Witam,mam bardzo dziwny problem z hamulcami z tyłu.
Punciaka jak kupiłem wymieniłem hamulce z tyłu bębny,szczęki,linki.
Cylinderki są oki.
Po wymianie szczęk zrobiłem 7tys. km i zaczeły piszczeć przy hamowaniu.( skończyły się)
Kupiłem nowe inne zrobiłem na nich teraz ok 6tys i znów zaczeły piszczeć i się kończą.
Wgl bardzo się grzeją od hamowania palucha można porządnie oparzyć.
Koła nic nie blokuje toczy sie lekko.
Jak kręcę bębnem to w 1 miejscu lekko obciera ale nie stanowiąc dużego oporu(chyba normalne)
W dodatku teraz przy hamowaniu z ok 100km/h czuć jak tył wpada w wibracje i czuć to po pedala hamulca.
Ręcznym hamując jest takie samo uczucie.
Jest możliwe że to wina bębnów? Wadliwe?
Siły hamowania na rolkach sprawdzane są oki 0,6 lub 0,7
Więc korektory siły hamowania są ok.
Mało tego u mnie są korektory jak by od punto II takie paluszki na belce.

Bębny mogą być wadliwe- naprawa polega na ich przetoczeniu...
A druga sprawa zależy jakie masz szczęki jak jakieś niskiej jakości zamienniki to szybko zaczynają piszczeć mimo że okładziny jest dużo...
Na poczatek sprawdź będny jeśli czuć wibrację to raczej na 99% to one

Wymieniłem bębny na nowe,i szczęki też.
Lecz lewe koło podczas jazdy/hamowania,bęben jest bardzo gorący,prawy tylko ciepły.
Dziś jeszcze zmieniam cylinderek i przewód elastyczny.
Byc może cylinderek wygląda na to że się cofa a przy nabraniu temperatury coś go zaczyna blokować.

A jeszcze jedna sprawa mogła by być- łożysko- gdzwignij samochód i zobacz czy nie ma jakiegoś luzu, chwyć za koło i spróbuj poruszać lewo-prawo, góra-dół. Ostatnio tak miałem w samochodzie mojej narzeczonej- łożysko nie huczało ani nic bbył tylko dość mocno wyczuwalny luz...
Pozdrawiam

Jakie regulatory ma kolega ze sprężyną czy bez, te starego typu ze sprężyną lubią całą sile przepuszczać, ja wymieniłem na te bez i spokój a przejechane już ponad 20 tyś i szczęki jak nowe.

Szczęki takiego typu jak na foto mam.
Wczoraj zmieniłem,cylinderek,i przewód hamulcowy elastyczny,nie obeszło się też bez wymiany przewodu sztywnego do cylinderka,bo się urwał przy odkręcaniu.
Mało już wczoraj jeździłem ale wydaje się że jest oki,dziś to sprawdze na 100%.
A łożysko już też sprawdzałem.

Miałem na myśli samoregulator ciśnienia hamowania (przykręcone są do niego przewody hamulcowe) przykręcony do belki, jeżeli jest starego typu to ma taką długą spreżyne, która przyczepiona jest do belki, przy regulatorze trzyma się takiej łapy, sprawdz, czy ta łapa chodzi bez oporu, jeżeli nie to masz przyczyne.

To nie samoregulator, tylko korektor

No pokazałem już wcześniej jest nawet fotka jakie mam korektory siły hamowania.
To nie ich wina.
Dziś już jeździłem i hamulec zrobiony.
Przyczyną był przewód elastyczny który się zwęził w środku i ciśnienie nie wracało z powrotem swobodnie.