Ja i tak zawsze na światłach...

Biedne swiatła

Biedny akuś, biedny altek i nasza kasa na benzynke

nie lubie jazdy na swiatlach a tu niestety takie cos trzeba bedzie zalozyc do jazdy dziennej najlepiej w halogeny sie wstawi zarowki 21W

oki dzieki bo kurna bym przyjechal i bym sie tlumaczyl

Fatalnie...
Trzeba będzie pomyśleć nad "lżejszymi" żarówkami.

Po co?

Ja jestem całkowicie za a jeśli chodzi o światła do jazdy dziennej to dla mnie mijanie się z celem. Widział ktoś jak taki pojazd niby świeci?? Ja tak. A ile oszczędzicie na tych światłach?? Lampy, robocizna itd dla marnych 1-2%?? Śmieszne

hehe z tymi swiatlami to jest tak troche glupio.
Pytanie pierwsze i ostatnie:
Czy jak wymusze pierwszeństwo i walne w samochód, który NIE miał włączonych świateł to będę mógł się tłumaczyć, że go nie widziałem bo był nieoświetlony mimo tego, że jest biały lipcowy dzień?

Oj miałem kilka takich sytuacji w Bytomiu.... wystarczy tylko ostre słońce + zacieniona droga i samochodu w ciemnym kolorze nie widać Ale w ostatniej chwili Na hamulec z całej siły...

To nie o to tu chodzi. Zdażyło Ci się wyprzedzać z dużą prędkością (ok 140kmh) w upalny dzień i na mniejscami zacienionej drodze gdy z ok 500m nie ma widać ciemnego samochodu?? Mi tak. Samochód zobaczyłem ok 200 m i byłem na równie z drugim samochodem. Nie polecam takiego stresu. A droga była równa i prosta...

Unikam manewru wyprzedzania na drodze z jednym pasem w jedną stronę a drugim w drugą... Jakoś cykora mam przed tym manewrem... No chyba, ze jedzie jakiś traktor albo koparka...
Nie miałem żadnej niebezpiecznej sytuacji podczas wyprzedzania

Nie widzę sensu i potrzeby jazdy na światłach MIJANIA przez 365 dni w roku, 24 h na dobę. Tak uważam nie wdając się w detale bo już dużo o tym zostało powiedziane na wszelkich forach: tak ZA jak i PRZECIW a jeździć z włączonymi mijania i tak trzeba będzie od 17ego kwietnia.

To ja tylko w celu informacyjnym napisze, ze w Hiszpanii nigdy nie ma obowiazku jazdy na swiatlach w dzien. A jak ktos wlaczy swiatla to co drugi pieszy na poboczu pokazuje gestami zeby zgasic swiatla... Co kraj to obyczaj...

Mądrzy Ci Hiszpanie

Bo mają mądrych rządzących

mnie ta zmiana nie dotyczy. Motorki i tak musiały jeździć na światłach w dzień przed tą zmianą

Grzegorz1976 - ja również jestem za używaniem świateł mijania "z głową". Niestety, u nas w Polsce każdy chce uchodzić za Kubicę (pozdrawiam!), a o podstawach zapomina. Nie raz i nie dwa w czasach przed obowiązkową jazdą na światłach przez całą dobę spotykałem kompletnie nieoświetlone samochody jadące 80-90 km/h nie w szarówkę, ale już po zmroku. Takie pojazdy Śmierci.


Tak przy okazji - miałem okazję przez tydzień być w Hiszpanii (wróciłem tydzień temu). Tam pojedyncze samochody poruszają się na światłach. Przed dłuższymi tunelami stoją znaki sugerujące włączenie świateł mijania, a za nimi - "a teraz rób ze światłami co chcesz".

Jedna rzecz mnie nie przestawała zadziwiać - prawie nie używają kierunkowskazów! Zmiany pasa odbywają się na zasadzie sprawdzenia czy nie uderzę w samochód obok i delikatnie zaczynam przemieszczać się w danym kierunku, a pojazdy dookoła ustępują grzecznie miejsca. Żadnego blokowania jazdy, czy trąbienia. Przez cały czas pobytu w Hiszpanii usłyszałem jeden jedyny raz dźwięk klaksonu!

Inna kwestia to przestrzeganie bus-pasów (dla autobusów i taksówek z co najmniej dwoma pasażerami) przez innych kierowców. Bus-pasy są oddzielone od reszty ulicy betonowymi barierkami wysokości około 50 cm. Po powrocie na ulice warszawskie zaczynam uważać, że byłoby to świetne rozwiązanie podobnie jak słupki stojące na "serkach" przy rozdzielających się lub złączających się pasach.

I kolejna sprawa (już ostatnia) - przestrzeganie sygnalizacji świetlnej. W Madrycie nawet najmniejsza uliczka w centrum miasta ma sygnalizację świetlną. Widziałem uliczki jednokierunkowe szerokości jednego samochodu osobowego ze światłami na przejściu dla pieszych i kolejnymi (mniej niż 5 m dalej) przed włączeniem się do ruchu na głównej ulicy! I jeśli świeci się żółte migające światło (które wydaje się tam oznaczać "zakaz wjazdu jeśli na przejściu lub w jego pobliżu są piesi"), to żaden samochód nie ruszy się z miejsca! Choćbym był jedyną osobą przy przejściu i były 3 pasy ruchu w jednym kierunku!

Parkowanie równoległe w stylu hiszpańskim:

Hehe... fajnie w tej Hiszpani... w USA jest podobnie, tylko że tam wystarczy włączyć kierunkowskaz i od razu Ci ustepują... prawie na każdym skrzyżowaniu, przynajmniej na większości są sygnalizacje świetlne no i mają równe drogi i pikne autostrady...

Co do reflektorów, to czasem parują, ale w małym stopniu, i na bokach, co wogóle nie ogranicza wiązki świetlnej...

michalj

W Austrii jest podobnie, jeśli chodzi o pieszych, tyle że bez świateł... Zbliżasz się do przejścia dla pieszych, od razu każde auto staje... Pieszy zawsze ma pierwszeństwo. Podobno to kwestia wysokich kar. Brat tam mieszka i po przyjeździe do PL musi się "aklimatyzować", bo u nas to duże ryzyko "tak się nagle zatrzymać"...

Samochody-widma, cyklopy... dziada stać na auto ale na żarówkę już nie...
Tu wprowadziłbbym obowiązek posiadania kompletu zapasowych - jak niebiescy łapną gościa to nie ma gadki, że musiała się przed chwilą spalić, że kupi na stacji itp. - od razu wyciąga zapasik i zmienia... Kiedyś cały tydzień spotykałem na trasie mazdę 121 albo starą micrę z niekomletnym oświetleniem... Za to pan jechał "bezpiecznie", 70 km/h

Jest jeszcze jedna grupa "kierowców" - rajdowcy na przeciwmgielnych w każdą pogodę... Jest też odmiana pozycyjne+przeciwmgielne moda jakaś czy co? Czy to taki ukłon w moją stronę, że przecież mnie nie oślepia??

Grzegorz1976

W trasie światła mi nie przeszkadzają, sam używałem jak nie było obowiązku w sezonie letnim, bo uważam że takie auto lepiej widać. Natomiast w mieście to totalna bzdura....
W Austrii znieśli obowiązek całorocznej jazdy na światłach - nie wpłynęło to na porawę bezpieczeństwa. Zdaje się, że w PL statystyki mówią to samo....


Zgłosiłem jakiś czas temu ASOwi wypalenie lamp, pytałem ostatnio - nie ma odpowiedzi od Fiata. Myślę żeby poczekać na jakieś systemowe rozwiązanie - może Fiat coś z tym zrobi...

filip76

Niestety, u nas w Polsce to dość często mam dylemat moralny, widząc zmianę świateł zielone->żółte i mając odpowiednio dużo miejsca by się bezpiecznie zatrzymać... ale co jeśli kierowca (nie ważna płeć) za mną chce jechać? Rozbity tył, policja (bo samochód jest na firmę), dochodzenie jaka była sytuacja... Więc zawsze patrzę w lusterko wsteczne.

Moi Rodzice mają powiedzenie - "stać mnie na samochód, to tym bardziej powinno mnie być stać na utrzymanie tego samochodu - na paliwo, na żarówki, płyn do spryskiwaczy, etc.".

Moda na combo pozycyjne+przeciwmgłowe przednie niestety się upowszechnia. Często-gęsto migam takiemu swoimi przeciwmgłowymi, czasami skutkuje. Ale czasami macham ręką, zwłaszcza gdy jest to audi, bmw lub ford mondeo - nigdy nie wyłączają (wiem, to stereotyp).

Akurat co do jazdy na światłach to się po części zgadzam, że w mieście nie ma sensu... dopóki nie zdarzy się jazda między blokami/drapaczami chmur. Słońce-cień, cień-słońce. Jest to podobne do jazdy przez las na trasie. Wtedy wszystkie samochody (niezależnie czy jasne, czy ciemne) są czarne i je ledwo widać. Światła pozwalają zobaczyć, że coś jedzie z przeciwka. Zarówno mi, jak i pieszym. Ale trzeba też patrzeć i widzieć.

Kiedyś też postanowiłem działać, jak zobaczyłem trzeci z rzędu samochód na przeciwmgielnych. Coś mnie jednak tknęło, żeby nie walnąć go "długimi' tylko włączyć przeciwmgielne... dobrze zrobiłem, bo to był radiowóz

Jak mawiał Jules z "Pulp fiction": to była boska interwencja...

Nie zupełnie - gdzieś czytałem, że zmalała nieco liczba wypadków samochodowych, za to zwiększyła się liczba wypadków z udziałem pieszych

Tutaj dalsza dyskusja o światłach w Polsce, światłach w krajach UE.

(wydzielone i połączone z OFFTopa z innego tematu)

Mam wrażenie, że czasami ci co modyfikują kodeks uważają kierowców za totalnie bezmózgich osobników i ładują na nas te wszystkie nakazy, zakazy itd. A przecież jak ktoś jest idiotą to nawet jak mu się nakaże całą dobę jeździć na światłach to on zrobi sobie właśnie "combo" z pozycyjnych i przeciwmgielnych (2 błędy sprzeczne z kodeksem w jednym :]) A przecież większość z nas jeździ całkiem rozsądnie i jakiś nakaz całodobowej jazdy na światłach uważam za kompletną bzdurę. Ok zgodzę się z takim przepisem jak poprzednio czyli jesień zima, ale latem??? Bzdura! A jeśli ktoś mi powie że w lecie też są brzydkie dni, to przecież kodeks dawniej regulował także taką sytuację, nakazując włączyć światła w warunkach zmniejszonej widoczności (deszcz, mgła itd). Ja jestem jak najbardziej przeciwny obowiązkowi całodobowej jazdy na światłach w okresie wiosna lato.