Zdjąłem bęben prawego tylnego hamulca i zauważyłem, że prawa szczęka jest u góry wytarta do zera, a druga wygląda w porządku.
Czy to wina cylinderka czy czegoś innego?

Żeby w ogóle zdjąć bęben musiałem dość mocno poluzować ręczny. Hamulec obciera i po kilku kilometrach żwawszej jazdy po mieście koło nagrzewa się prawie tak jak przednie.

prawa zawsze zużywa sie szybciej w tylnym prawym i tal samo lewa w tylnym lewym- przynajmniej ja taki wniosek wyciagam a wymieniałem szcżeki juz chyba w 180 Fiatach

Nigdy nie jest tak żeby szczęki czy klocki zużywały się równomiernie.

No fajnie, ale różnica jest bardzo duża. A fakt, że hamulec obciera też z kosmosu się pewnie nie bierze.

Na moje oko to sam sobie odpowiedziales na pytanie:) Jak masz reczny mocno podciagnienty to chyba logiczne ze szczeka bedzie obcierac o beben! Ewentualnie mozesz zalozyc kolo (przy popuszczonym recznym) i na lewarku sprawdzic czy Ci sie cylinderek cofa tzn probujesz krecic kolem, ktos naciska na hamulec i potem go puszcza a Ty sprawdzasz czy da sie pokrecic tym kolkiem. Jak bedzie zablokowane tzn ze cylinderek Ci sie zapiekl i nie ma ochoty wrocic do swojej normalnej pozycji:)

Poza tym trudności zdjęcia bębna mogły być spowodowane wytworzeniem się rantu na krawędzi bębna.

Jutro wyłudzę od rodziców kasę na szczęki, zmienię też przewód, cylinderek, sprężyny, szpilki i zapinki, a później się zobaczy czy problem pozostał.

jabb u mnie również jest podobnie. Tak zdzierają się i chyba nic z tym nie zrobisz.

Wymontowałem cylinderek i okazało się, że nie miał chęci się chować. Pojeżdżę trochę i zobaczę jak się będzie teraz zachowywał prawy bęben.

to nie jest zależne od cylinderka jak sie szcżeki ścierają. W prawym tylnym ZAWSZE zetrze sie najpierw prawa szczęka a w tylnym lewym ZAWSZE lewa

ale to jest normalne zjawisko i nie ma sie czym przejmowac

Nie wnerwiajcie mnie! Próbuję podbudować się na duchu, że nie zmarnowałem kasy na darmo...

jabb co do tego co napisal Lotos czyli :

to jest racja i normalne zjawisko szczeki nigdy nie zuzywaja sie rownomiernie

Niech i będzie normalne, ale mi się nie podoba.

to jest juz dosyc mocno tutaj to moze byc wina cylinderkow i niepowracajacego tloczka

No to musisz zmienić hamulce na tarczowe albo jeździć cały czas na wstecznym




Nie masz się co denerwować z powodu niepotrzebnej wymiany bo to tylko Twoje bezpieczeństwo, a tutaj nie ma co oszczędzać

Wiem, że to lekkie przejście w inny wątek, ale jak sądzicie - tarczowe 227mm od 125P pasowałyby w obecny balans siły hamowania? Wiem, że montaż 240mm z GT na tył (pozostawiając 240mm na przodzie) będzie złym pomysłem, więc o tym nawet nie myślę.

Tarcze z przodu wzucasz na tył, a do przodu wsadzasz 257 mm z PI ABS/TD i będzie ok. Jakby coś to tanio oddam zaciski zarówno pod tarczę wentylowaną (GT) jak i litą (ABS)