Nie ma takiego czegoś jak TTTM Napewno cos jest nie tak. A pytales kogos poza ASO? np elektryków

nie ale pod koniec stycznia mam urlop i wtedy zwiedze wszytskie aso w okolicy.
strasznie mnie to wqrwia
debile w aso podpinaja tylko kabel a jak nic nie znajda to mowia ze jest ok. co za patałachy

Pewnie najlepiej pod kompa podłaczyc, nic nie pokaze i dobrze jest To juz przechodzi pojecie ludzkie, ale co tu duzo mówic teraz brakuje mechaników - zostali wymieniacze

U mnie gdy ciepło to jak postoi dwa dni to aku ledwo...

No to czas wymienić aku

Ja mam założoną trzyletnią Centre Plus 40Ah 320A daje rade kręcić do -10, przy większym mrozie ten aku nie ma po prostu siły przekręcić gęstego oleju i całej tej zmarzliny. Podpiąłem kiedyś kable do aku kumpla przekręciłem tylko tyle żeby zerwać gęsty olej , podpiąłem mój aku i kręcił bez problemu. Także akumulator 40Ah 320A jest za słaby.

[ Dodano: 05 Sty 2011 14:19 ]


Jaki akumulator kupiłeś?

Ja mam akumulator 45Ah 340A i czasami po kilku dniach ma problem, do wiosny przeżyję i zobaczę co to dalej będzie

Tja... jak rozrusznik max ciągnie 70A a aku ma niby uciągać 320A przy -18* Aku nie ogarnia temperatury -10 po prostu wiek + mróz i aku nie uciąga 70A. Ten aku jest ok na włoski klimat Dlatego należy pomyśleć o większym w doniczce z jtd. 55Ah/540A już nie powinien problemów robic. A najlepiej jeszcze większy ale do doniczki nie wejdzie... a bez doniczki jak wyleje sie kwas to rudo będzie pod maską a z doniczki rurką na drogę ścieknie

Czytam sobie ten watek i jakos znajomo mi to wyglada. W misce P2 1.2/8v plywa olej 10W/40 i przy paru stopniach na minusie juz bardzo jeczy w trakcie rozruchu, licznik potrafi przygasnac, jakby postal ze dwa dni na -10 to obawiam sie czy odpalilby (na wszelki sluczaj woze kable). Tez mi sie cos wydaje ze to moze byc kwestia oleju i nedznych 40Ah w baterii, mam wrazenie ze po prostu olej na mrozie gestnieje i bateryjka nie daje sobie rady z zakreceniem silnikiem. Normalnie to by sie zalozylo wieksza baterie, ale doniczka jest tak mala ze nawet minimalnie wiekszy akumulator nie wejdzie tylko ta malenka, kwadratowa bateryjka.

nie tyle Ah co nędznego prądu rozruchowego i wieku aku nowa 40-tka da rade nawet przy -30 ale wiekowa juz nie Ja przy -15 muszę miec farta zeby odpalić bo z reguły sie juz nie da. Takze następną zimą biore 55Ah/540A a doniczka z JTD jest do mnie w drodze
A teraz to przeżyję w domu mam naładowany aku 74Ah/680A i kable

Mój obecnie ma trzy lata, ale roczny też miał kłopot z rozruchem 320A prądu rozruchowego to za mało.

Jak pisałem mam 45Ah 340A i jest to roczny akumulator i nadal mam problemy w zimę przy -10, więc nie mów mi ipIV że nowy zakładam i jest ok. Wszystko mam po wymieniane oprócz świec i przewodów zapłonowych. Elektrycy rozkładają ręce. I nadal jest ciężko zimą.

mam nowy aku na jesieni wymieniany centra pluss 45 ah i to samo dwa dni -8 strasznie wolno kreci i nie chce złapać a jak złapie to zaraz gasnie, moze to lambda?

40Ah w naszym klimacie to porażka, poniżej -10C są problemy nawet z nowym akumulatorem. Jak swoją roczną centrę 40Ah zabierałem na noc do domu, to palił nawet przy -20 a jak zostawał w samochodzie to trzeba było biegać rano z kablem i prostownikiem. Ale powiedziałem dość i teraz mam donice z klekota i futurę 47Ah i dzisiaj przy -15 zapalił od strzała

Ja tam pierwsze 2 lata nie miałem problemu z perionem 40Ah/330A Zawsze odpalał


pewnie od daty zakupu a nie produkcji Poza tym jak czytam opinie w necie to centra była ok do momentu kiedy nie kupił jej exide. Będę miał niezły zgryz jak bede aku kupować, bo nie ma firm na które ludzie w necie rzucaja psy.

[ Dodano: 06 Sty 2011 15:52 ]
a fabryczny aku MM 40AH i 280A bodajze 3 lata było bez problemów a później miał problem dopiero przy -25 A wymieniłem go po 5 latach dlatego bo jak alternator zdechł to rozładowałem go do 0 i na pewno by były większe jaja.

Jak od razu mieliscie problem to albo kupiliście trefny albo taki co dłuugo leżał w sklepie a naładowali go dopiero wtedy jak sie rozładował Co gorsza zapewne jakimś prostownikiem za 100zł bez ograniczenia napięcia Co 2 miechy należy naładować leżący aku a jak patrze w sklepach to niektóre maja 1,5 roku od daty produkcji A aku rozruchowy wystarczy rozładować kilka razy, zeby nadawał się właściwie do utylizacji. A na gwarancji powiedzą ze aku był nieprawidłowo eksploatowany tylko, że jest mały szczegół - przez sprzedawcę a nie użytkownika.

Dlatego należy kupować aku max 3 miesiące od daty produkcji. A ciężko o takie Sam kupiłem jak nie wiem miał z 9mc bo kupiłem w lipcu a data produkcji wrzesień. Stąd pewnie po 3 latach przy -15 uciaga 30-40A max

Ojciec, dobrze prawisz. podobna sprawa jest z oponami bo guma tez parcieje. nie wiem jak na bateriach ale na oponach jest DOT czyli data produkcji. wniosek nasuwa sie jeden: nie tylko spozywka ma termin przydatnosci do spozycia/uzycia niestety wielu o tym zapomina. ciekawe jak jest z olejami?

PS fajny psiur tylko obawiam sie ze przegrałby walka z moim szczurem bojowym rasy/marki american blue

nie zapomina po prostu nie wiedzą... tak samo jak częsć sprzedawców. Jak kupować aku to w sklepie specjlaizującym się w akumulatorach. Oni myślę że w większości będą pamiętać o doładowaniu.



tam raczej zadne reakcje tak szybko nie zachodzą w zamkniętej butelce, przynajmniej tak mi się wydaje



nie mój, mój jest fajniejszy bo jest mój

No, to ja wlasnie jestem dzis po zakupie nowej baterii. Dalem zarobic Poznaniakom - nabylem Centra Plus 44Ah/400A.

Pierwszy akumulator w tym aucie - fabrycznie instalowany Magneti Marelli, wytrzymal 5,5 roku.

Drugi - Banner, 4 lata. Jeszcze troche by pociagnal ale juz jak postal na parostopniowym mrozie przez noc to jeczal mocno i liczniki przygasaly. Juz musialem go kiedys ratowac kablami, doszedlem do wniosku ze nie ma co czekac na pad absolutny.

Ciekawe ile ten pociagnie.

2lata

VW GOLF 4 1.9 TDI 110KM na zimnym palil od strzala (lato, zima) . Na cieplym (lato - troche to trwalo, nie wiem czy 10s czy za 2gim razem ale jakos lapal, zima - podobnie). Elektromechanik rozwiazal problem. Ustawil kat wtryskow. Nie wiem czy teraz glupoty nie napisze, ale zrobil to z komputera (VAGiem?) bodajze...

P.S. Mam roczny akumulator firmy no name albo all star, 45aH, auto 1.2 V8;) + LPG (zwykly) 2001 . W mroz minus 20 palil. Do minus 20 dodam pali... W grudniu zdarzylo sie -25 badz 26 krecil krecil i nie zakrecil (w sumie to probowal zakrecic, bo krecenia to nie przypomnialo). Kontrolki w aucie, przebieg trip, ani godzina nie mrygaly, ginely czy cos w tym stylu. Ladowanie, napiecie aku sprawdzone (po fakcie), nie ma do czego sie przyczepic. Pomoglo podlaczenie pod okularnika z 96 2.2 diesel bez turbo na czort wie jakim akumulatorze, ktory tez stal pod chmurka i dal rade... Znajomego zapytalem dlaczego tak, odpowiedzial spojrz na znaczek na masce...
A tak powaznie, to nie chce mowic, ze ten typ tak ma, powiem, ze punto nie lubi zimy. Przynajmniej tej polskiej;) No ale do -20pali...

Z tym się nie zgodze , co prawda mam mkI ale to tez jest punto. W ta zime bywało -30 tez, w tamtym roku było raz -35 i palił, nie mówie ze tak jak latem ale palił. Stawiał lekkie opory. Mam aku Zap 44Ah i daje rade. A co to meśka to on chyba ma schowany aku w kabinie pasazerskiej i to jest różnica niż pod maska Ale odnosnie ocieplania aku pisałem troche wczesniej

tak, w okularniku pod kanapa z tylu. w sumie to mial cieplej niz moj aku. myslalem nad tym ocieplaniem. przegladalem na allegro jakies tam ocieplacze babelkowe;) i z filcu i jakos wlozylem kable do bagaznika. moze tej zimy -25 sie nie powtorzy, a moze mnie milo zaskoczy i odpali;)

No tak, pozatym ciekawe jak ze skutecznoscia tych ocieplaczy a kable zawsze dadza rade aby był ktos z pradem
Wiesz jestesmy w podlaskim zazwyczaj tu zimno, ale zobaczymy jak bedzie