No, coś w ten deseń właśnie zamierzam

[ Dodano: 31 Lip 2009 08:38 ]
No i poldeusz (tak jest zwany w pewnych kręgach ) odbył swój dziewiczy dłuższy rejs (ok 140km). Sprawił się idealnie, nawet do 110km/h się rozbujał
Wogóle to jestem pełen podziwu dla konstruktorów tego auta, którzy stwierdzili, że można połaczyć bezpiecznik od klaksonu z bezpiecznikiem od wentylatora chłodnicy... A że poldeusz lubi sobie trąbnąć przy kręceniu kierownicą to musiałem klakson odpiąć. Na szczęście znalazłem kabelek przy samej syrenie i tam odpiąłem, bo tak to bym chłodznia nie miał.
Z ciekawostek to napiszę jeszcze, ze poldeusz świetnie nadaje się do spania, po złożeniu tylnej kanapy z tyłu spokojnie śpią 2 osoby a trzecia ma oba przednie fotele dla siebie

[ Dodano: 05 Sie 2009 12:28 ]
Poldi dostał nowsze opony na przód. Zamiast dębicy 185/70/13 bez bieżnika (praktycznie slick już był) są teraz używane micheliny energy (takie jak mam w punto) w rozmiarze 175/70/13, bieżnik jeszcze z 5mm. Za te opony 120zł dałem w sumie

Miałem takiego Poldolota w latach 1994-97.
Platyna metalik, ponoć te lakiery miały być lepsze
Nóweczka, z salonu. Kosztował 120 000 000 zł
Przejechałem ok. 40 kkm.
Zawsze odnosiłem wrażenie, że jeżdżenie nie było główną funkcją, do której toto zostało stworzone.
Główną funkcją mojego było RDZEWIENIE
Gdyby były konkursy na Mistera Korozji, to by wygrał w cuglach.
Chodziły wtedy opinie, że sprowadzono jakąś partię blach z Rumunii i z tego klepano te cuda.
Rdzewiało wszystko, łącznie z zaślepkami w bloku silnika ( co oczywiście skutkowało wyciekiem płynu chłodzącego ).
Ponoć te rumuńskie blachy miały dużą zawartość zanieczyszczeń i korodowały nawet w próżni
Koła przednie miały fabrycznie źle ustawione kąty pochylenia - darło opony.
Za to doskonale funkcjonowała samoczynna regulacja położenia kierownicy - tzn. opadała, kiedy chciała... najczęściej na zakręcie
Tzw. ASO nie potrafiło sobie z tym poradzić.
Tarcza sprzęgła wytrzymała aż 30 kkm delikatnej jazdy.
Ale w zimie ładne bączki się kręciło - jak kto chciał, albo i nie chciał.
Na egzemplarz kolekcjonerski toto może się nadaje, ale nie do normalnej eksploatacji.

Z rdzą z tego co widze na forum poloneza to różnie bywa. Mój w sumie nie ma jej tak dużo, tylko po prostu w niektórych miejscach już przeżarło na wylot

Coś w tym jest, bo u mnie cały blok silnika jest pordzewiały Ale silnik i tak wyleci.


Tu się nie zgodzę. Auto jest bardzo wygodne, pakowne i w sumie w trasie nie pali jakichś kosmicznych ilości paliwa. A po zmianie silnika i lekkim tuningu zawieszenia to już wogóle klasa

[ Dodano: 05 Sie 2009 13:46 ]

O, to mój był droższy, w 1996r wg faktury 19tys zł kosztował

Jeszcze mi się przypomniało:
- mój PN był wyposażony w układ rozpoznawania jakości oleju przekładniowego
Funkcjonowało to tak: na Hipolu most robił "uuuuuuu" , a na Castrolu "iiiiiii".
Ma ktoś taki układ ?
Za przednie kierunkowskazy białe trzeba było dopłacić 400 000 zł
Opcja polegała na tym, że albo brałeś białe i dopłacałeś, albo wcale... bo pomarańczowych praktycznie nie robili.
W trasie latem dało się zejść do 7,5/100 km, ale w mieście zimą 9 - 10/100km to była norma.
Wnętrze ( siedzenia ) faktycznie były nie najgorsze.
A i tak bardziej podobały mi się PN z podwójnymi lampami przednimi, ale już z trójkątną szybką z tyłu

AF - Borek Ci się podobał?

Mój tylny most nie rozpoznaje oleju, ale seryjnie robi UUUUUUU od 70 do 90 kph

To chyba nie o borka chodzi tylko o akwarium.

Już wiem... Przód podobny do Borka, Tył Caro'wski

O takiego chodzi:
http://www.otomoto.pl/index.php?sect=show&id=C9375177
Na "Borewicza" nie bez powodu mówili Tarpan Lux
Podobno nadwozia obu projektowała ta sama firma

Oj wątpię, żeby tarpana projektowała pininfarina...

Coś tam Włosi wspólnego z Tarpanem mieli:
http://www.polskie-auta.pl/stara/tarpan_new.htm

Raczej mieli mieć
Muszę się zacząć rozglądać za drzwiami do poldeusza.

A i zapomniałem wspomnieć, że pociagnąłem nową isntalację prądową do radia i zapalniczki. Wprawdzie okazało się, że instalka od radia była sprawna, tylko wtyczka rozpięta a w zapalniczce nie działa gniazdko ale to nic Grubsze kable bedą bezpieczniejsze. Tylko to gniazdko zapalniczki jeszcze musze kupić i zrobić.

Nadwozie Poloneza to chyba Giugiaro projektował ?

A może i Giuggiaro

E, STax, silnik przeswapuj do punciaka, reszta na złom i załatwione

I też Giuggiaro :]

Niestety, ale 1.1 jest bardziej dynamiczne

Dokładnie i miała to być bodajże Lancia Delta, ale coś zaszło, że woleli sprzedać to... nam

Zgadza się

Po prostu się nie spodobało chyba

A tu fajny i bardzo subiektywny artykuł o Poldku
http://yoyosims.pl/historia%20fso_poldas.html

Autor tego artykułu chyba w życiu polonezem nie jechał

Ale fota z tą laska wygrywa....
pełen old...

To była trochę bardziej skomplikowana historia. W pierwszej połowie lat 70-tych ludzie z Fiata równocześnie pracowali nad trzema modelami. Były to: Fiat Ritmo (premiera: 1978), Lancia Delta (1979) oraz Polonez (1977/1978). Projekt Poloneza wykorzystywał wówczas nowe rozwiązania Fiata w dziedzinie bezpieczeństwa, które wcześniej testowano w prototypie, z którego miał się "wykluć" pojazd na rynek amerykański. Jednak to nie wyszło. Projekt nadwozia sprzedano Polakom. Prototypowy, czerwony/pomarańczowy Polonez datowany na 1973/1974 rok ma tabliczkę znamionową Fiata, a emblematy "Polski" (nazwa wybrana została w plebiscycie "Życia Warszawy" w 1978 r.). Tak więc podobieństwo do Delty jest podobieństwem całkiem naturalnym, bo rodzinnym. Jako ciekawostkę powiem, że wraz z nadwoziem FSO zakupiło licencję na nową rodzinę silników DOHC, ale... nie starczyło kasy na uruchomienie ich produkcji. Wpakowano więc lekko zmodernizowane OHV wprost od DFa.

A wracając do tego konkretnego egzemplarza. Caro ma duszę. Nie taką jak Borewicz, ale nie jest tak plastikowy jak Plus. Sam mam Poldziana, też Caro, też 1.6 GLI, ale w odwrotnym stanie. miałem po prostu szczęście i tyle. Ale uważam, że jeżeli poświęci się autu odpowiednio dużo czasu i wysiłku, to ono się w jakiś sposób odwdzięczy. Mój się odwdzięcza, choć ma kaprysy jak kobieta. Przykład? Ostatnio go zaniedbałem (nie myłem), to mi zrobił psikusa i moduł instalacji elektrycznej trzeba było naprawiać , bo kierunkowskazy straciłem

Heh, mój był myty ostatni raz... pewnie ze 3 lata temu
I na razie na mycie się nie zanosi, przynajmniej nie wcześniej niż zaspawam/zaszpachluję dziury

W modelu z 1994 był bezsensowny wynalazek - automatyczne włączanie ogrzewania tylnej szyby po każdym rozruchu silnika, bez względu na temp. zewnętrzną.
I to chyba na 20 min.
W modelu z 1996 też to jest ?

Raczej nie ma czegoś takiego (mój to rocznik 96, ale MR 94' wg dokumentów). Przynajmniej kontrolka ogrzewania się nie pojawia dopóki ręcznie ogrzewania nie włączę.