Witam!

Poczytałem na Forum o przełączniku zespolonym - nie przełącza mi świateł na pozycyjne, mam cały czas mijania - i wiem już że to się w GP psuje i muszę wymienić. Ale jeżdżę tak od 3 tygodni, bo auto wciąż w drodze i czasu nie ma na zrobienie tego, a tu się dodatkowy zmartwienie pojawiło.

W GP z tyłu mamy podwójne światła pozycyjne - niżej ze STOP'em, wyżej - same pozycyjne. I u mnie właśnie te drugie, z jednowłóknową żarówką przestały świecić, w obydwu lampach. Pojawił się pomarańczowy wykrzyknik i zacząłem szukać.... Szukam bezpiecznika odpowiedzialnego za te światła, ale... nie ma takiego... (? ) Z przodu pozycyjne i wszyskie inne mam. W tylnych lampach kierunkowskazy działają normalnie, STOP i pozycyjne na żarówce dwuwłóknowej też, nic nie przygasa, dyskoteka się nie robi... tylko tych pozycyjnych wyższych brakuje.

Czy to może być wina tego przełącznika zespolonego? Czy jakiś bezpiecznik jednak odpowiada za tylne pozycyjne?

Proszę o podpowiedź.

A sprawdziłeś czy po prostu żarówki się nie przepaliły? Ja w swoim Grande Punto dość często musiałem wymieniać żarówki od tylnych świateł pozycyjnych (lubiły się często przepalać). Zazwyczaj pojedynczo się przepalały, ale może u Ciebie po prostu taki zbieg okoliczności, że spaliły się 2 w tym samym czasie...

Świateł pozycyjnych oraz oświetlenia tablicy rejestracyjnej nie pilnuje żaden bezpiecznik , tak jak radzi kolega sprawdź żarówki .

Żarówki są OK, a styki błyskają srebrno-metalicznym kolorem... więc też nie wyglądają na takie przez które by prąd nie mógł płynąć.

Sprawdź dokładnie żarówki. Ja bym od razu wymienił. I maja być 5W bo 10W wyglądają tam samo a czasem są źle zapakowane.

kupiłem zestaw dwóch żarówek 5W i jeśli nie będzie deszczu to dziś wymienię. Zobaczymy co się będzie działo. Póki co dziękuję i będę dawał znać co dalej

[ Dodano: 17 Cze 2015 09:42 ]

Sprawa wygląda śmiesznie. Żarówki, które były w lampach (od nowości te same, Fiat wkładał tam Bosch'e) świecą, ale tylko bezpośrednio podpięte do akumulatora - czyli w sumie są sprawne. Mają lekko przydymione klosze, no ale świecą. W lampach nie świecą - świecił i wkurzał tylko ten pomarańczowy trójkąt na tablicy wskaźników.

I teraz najlepsze - nowe żarówki, zamontowane do świateł tylnych - świecą problem rozwiązany.

Moja teoria brzmi tak:
miałeś zaśniedziałe styki. Jak poruszyłeś żarówki to lekko się oczyściło. Proponuję oczyścić dokładnie szmatką z denaturatem lub delikatnie śrubokrętem oczyszczając powierzchnię styku.

Może....ale stare włożone ponownie dla próby i tak nie świecą oczyszczę na wszelki wypadek:) dzięki

Żarówki nadzoruje komputer poprzez pomiar pobieranego prądu. Skoro żarówki były przykopcone to znaczy, że włókno zmieniło parametry i komputer mógł to wykryć. Ponieważ lampy są zdublowane to komp mógł podjąć decyzję, żeby wyłączyć całą parę bądź co bądź bez szkody w oświetleniu. Czytałem gdzieś, że niektóre komputery potrafią zastąpić uszkodzone światło światłem innego rodzaju, np. masz uszkodzone prawe światło mijania więc po tej stronie komputer włączał w zamian lampę kierunkowskazu. W zasadzie wszystko zależy od instalacji - rozdziału zasilania lamp i od oprogramowania komputera. Żeby pójść dalej były pomysły, prawdopodobne wcielone w życie w niektórych przypadkach, żeby od odbiorników prądu - np. lamp podciągnąć zasilanie i magistralę danych. Przez magistralę danych komputer wydawałby rozkaz włączenia lub wyłączenia danego odbiornika. Wszak mamy magistralę CAN w samochodach więc takie rozwiązanie byłoby całkiem realne. Warunek - sterownik odbierający i nadający dane musiałby być przy każdym odbiorniku prądu. Oszczędzono by przy tym tony miedzi powodując stan przedzawałowy użytkownika, którego dopadłaby awaria tego systemu.

P. S. dla próby można by było włożyć jedną żarówkę starą (tą która powodowała błąd), a drugą nową po czym zamienić je miejscami. Wg mojej teorii komp powinien się zbuntować w obu przypadkach.