Problem wygląda następująco. Zalałem do kropka około 5 literków ropki, wiec okolo 10 litrów bylo w baku. Następnie podjechałem pod garaż na który mam na sporej górce i już autka nie odpaliłem (a nigdy nie milem z tym problemu problemu) Wiec powolutku zjeżdżałem z górki na luzie i odpaliłem autko na 2 biegu i od razu odpaliło. Myślałem ze to przez malo paliwa to do tankowałem 8 litrów. I teraz autko zaczęło odpalać lecz troszeczkę dłużej trzeba było kręcić, lecz nie zawsze, normalnie jeździło i przyspieszało, żadnego dymu z tłumika tez nie było itp. Lecz jak podjechałem pod dom i zgasiłem samochód juz go nie mogę odpalić... Kreci ale głucho. Jakąś pompkę słychać ze pracuje... Czy to coś z czujnikiem położenia wału, czy może wina braku paliwa w układzie??

Jak by nie było paliwa w układzie to możesz to sprawdzić, odkręć plastikową (całkiem nie musisz) nakrętkę która znajduje się od spodu w filtrze paliwa i przekręć kluczyk ale tak żeby nie odpalać czyli w pozycje 1 chyba, wtedy powinna się załączyć pompka paliwa i powinna zacząć lecieć ropa przez taki otworek w nakrętce, przy okazji odpowietrzy Ci się układ paliwowy, pod filtr podłuż sobie jaką butelkę czy coś (wiem że ciężko jest to tam wsadzić ale powinno Ci się udać) i spuść sobie tak z pół litra paliwa czy litr i następnie zakręć, w butelce możesz zobaczyć jakie jest paliwo czy zabrudzone czy nie i czy nie trzeba zmienić już filtra, mam nadzieje że Ci pomogłem a jak nie trzeba gdzieś indziej szukać problemu, może pompka się zapchała jakimś syfem z baku albo wtryski, tak w ogóle żaden błąd Ci się na zestawie wskaźników nie świeci? Podłacz pod kompa i sprawdź jakie błędy się zapisały

Możliwe że któryś wtryskiwacz daje w przelew. Zrób próbę przelewową i zobaczysz czy przy przekręceniu kluczyka na zapłon którymś przewodem paliwo ucieka.

na pych pali od razu.