amory tył (siedziały orginały 95r.)
-termostat
-sonda lambda
Malo pali i jeździ, części tanie.Kropki górą

to co tu opisales to nie jest tragoczne po pierwsze i nie widze zeby byl az tak awaryjny... w tym jest duzo rzeczy ktore sa czesciami eksploatacyjnymi... szczegolnie po takim przebiegu....

oho ho... sporo tego
a taj nawiasem mówiąc, to "poważne" dolegliwości dopadły Wasze kropki przy jakim tak przebiegu? nasz ma teraz (miał z tydzień temu - udokumentowany fotką przebieg 111111 km) no i z najwiekszych wydatków to wymiana reduktora od LPG, a raczej dojście do przyczyny ciągłego niespodziewanego gaśnięcia auta tu i tam..., wymiana amortyzatorów przednich, no i oczywiście płyny, oleje, raz klocki, Kropek przejechał u nas ok. 30 tys km, więc koszty jak na ten czas nie są duże, oby tak dalej

Ale reduktor nie powinien iść na konto kropka, bo nie jest jego oryginalną częścią.

A ja wymieniłem :
1. kwiecień/maj 2007 nowa miska olejowa
2. fabryczny aku wytrzymał 2 lata i była wymiana na CENTRE + (teraz 8 lat) i jest lux malina, raz przez pomyłkę rozładowałem w październiku 2007,a tak nigdy nie ładowałem, zapala od razu.
3. sam wymieniłem zestawy naprawcze tył para + renowacja sprężyn i nowe amorki w lipcu 2007. Przednie amorki 2005 w zimie na monroe
4. urwała mi sie linka gazu i zamieniłem od rowera (manetek)
5. wymieniłem "zaworki ciśnienia" spryskiwaczy szyb pod maską i obok lewego koła
6. rozrząd + rolka przy 56 tyś.km w 2007 marzec
7. świece drugie przy 52,800 w czerwcu 2006
8. wydech jakiś izawit(nie wiem) ma 8 lat
9. no i płyny,filtry
10. uszczelka górna lipcu 2006

Do wymiany mam tuleje od wahacza przód lewy i chyba prawy.

Jesteśmy rodzinką posiadającą do przedwczoraj dwa punta moje niebieskie mk1 1.2 75 SX '97 oraz męża zielone mk1 55 S '97. Swoje niebieskie posiadam od marca '06 i jak do tej pory wymieniłam:
-świece
-płyn w chłodnicy
-rozrząd
-olej, filtr
-pasek alternatora
-amortyzatory przód przy 100 000km
czyli standard eksploatacyjny
ale w styczniu posypało mi się zawieszenie z tyłu i silnik faluje na niskich obrotach. Przejechałam tym autkiem około 10 000km czyli awaryjności dużej nie ma!

Inaczej w punciaku męża, autko miał od '03 a w '04 wstawił LPG
musiał wymienić:
-świece x2
-oleje + pozostałe płyny eksploatacyjne
-rozrząd X2
-uszczelka pod rozrządem X4
-zawieszenie tył (wszystko)
-amortyzatory przód przy 100 000
-tłumik
-uszczelka pod głowicą + spawanie głowicy bo coś wyżarło w niej dziurę
-sprzęgło -posypał się docisk (mąż wrócił z Krakowa do domu ok50km bez sprzęgła)
-pompa wodna
-akumulator na Centre
Przejechał tym puntem w sumie około 100 000km. Teraz sypie się przedni prawy wahacz, tylni prawy wahacz i rdzewieje blacha - mąż się wkur... i sprzedał, a wczoraj przyprowadził ohydne suzuki swift mk5 1.0 gl i twierdzi że z naprawami będzie miał na długo spokój! - zobaczymy :o

Jestem ciekawy co powiecie na mojego kropka ...

po pierwsze - max 150 km/h z dużej górki

po drugie - 4,5 roku go "mamy" (od 2 lat głównie ja go dojeżdżam - samochód starych), od 80.00 (wielki ) do 160.000 licznikowe a więc :
- gdy ja jeżdżę średnia obrotów silniki waha się w chwili obecnej na 4500-5000 od dwójki do piątki czasem kończy się na odcięciu 6500
- wymienione: zawieszenie tył (zestaw naprawczy), świece 1 x, przewody 1 x, aku 1 x, pompa cieczy 1 x, uszczelka pod głowicą 2 x, reszta uszczelek 1 x, kielichy akorków przód 1 x, termostat 1 x, końcówki drążków 1 x, wahacz prawy przód 1 x, sprężyna prawy przód 1 x, filtr paliwa 1 x(uszkodzona pompa paliwa i klejony wylot z pompy - Sklep z częściami - Peka - Zblewo - kur... nie polecam - 2 dni przy -15 C), przełącznik kierunków 1 x(naprawiłem i mam w zapasie), tłumik cały 2 x(teraz Michael Speeder - gicio) no to chyba wszystko ...

Ku wszemu zdziwieniu mam oryginalne - amorki 4 x, alternator (popękany, ale jest git), cały osprzęt silnik, wspomnianą nieszczęsną pompę paliwa, cały układ kierowniczy, no i wszystko nie wymienione ...

Pytajcie o co chcecie ... Dodam zdjęcia ... Dodam filmiki ... Jak nie odpiszę na post napisz na dae1@neostrada.pl, bo pewnie zapomniałem...

P.S.

Obecnie kropek zużywa 1 litr oleju na 200 km. i do 3 tyś. obrotów trzeba bardzo delikatnie obchodzić się z pedałem gazu bo strasznie szarpie. Mam w planach wymienić silnik i wstawić nowe zawieszenie, bo zaczyna bujać przy dużym wietrze ...

No i tarcze klocki i szczęki 1x oraz sprzęgło kompletne Valeo przy 150 tyś. - żeby nie było

[ Dodano: 27 Sty 2008 23:09 ]


Raczej nie wymienisz, trzeba wymienić całe wahacze.

Co on wam zrobił, że tak mu dajecie w kość?

Wymieni

Tezet1956 W sumie nic. Stary jeździ normalnie, a ja niezbyt normalnie, ale to za sprawą zajechanego silnika. Na piątce przy 90 km/h nie ma szansy kogoś wyprzedzić (chyba, że ten ktoś zwalnia ), więc redukcja na trójkę i gaz do dechy (trzeba uważać bo odcina przy 6500 i wtedy jest ok. 110 km/h).

Chodziło mi o małą awaryjność ... - chyba

Punto 1.1 55KM 1997r. Posiadam od pół roku, dziennie pokonuje nim około 100 km i nie specjalnie narzekam. Zaraz po kupnie wymieniłem amortyzatory tył, nie obyło się również bez zestawu naprawczego do wahacza, łożyska we wszystkich kołach, przegub, klocki hamulcowe, cylinderki tył, sonda lambda, widzę, że niedługo alternator będzie się prosił o wymianę, aha wczoraj rozkręciłem i wyczyściłem silniczek krokowy do tego dodam, iż muszę jeszcze wymienić tarcze hamulcowe, które bardzo przegrzałem w górach i lekko je pofalowało, co czuć przy ostrzejszym hamowaniu przy dużych prędkościach. A... i jeszcze jedno, na samym początku miałem bardzo przykrą niespodziankę na stacji benzynowej, tuż przed wyjazdem na wakacje. Postanowiłem zatankować do pełna... leje tą benzynę i leje a pistolet nie odbija, patrzę na licznik na dystrybutorze i powinien już być fulli nagle zaglądam w dół i widzę, że stoję w powiększającej się gwałtownie kałuży benzyny. Szybko zaglądam pod auto i co widzę, że cieknie jak cholera i nie widać żródła wycieku. Popłynęło tak na oko z 10 litrów, a może więcej. Okazało się, że prawdopodobnie poprzedni właściciel krzywo nakręcił ( mimo gwintu ) nakrętke dociskającą pompę paliwa i bak był rozszczelniony, dzięki czemu zafundowałem sobie mały horror tuż przed wyjazdem na wakacje.

Witam jestem posiadaczem kropka od października 2007r jest to kropek 1.4 GT 136 kucy. Z tego co poczytałem na forum wynika że każde ma to coś, czyli lubi by przynim pogrzebać. Ja w sfoim wymieniłem sprzęgło komplet teraz uszczelka pod głowicą a teraz jeszcze puka klawiatura i chodzi jak stary dizel.Jak by tego było mało to prawa lampa tylna raz jest postojówka raz nie. Co to może byc .

z ta lampa to zobacz sobie polaczenie przy kostce czy nie jest gdzies przewod przelamany i zobacz czy gniazdo zarowki nie jest zasniedziale oraz wez jakims srodkiem do zlaczek,instalacji elektrycznych psiknij w kostke gdyz tam tez moze byc przyczyna ze nie laczy gdyz moglo zasniedziec

Dzięki za info zaraz zobaczę.

ehhhh... ja tam w te awaryjnosc nie wierze Jak dotad, powinienem mieszkac w warsztacie - a jakos tak nie jest

ja bym wolal w garazu i tutaj serio mowie

Ja kupiłem Punto 1,1 2 lata temu 95r z przebiegiem (rzekomo) 155000 km (teraz mam 184000) i od tego czasu wymieniłem:
-rozrząd
-cały wydech (był kompletnie przerdzewiały)
-alternator
-2x uszczelka pod głowicą
-łożyska w kołach przód
-amortyzatory tył
-tarcze + klocki hamulcowe przód
-wspornik wahacza tył
-akumulator
-sprzęgło (cały zestaw)
-przewody wysokiego napięcia + kilka razy świece
-cewka zapłonowa x1
-łącznik między lewarkiem a skrzynią biegów(tak to się chyba nazywało)
-wkłady do zamków(dzięki złodziejom)
-immobiliser(wymontowanie tego shitu w serwisie kosztowało bagatela 350 zł)
-wycieraczki:)
-silniczek od wycieraczki tylnej(naprawiony)
-filtry i takie tam + dziesiątki innych pomniejszych napraw i części których już nie pamiętam(tyle tego było!!)
A poza tym do wymiany mam jeszcze:
-reflektory przód (wypaliły się)
-zestawy naprawcze wahacza tył x2
-skrzynia biegów (uszkodzone łożysko na 5 biegu od początku gdy go kupiłem)
-znowu akumulator (po zaledwie 2 latach)
-rozrusznik (conajmniej do naprawy)
-chyba silniczek krokowy lub coś innego w okolicach silnika, ale ten temat poruszę na osobnym poście
No dobra tak wadliwego auta nie życzę nikomu, poprzednio(przez 7 lat) miałem dwa maluchy i nie psuły się tak często jak ten złom, a z tym padłem szczególnie ostatnio częściej jeżdżę do mechaników niż po drogach:/ Poprzednio gdy było z nim 2-3 miesiące dobrze to można to było jakoś znieść, ale ostatnio co 2-3 tygodnie mechanik. Niestety nie wytrzymałem nerwowo i finansowo, kupuję nową Fabię II

Poprzedni właściciel wyeksploatował samochód i sprzedał złom, a ty się napaliłeś, więc masz efekt.

2 razy zmieniona uszczelka to nie wina Punto, tylko mechanika co przy tym robił. Jak by za pierwszym razem zrobił tak jak trzeba to nie było by potrzeby robić jeszcze raz.
Miałem jedno UNO fire 228 tys km. ta sama uszczelka, drugie UNO 116 tys. też uszczelka nie zmieniana, teraz Punto 145 tys i uszczelka zmieniona po raz pierwszy z powodu walki z przepałem oleju, a nie jej uszkodzeniem. To co jest z waszymi uszczelkami?

Co do uszczelki to zdaję sobie z tego sprawę, bo pierwszemu mechanikowi nawet nie chciało się śrub podokręcać!!Nie wspominając juz o planowaniu.
A co do auta to było ono ściągnięte z Niemiec ( i nie napaliłem się tylko doradzali mi "fachowcy" bo ja na autach znam się bardzo słabo)i conajmniej zawieszenie było w stanie bardzo dobrym a cała reszta wychodziła z czasem, niemniej gdy je kupowałem to nic na to nie wskazywało. A tak przy okazji jeden z członków mojej rodziny również posiada Punto, tyle że kupione w Polsce z troszeczkę mniejszym przebiegiem i młodsze o 1 rok(o ile dobrze kojarzę) i muszę Cię zmartwić ale lista jego usterek również jest porównywalna do mojej z tym że on może dorzucić tu jeszcze silniczek krokowy, sondę lambda itp...Nie wmówisz mi chyba że to zbieg okoliczności??A tak przy okazji gdybyś przejrzał posty innych forumowiczów w tym temacie zauważyłbyś że moje usterki nie odbiegają wcale od normy(ba, niektórzy wymienili ich jeszcze więcej), a wygląda to tak imponująco dlatego że wszystkie wymieniłem po myślniku. W związku z tym wniosek jest prosty i chyba nie trzeba go przedstawiać bo wyciągnie go sobie każdy przeciętny posiadacz Fiata Punto I.

Jacyś słabi ci twoim fachowcy albo po prostu mieli wpadkę przy pracy.

Odpukać nie narzekam na autko a mam go już pół roku. Również przywiezione z niemiec ! Rocznik 95 r. silnik 1.1. miało 147 tys.
obecnie ma 153 tys.

Rozrząd wymieniłem tylko do własnego bezpieczeństwa.
Tarcze i klocki 130 zł (norma to trzeba wymieniać w każdym aucie wymienisz i masz już z tym spokój na jakiś czas)
Oleje i filtry (chcesz to wymieniasz jak nie wymienisz zniszczysz auto)
Guma przegubu pękła(20zł) i podłoga do spawania (450 zł z wymianą proga z materiałem)
Świece (35 zł - chyba)
Uszczelka pod klawiature (20zł) mogłem kupić jakieś badziewie za 9zł.
Środek do konserwacji podłogi i innych elementów (pod zderzakami) 25 zł
Po zimie znowu porawię konserwację od dołu gdzie będzie to potrzebne i zaś będzie spokój na całe lato.

Czy ja wiem czy to tak dużo ?? Gdyby nie to spawanie to taniocha.

co to za mechanik ?? to partacz jakis takich to tylko lac i szerowkim lukiem omijac

Ja nie wiem co wy z tymi autami robicie ,że tak rzekomo wam sie psuja. Jak nie potraficie eksploatować samochodu to kupcie sobie rower i pewnie tam też znalazł by sie taki co non top by narzeka. Ja nie widze powodu żeby oczerniać tak fiata ,bo każde auto ma swoje wady i zalety. A fiat napewno nie jest jakimś co psuje sie cały czas ,bo w to nie uwierze.

To są rzeczy które wymieniłeś nie z winy użytkownika. Reszta to zwykłe wymiany eksplotacyjne lub rzeczy która są wymieniane dzięki "wiedzy" użytkownika. Więc to dużo jak na samochód 13-to letni z 180kkm??

Z całym szacunkiem dla maniaków tego modelu i dla Ciebie, ale nie słyszałem jeszcze pochlebnej opinii na temat tego auta (osobiście na plus mogę zaliczyć jedynie blachy, bo oprócz lekkiej rdzy nad przednią szybą w okolicach uszczelki i nad tylnym nadkolem to nie mogę jej nic zarzucić) a sam zdecydowałem się na jego zakup przez własny upór i głupotę, pomimo iż wszyscy mi odradzali. Według Ciebie jak powinno się eksploatować auto żeby się nie psuło? Przecież chyba nikt nie doczepia do niego pługa i nie jeździ nim po polu, albo nie piłuje go do 150km/h przy silniku 1.1 no zlituj się. Ja w ciągu 2 lat zrobiłem tym autem bez mała 30000 km pokonując zazwyczaj trasy od 150 km - 350 km jeżdżąc po polskich drogach(wszyscy wiemy jakie są). Owszem gdybym jeździł nim tylko na zakupy i do kościoła w niedzielę a przez pozostałe dni stałby tylko w garażu to pewnie części tych usterek bym nie uświadczył, ale po prostu nie mam takiej możliwości! Auto jest mi potrzebne na co dzień i tyle, więc jak mam je eksploatować żeby się nie psuło? Sprawdzam oleje, płyny, tankuję tylko na dobrych stacjach, jak coś puka to jadę do mechanika co mam jeszcze robić? Postawić na parkingu i tylko na niego patrzeć? Pewnie by się nie psuło, ale z czasem zaczęłoby rdzewieć....

Właśnie to forum jest przykładem tego, że ludzie jeżdżą FIATAMI PUNTO i jakoś nie zauważyłem by od dłuższego czasu nikt się nie zapisywał tu i nie chwalił swojego KROPKA. Owszem zdarzają się sytuacje gdy coś nawala, ale nie tylko w fiacie. Najmłodszy rocznik ma już prawie 9 lat. Więc czego oczekujesz?



Jeśli kierujesz się uporem a nie rozwagą przy kupowaniu samochodu to szczere gratulacje. Piszesz, że musisz naprawiać skrzynię biegów bo łożysko było posypane od czasu jak go kupiłeś. Tutaj naprawdę trzeba podlić się nad skrzynią aby uszkodzić w niej łożyska. Więc wiedziałeś co kupujesz, a teraz narzekasz...

Jesli utrzymanie Punta Cię tak drogo wychodzi to zmień samochód np. na bardzo popularnego panzerwagona mkIII. Podobno się nie psują Pozdrawiam wszystkich nie narzekających użytkowników Kropek