Mówisz o rzeczach całkiem hipotetycznych które nigdy nie bedą miały miejsca. Jak ktoś kupiuje 150 konne bravo w T-jet to nie po to żeby potem z tej przyjemności nie korzystać. . Spalanie w miescie na poziomie 8 l w t-jet to raczej mżonka. Spalanie na trasie w granicach 6l to jeszcze większa mżonka - no chyba ze ktoś się lansuje i jedzie 90km/h . Czy wyjdzie taniej benzyna ? Zależy na jaki czasokres uzytkowania patrzeć. Jeśli będzie to krótko do maks 5 lat to benzyna będzie tańsza (tańszy zakup). Jeśli ktoś chce tym autem śmigać więcej to ceny się zrównają lub będą juz na korzyść oszczędniejszego ropniaka.

Grzegorz1976: ale 2rotorowi chyba nie tylko o cenę zakupu chodziło, ale też o koszty ubezpieczenia itd.

Diesel czy benzyna to rzecz gustu i upodobań. No i tym ile kilometrów rocznie się robi. Mamy w rodzinie 3 autka: 2 benzynowe Clio 2 i mój Punciak (robią do 10 - 15 kkm rocznie) i diesela Lagune III która w pól roku przejechała 30 kkm także w tym wypadku diesel się opłaca bo zwróci się po ok półtora roku a po 3 latach autko będzie miało ok 240 kkm i pewnie pójdzie do sprzedania. Przy bardzo dynamicznej jeździe pali miedzy 7 a 8 litrów ON więc spalanie jest OK, a benzyna o podobnej mocy i pojemności przy takiej jeździe spaliłaby przynajmniej z 10 litrów.
Mnie osobiście lepiej jeździ się dieslem i odgłos mi nie przeszkadza no chyba że jest to TDI na pompowtryskiwaczach to wtedy słychać go z daleka (rodzice mojej dziewczyny mają Audi A6 2.5 TDI i strasznie klekocze) a najnowsze diesele z Common Rail są dużo cichsze.

a ja tam zawsze lubiłem kleko dizla

a moda na dizle faktycznie jakaś jest bo co ktos mówi że chce mieć to że ,, w dizlu ''

No nie mogę. Jaka ma być przyjemność z jazdy że przy każdej zmianie biegów auto szarpie? To ma być przyjemność? Dla mnie jest to niezrozumiałe. Zresztą dla czego porównują nowoczesne diesle z poprzednią generacją benzyniaków? Niech porównają z benzyniakiem z wtryskiem bezpośrednim. Tam już nic nie przemawia na korzyść diesli.
I niezłe wyliczenia są jesli chodzi o koszty. W art. piszę kilka groszy różnicy w cenie między ropą a benzyną a wg mnie różnica wyniosla 20gr (kto widział teraz ON w cenie 3,90zł???). Dla mnie artykuł bez ładu i składu robiony na odwal...

dzikidaniel ja widziałem ON za 3,89 zł/litr ostatnio

To gratuluje. Ja poniżej 3,94 nie widziałem i było to na stacji koło auchan...

Dokładnie, nieraz mam wrażenie ze kupuje się dizla zeby być trendy, bo taka teraz moda i nie wypada mieć "zwykłego" benzyniaka.

mialem okazje jezdzic Fiatem Brawo 1,4TJet i 1,9Mjt po 150KM to moge powiedziec ze diesel bardziej wesole autko ,masz prawie pelna moc od 2tys obrotow,a benzyniak zeby tak jechal to 3-4tys obrotow , a zuzycie w miescie w sportowym trybie diesel-8,5ltr benzyna 13ltr ,roznica spora a jazda w dieslu lepsza

jezdzilem takze Alfa 159 1,9 MJT Qtronic 150KM i 2,2jts 185KM tez mi diesel lepiej jechal,a Alfa w tej wersji to jest autko


wlasnie w weekend wozilem wesele

A lepsze są siedzenia skórzane czy materiałowe?
Lepszy jest TV LCD czy CRT?
Lepsze jest masło roślinne czy tradycyjne - krowie.
Lepszy jest samochód biały, czarny czy niebieski?
Lepszy jest silnik 1.4 czy 2.0?
A może lepszy jest V8 niż V6?

Wątek do kosza moim zdaniem.

Próba narzucenia konserwatywnej opinii autora wątku, nie mającej swojego zdania publice.

Materiałowe bo się d*** nie ślizga

LCD bo nowszy

Czerwony, bo najszybszy

Najlepszy jest ten którego nie mamy bo nas na niego nie stać

[ Dodano: 23 Paź 2008 09:32 ]


Lepszy osobny temat niż zaśmiecanie takimi dywagacjami innego normalnego tematu.

zgadzam sie.

Ja nie wiem co 2rotor ma na celu że każdym temacie podejmuje wojnę diesel vs benzyna mi to wygląda na leczenie kompleksów bądź zwykła zazdrość...

i ten temat wyższość pierwszego nad drugim czasem na prawde rece i nogi opadaja...
tak jak by koleżanka z forum założyła temat wyższość kobiety nad mężczyzna

Każdy jeździ tym na co ma ochotę i drugiej osobie nic do tego...

Ale pewne wady i zalety są zwykłymi faktami. A o takich można porozmawiać

lemaxx jeżdżę taką Alfą na co dzień w pracy, prywatnie troszkę większą z 2.4 pod maską i jakoś tej wesołości nie czuję.

sadoo czy ja wiem czy to jest leczenie kompleksów? Po prostu reakcja na masowe wciskanie ludziom medialnego kitu jaki to Diesel wspaniały, oszczędny, proekologiczny blablabla. Tak jak "Al Bundy" napisał też mam wrażenie że obecnie trzeba mieć Diesla bo to jest trendy jazzy i cool. Jak tak dalej pójdzie to za kilka lat jazda benzyniakiem będzie totalną wiochą... Już raz doznałem szoku gdy przyjechał koleś z prośbą o wykonanie kosztorysu wymiany silnika w kultowym F328 GTB

Niemcy i Unia Europejska prowadzą kampanię prodieslowską wprowadzając co raz to ostrzejsze normy emisji spalin itd. Wszystko tylko po to aby wciskać ludziom te odpowiednio droższe auta i liczyć zyski. Obecnie aby istnieć na rynku motoryzacyjnym trzeba mieć klekota w ofercie bo inaczej szaro zapowiada się stabilność firmy. Na własnej skórze doświadczyli tego m.in. Saab i Subaru, producenci którzy do tej pory nie mieli takich silników w ofercie.

Co do obecnych Diesli to wszystkie mity o bezawaryjności, żywotności itp można odstawić do lamusa. To nie są te silniki co kiedyś do których lało się cokolwiek i jeździło 500-700 tys.km. bez remontu lub więcej. Mieszkam w miejscu gdzie na 10 samochodów 11 to klekoty z tego 90% z nich przy gwałtownym przyspieszaniu zostawia za sobą czarną chmurę (gdzie ta ekologia?). W większości przypadków te nowe silniki nie dożywają 200 tys.km. bez remontu... Krótko mówiąc auto w zakupie droższe, niewiele żywotniejsze od benzyniaków, a eksploatacja droższa. Pali mniej, oszczędza się na paliwie ale co z tego jak ta oszczędność nie pokrywa nawet w połowie kosztów eksploatacji i napraw? Prosty przykład: Rozrząd do mojej 166 kosztuje 300 euro. Do 166 benzynowej o porównywalnych osiągach - 130 euro. Sprzęgło u mnie 650 euro plus ok 500-700 za koło dwumasowe. W benzyniaku kumpla sprzęgło - 380 euro. To zwykłe rzeczy eksploatacyjne które wymienia się przy porównywalnych przebiegach w obu typach tego auta. Jak mi padnie pompa to czeka mnie wydatek rzędu 1500-1800 euro. Kumpel pompę do benzyniaka kupi za 400 euro. Świece, wtryski, itp. też do klekota droższe. Można by tak porównywać bez końca... Na zakończenie dodam że jego benzyna pali w mieście 3l/100km więcej, a w trasie 1l/100km więc od razu widać że ta oszczędność jest pozorna.

Klekoty traktuję tylko jako alternatywę dla gazu.

Tak, podejmuję temat diesel vs benzyna bo nie jestem jak większość społeczeństwa zaślepiony wspaniałością i cudownością silników diesla. Nie mam zamiaru przytakiwać jak większość jak to diesel jest super, cool i trendy a jaka to benzyna jest beee bo dużo pali, nie jedzie i w ogóle jest do d.... A co do zazdrości to proszę nie rozśmieszaj mnie bo niby czego mam zazdrościć? Co że nie mam diesla w Punto czy kolejnego spośród milionów Passatów w TDI? A temat jest po to właśnie żeby nie zaśmiecać w każdym wątku dyskusją dotyczącą silników tylko tutaj pisać swoje opinie.

Nie sądze zeby bylo tak optymistycznie, punto II z malym silnikiem 1.2 w miescie spali 8 litrow, wiec uwazam, ze moc swoje musi spalić. Inny przykład bmw 525i w instrukcji 12,8 litra, a w rzeczywistosci w duzym poznańskim ruchu miejskim pokazuje 16 litrów benzyny ( auto sprawne, itd, itp). Podzielam zdanie przedmówćów jak sie ma benzynowe turbo 150 KM to zeby sobie sportowo smigać, do normalnego przemieszczania starcza wolnossace 1.4.

Co do tematu, wiele ludzi kupuje diesla, bo jest moda na diesla. Po prostu cena diesla miesci sie w kwocie jaką chcą wydac na zakup auta. Osobiście na nowego diesla to bym się skusił, ale na uzywanego z przebiegiem ponad 100 tys to już nie, drogi osprzet silnika, awaryjnosc, wrazliwosc na kiepskie paliwo. Co z tego, ze mało kosztuje przejechanie 100 km, gdy liczac wszystkie koszty utrzymania juz tak optymistycznie nie jest.

2rotor Ale zauważ ze u nas na forum nikt nie jest zaślepiony dieslem i nikt nie uważa że diesel lepszy od benzyny i ze benzyna nie jest trendy a diesel przykładowo tak, kazdy tylko pisze czym mu sie lepiej jezdzi i co jest dla niego ważne podczas eksploatacji, jeździłem tyle lat benzyna i teraz jeżdżę dieslem, dieslem jezdzi mi sie przyjemniej mówię o samo przemieszczanie sie sciganki mnie juz nie kręcą a zawsze w benzynie nie lubiłem lawirowania drążkiem na trasie.
Najwieksza przyjemność z jazdy dają mi benzynowe jednostki o dużych pojemnosciach tylko w automatach, miałem kiedys 3l v6 w benzynie i tym to sie jezdziło naprawde swietnie, słuchac było ten pomruk 6 cylindrów w ukladzie V i to dawało frajde,

No i to już mógłby być kolejny temat - manual vs auto, bo dla niektórych, np dla mnie
to sama przyjemność...

Hmm, to brzmi właśnie jak opinia osoby zaślepionej jakimś poglądem, bez urazy.
Dodam swoje 3 grosze w tej dyskusji - jeździłem służbowymi benzynkami ponad 10 lat, wierz lub nie ale dbałem o każde auto, przy 100tys km każde wymagało większych lub mniejszych napraw. Potem przesiadłem się na "dyzle", i przy takim samym podejściu do auta spokojnie robiłem ok. 250 tys km (3 lata) beż żadnych napraw. Dla mnie główna przewaga diesla to jednak ciągle jeszcze większa trwałośc silnika, ale to moja subiektywna opinia.

A żonce kupiłem Punciaka, i sam lubię nim po mieście nim pośmigac, a kierowałem się nie tym, na czym jeździ tylko małą pojemnością silnika (opłaty).

Sorki ale widziałem trochę rozebranych silników o przebiegach większych niż 100 000km i jeśli były prawidłowo eksploatowane to zaręczam ze benzyniak po 100 czy nawet 200k km nie wymaga żadnych napraw. Oczywiście mówię o samym silniku w pełnym tego słowa znaczeniu. Nowoczesne diesle są już na tyle wyżyłowane że myślę że legendarna trwałość diesla to dzisiaj już tylko mit.

prawda jest taka ze silnik powiniel wytrzymac conajmniej te 300 tys a nie jak piszecie 100 bo 100 tys to niektorzy nrobiba w 2-3 lata
ja tam uwarzam ze nowoczesne dizle sa calkie fajne

Co do tej wytrzymałości silników, to wydaje mi się, że w wypadku benzyniaków jest ona coraz większa, natomiast u diesli maleje, ze względu na ich duże wysilenie i przekombinowanie techniczne...
Ciekawostka - w Auto Świecie był ostatnio test długodystansowy (100tys km) vw passata 2.0 tdi... Ocena bezawaryjności - 2/6... Częste awarie silnika i osprzętu...

Myślisz ale nie masz żadnego potwierdzenia na to. Zawsze możesz trafić na silnik który będzie awaryjny i to nie ważne czy to benzyna czy diesel. Zarówno w przypadku turbodieseli i trurbobenzyn trzeba o silnik dbać, lać dobre paliwko i olej, no i przestrzegać pewnych reguł co do turbo (nie przyspieszać gwałtownie na zimnym silniku i odczekać kilkadziesiąt sekund żeby sprężarka zeszła z obrotów) i silniki będą działać bezawaryjnie i nie ma tu znaczenia czy to będzie benzyna czy diesel z turbo. U nas w rodzinie jest już 3 diesel z kolei i nie ma żadnych problemów z silnikiem a dwa poprzednie zrobiły ponad 200 kkm i jeżdżą dalej. Rodzice mojej dziewczyny mają Audi A6 2.5 TDI z 1999 roku z przebiegiem prawie 300 kkm i z silnikiem nic się nie dzieje. Także śmieszy mnie takie podejście że diesele są wyżyłowane i ich trwałość to mit bo z benzynówkami robi się dokładnie to samo co z dieslami czyli downsizing i dokładanie turbo więc tez są wyżyłowane i ich trwałość powinna być mitem.

Mnie się jeździ i benzyna i dieslem fajnie

ciekawa dyskusja ciekawa.

p.s. w 2.0 tdi pekaja glowice (silnik BKD jezeli dobrze pamietam). ale przeciez to jest vw. i to jest samochod.. co?

Tak, tylko zauważ jaki jest np stopień sprężania diesla a jaki beznyny? Beznyna w okolicach 10:1 i mniej, w dieslach powyżej 15:1... A to też ma wpływ na trwałość.