Może głupie pytanie, ale jest coś w moim nowym Punto, co mnie niepokoi. Czy to normalne, że podczas skręcania sam dodaje gazu? Nie dużo, ale jednak jest to odczuwalne, a na śniegu wpada w delikatny poślizg i hamulec nie działa, dopiero wciśnięte sprzęgło powoduje, że się zatrzymuje. Dzieje się to tylko na skręconych kołach.
Dodam, że auto jest nowe, z salonu, przejechane 5 tys km i opony zimowe też nówki.

Jak najszybciej do serwisu póki jeszcze jest całe ,a ty żyjesz.
To na pewno nie jest normalne.
Masz gwarancję więc niech naprawiają.

Na początku myślałam, że auto dodaje sobie lekko gazu dlatego, że podczas skrętu na 2 ce jest na zbyt niskich obrotach. Jutro zadzwonię do serwisu i umówię się na wizytę.

Gdybym był szowinistą napisałbym że

mylisz hamulec ze sprzęgłem.

A tak serio tylko serwis, nie spotkalem sie z czymś takim.

Problem jest równie interesujący co niebezpieczny.
Dziwi jednak brak hamulców, przecież nawet w przypadku braku serwa hamujemy siłą nogi

Samochód może podnosić sobie lekko obroty w celu zwiększenia ładowania przy większym poborze prądu(a kręcenie wspomaganiem jest prądożerne) oraz do poziomu przyjętych obrotów jałowych, ale prędzej odczujesz to na luzie niż przy obciążeniu biegiem i patrząc na twój opis, to to sporo wykracza poza te ramy.
No i wpadanie w poślizg to nie jest ,,lekkie dodawanie gazu", to już solidny wzrost. w MK II miałem kiedyś awarie sterownika silnika, świeżo po tym jak wyjechał z salonu, czyli w sumie waa fabryczna-objaw to samoczynne zwiększanie obrotów na biegu jałowym, przepustnica była na lince, więc w trakcie jazdy nic sie nie działo....ale że ty masz przepustnice na elektronice to mooooożna coś o tym pomyśleć. Ale żeby hamulec nie działał? Troche to wygląda kosmicznie, nawet z wadą ABS zablokowanego w pozycji otwartych zaworów powinno być jakieś hamowanie

Niestety nie pomyliłam pedałów sam hamulec w ogóle nie hamował, dopiero hamulec plus sprzęgło. Zdarzyło się to dwa razy na śniegu podczas skrętu na parking. Na mokrej powierzchni również często sam delikatnie przyśpiesza, jednak wtedy nie ma problemu z hamulcem. Jest to moja pierwsza zima z tym autem, na razie właściwie tylko jeden dzień był śnieg. Przez 6 lat jeździłam Puntem II i nigdy mi się nie zdarzyło, żeby sam dodawał gazu.

[ Dodano: 18 Sty 2015 14:25 ]

Może gdybym mocniej wcisnęła hamulec to by był jakiś efekt, ale hamowałam delikatnie - tak jak zawsze to robię przy tak małych prędkościach.

W takiej sytuacji musisz hamować mocniej, jak w Maluchu, co urwiesz, to Twoje.
Z tego co piszesz wynikałoby, że wspomaganie ma wpływ m.in. na podzespoły samochodu - czyt. bodykomputer.
Wiesz co, poszukaj na forum info o zalewaniu komputera wodą z podszybia. Na tą chwilę nic innego mi nie przychodzi na myśl jak zalanie i ewentualne zwarcie, zmostkowanie itp. Oczywiście jeśli samej nie chce Ci się grzebać, to pewnie panowie w serwisie lada dzień się tym zajmą Innego pomysłu na tą chwilę nie mam

Martwi mnie to, że przeszukałam Internet i nie znalazłam ani jednego przypadku takiej sytuacji samoczynnego przyspieszania
Nie jest ono duże, bo z tego co zaobserwowałam to z 1000 do max 1200 obrotów i nie towarzyszą temu żadne dodatkowe dźwięki, ale przy małej prędkości i wjeżdżaniu w wąski zakręt jest uciążliwe i muszę dodatkowo uważać - sprzęgło i hamulec puszczać dopiero, gdy jestem już na prostych kołach.
Sama nie będę nic kombinować samochód na gwarancji to niech serwis się martwi

Tylko 200 obr./min. w górę?
Daj znać jaka będzie diagnoza serwisu.

Sama jestem ciekawa diagnozy. Na pewno dam znać.

Ciekawa sytuacja, informacji w internecie jest mało bo cała sprawa jest dosyć nieprawdopodobna. Powiedziałbym nawet nie możliwa, gdyż mamy tutaj zależność pomiędzy wspomaganiem, pompą wspomagania i pedałem gazu. Wiadomo że dla tego wszystkiego punktem wspólnym jest komputer. Jestem ciekaw finału sprawy, miejmy nadzieję że serwis nie stwierdzi "TTTM" bo nie wydałaś kupy pieniędzy na samochód dla samobójców. Gdybym miał obstawiać to podobnie jak kolega domin45670 stwierdziłbym uszkodzenie komputera jednak moim zdaniem 5000 to zbyt mało żeby go zalać, chyba że auto non stop stoi pod chmurką... Podejrzewałbym wadę fabryczną.

Chyba, ze chodzi o to gdy silnik jest zimny na "ssaniu". W stilo zaskoczyło mnie również, że na drugim biegu auto potrafi przyspieszać po odjęciu nogi z pedału gazu. Oczywiście prędkości nie są duże (ok. 20 km/h) ale nie jest miłe gdy zdejmujesz nogę z gazu a auto przyspiesza dalej.

Auto stoi pod chmurką. Nie ma osłony silnika i często był użytkowany podczas deszczu, nieraz nawet oberwania chmury. Coś w okolicach września przejeżdżałam przez zalaną ulicę (pękła jakaś rura), zrobiłam to oczywiście bardzo powoli, na 1. Bez różnicy, czy zimny czy rozgrzany silnik - tylko na 2 biegu przy około 1000 obrotach i skręconych kołach.

No to nie tłumaczy to dalej problemu z hamulcami, ale jeżeli to są skoki z 1k obrotów do 1.2k przy używaniu wspomagania, to nic nadzwyczajnego, bo da sie podpiąc to pod to co wcześniej pisałem

Ta sytuacja z hamulcem to może rzeczywiście dlatego, że zbyt delikatnie wcisnęłam pedał, aczkolwiek zawsze tak robię i hamuje elegancko. Muszę jednak przyznać, że serce mi wtedy podeszło do gardła, bo to była wąska uliczka i wzdłuż zaparkowane auta.
Ten przykład ze wzrostem obrotów o 200 jest z sytuacji na suchej powierzchni - na mokrej i śniegu byłam zbyt zaskoczona i zajęta opanowaniem auta oraz patrzeniem przed siebie i nie miałam jak spojrzeć na obrotomierz.

Hehe od razu bym się pozbył złomu... Przecież to nieakceptowalne żeby samochód robił nieprzewidziane skoki, wybryki. To nie jest normalna sytuacja, przez takie coś można napytać sobie biedy. W ekstremalnych warunkach można by nawet kogoś potrącić... I co później powiesz... Paaaanie to nie ja to samochód sam przyśpieszył!? Dziwne, dziwne, generalnie czekamy jak ustosunkuje się do sprawy serwis, ale w aucie które ma 5000km i niecały rok nie możliwe jest żeby woda coś zalała. Przecież nawet alternator nie padnie przy takim przebiegu (a padnie napewno jeśli nie ma osłony). Chyba że komputer samochodu ma wadę fabryczną i jest nieszczelny, polało trochę i robi jaja.

Chyba, że prędkość spadła poniżej prędkości na danym biegu (przypuśćmy, że 2 bieg) na skutek delikatnego hamowania, a komp uznał to za przeciążenie silnika i wzbogacił dawkę i uchylił bardziej przepustnicę - tak jak ruszanie bez gazu.
Mimo wszystko jeśli są obawy właścicielki, których sami nie jesteśmy w stanie zweryfikować ze względu na odległość, to serwis jest dobrym posunięciem.

edit: poprawiłem błąd w zdaniu

domin45670, i własnie o to chodzi. Ten cały opis poza hamulcem kojarzy mi się z tym co miałem choćby u siebie w Ś.P zielonym-jazda po parkingu i ciasny skręt pod blok zastawiony samochodami wyglądał identycznie na drugim biegu bez gazu i sprzęgła. I to jest po prostu normalna reakcja sterownika, toć nie zejdzie na 500rpm żeby jechać 5km/h bo jest to poza zadanymi parametrami pracy silnika. A że w Evo/GP siedzi jeszcze więcej prądożernych gratów.... Jedyna rada na to to jeździć na jedynce....to nie są czasy malucha gdzie jedynki trzeba się pozbyć jak najszybciej
Ale trzeba wykluczyć hamulec, dopiero po tym można przyjąć powyższe ,,rozwiązanie"

Spróbuję te zakręty pokonywać na 1. Może to moja wina, nie auta

Wiesz, ja tam nie oceniam, i nie zakładam, ale lepiej zacząć od podstaw

Trzeba wziąć pod uwagę że kierowniczka jeździ samochodami od ponad 6 lat i potrafi wyczuć kiedy ma zbyt wysoki bieg w stosunku do prędkości bo przecież wtedy rzuca autem, czuć szarpanie na całej budzie. Jedyne auto z moich byłych które nie miało tego efektu to trzylitrowa alfa 166... Tam można było jechać 10km/h na trójce i samochód nie szarpał, zbierał się lepiej z tego biegu niż auta o niskich pojemnościach silnika z normalnych biegów. No ale tutaj wszystko uwarunkowane było przez dużą pojemność, przez co duży moment obrotowy dostępny w całym zakresie obrotów. Generalnie sytuację którą opisujecie można wyeliminować bardzo szybko, po prostu na parkingu parkować na półsprzęgle. Zawsze można dać na chwilę samochód znajomemu, znajomej żeby się przejechała i sprawdziła czy jej zdaniem problem występuje. Mniej problematyczne niż jazda do ASO, czekanie aż cię przyjmą i wszystko posprawdzają...

Przez 6 lat jeździłam na 2 w starym punto,a tam przecież biegi były dłuższe i nie było żadnego problemu. Jak spadnie śnieg to dam komuś bardziej doświadczonemu auto na przejażdżkę

Wczoraj z ciekawości przetestowałem sobie służbowego fiacika 1.1 więc silnik bardzo podobny do opisywanego... Powiem szczerze że nie zaobserwowałem opisanych objawów przez niektórych. Jadę 10km/h na dwójce samochód samoczynnie nie przyśpiesza, lekko szarpie, zwalniam do 5km/h dalej nie przyśpiesza za to szarpanie czuć już mocniej no i wiadomo że jeśli jeszcze trochę zwolnię samochód się udusi. Więc nie mam pojęcia jakie muszą być warunki żeby sprawny samochód sam przyśpieszył. Reasumując podtrzymuję to co napisałem wcześniej auto koleżanki joasi ma jakąś wadę trzeba po prostu dowiedzieć się jaką.