Skąd wiesz byłeś? Kurs daje bardzo wiele......

Odpowiedz będzie prosta. Bo w tej szkole uczą najlepsi polscy kierowcy z wieloma medalami z dziedziny eco drive.... Ktorzy są proszeni o przeprowadzenie testów dla wiekszych polskch gazet i dla różnych firm motoryzacyjnych.....
To mój ostatni post w tym temacie bo widze, że każdy jest najmądrzejszy i każdy ma inne zdanie przy którym sie upiera.....

Kurs daje podstawy. To od własnej pracy zależy czy wykorzystasz to co da Ci kurs. Zresztą są jakieś kursy które dają wiele bez własnej praktyki/ćwiczeń? Zresztą ile ma taki kurs trwać?


RAFI86 a korzystałeś z kursu jazdy eco w tejże firmie? Sprawdzałeś poziom? Widziałeś przynajmiej jakieś zestawienie/test różnych firm zajmujących się kursami eco? To że w jej szeregach są żekomo najlepsi kierowcy z dziedziny eco to mówi tyle co nic. Z kąd wiesz że druga firma xxx nie ma jeszcze lepszych pracowników? Dla mnie odpowiedź nie jest prosta...

PS Skoro uważasz że jesteśmy w błedzie to nas z błedu wyprowadź. No chyba że już nie ma argumentów na poparcie Twojej tezy...

Czytaj uważnie bo nic takiego nienapisałem. Napisałem że każdy ma inne zdanie.

Nie bede jak dzieciak się przekamarzać, to co miałem do napisania to napisałem, dzikidaniel ja tylko napisałem że polecam i to wszystko. Niepisałem cudownych technik na metode jazdy ani nic.
Dla mnie temat zakończony.
Pozdrawiam

RAFI86 a byłeś na takowym kursie że polecasz?
I chyba uważasz że jesteśmy w błedzie bo sam napisałeś: "bo widze, że każdy jest najmądrzejszy" czy uważasz że inaczej należy to czytać?
Ale lepiej skończyć ten OT bo już daleko od tematu przewodniego...

Moim skromnym zdaniem, jeśli zna się teorię [a o niej można tu sporo przeczytać i na innych stronach/forach, trąbią o tym w tv], to i na takim kursie można sporo zaoszczędzić bo pewnie kosztuje przynajmniej 500PLN, a to, że powinni uczyć tego na kursie na prawko to inna historia.
To co, że najplepsi tam uczą jak i tak puki się nie zestarzejesz i nie stracisz lekko wzroku i szybkości reakcji, będziesz jeździł [nawet czasem] z pedałem w podłodze.
Najlepszym nauczycielem jest i tak komputer pokładowy, on ci prawdę powie.
Chociaż nie mam w swoim P1 komputera to wiem, że gdyby nie hamowanie biegami to w mieście sporo powyżej 10L by palił
A oszczędność to jazda do maxa momentu obr., delikatne wciskanie gazu i hamowanie silnikiem.

bez przesady .... mi nigdy nawet w zimie tyle nie spalil.... chyba ze masz na gaz i cisniesz ile wlezie...

Mylisz się. Jakby tak było to 1,2 75KM trzeba by było kręcić do 4krpm a jak wiadomo wtedy dopieru zaczyna palić sporo. By jeździć oszczędnie trzeb mieć głowe na karku i własnie to jest najważniejsze...

U mnie moment obrotowy jest największy przy 2500 obr/min ale przy wduszonym gazie DO DECHY:) Przecież jak mało gazu wciśniesz to silnik nie ma takiego momentu jak przy wduszonym pedale do dechy, więc tą teorie o kręceniu do max. momentu można sobie odpuścić (wtedy wykres momentu wygląda zupełnie inaczej)



No chyba że sie myle to mnie poprawcie:P

matpio: mylisz się
Moment obrotowy to tak jakby gotowość silnika do dalszego przyspieszania, więc jeśli jedziesz z 2500obr/min to masz wtedy największy moment, niezależnie od tego, czy akurat przyspieszasz pełnym gazem i tylko przeskakujesz przez te 2500obr, czy też jedziesz cały czas na połowie gazu z takimi obrotami.

STax to Ty się mylisz. Moment jest zależny przedewszystkim od ilości mieszanki. Jakby było tak jak piszesz to w pół gazu uzyskiwał by taką samą moc i moment gdy wciskasz pełen gaz. A tak chyba nie jest co??
Ogólnie rzecz biorąd w przybliżeniu moment jest niższy ale jakiś % w zależności jak mocno przepustnica jest otwarta. Na wykresie wyglądało by to mniej więcej tak że w momencie gdy jedziemy na pół gazu to wykres jest o połowe niższy.
Oczywiście to są przybliżenia i to dość znaczne ale ogólna zasada jest zachowana.

dzikidaniel: nie mam nerwów do dyskutowania o takich bredniach, przynajmniej w moim uznaniu.
Moment przy danych obrotach to moment przy danych obrotach i takiej ilości gazu, żeby utrzymać te obroty. Jak dasz mniej gazu to masz mniejsze obroty i dlatego jest inny moment wtedy a nie dlatego, że mieszanka jest inna.

STax a wiesz jaką definicje posiada moment? Na chłopski rozum to moment obrotowy to siła z jąką dana rzeczy przyspiesza (w naszym wypadku samochód). Więc gdybyś miał ciągle max moment to byś wiecznie przyspieszał aż do osiągniecią prędkości maxymalnej a tak chyba nie jest nieprawdasz?

NieprawdaŻ
dzikidaniel ktoś Ci płaci za ciągłe sprzeczanie się ze mną czy z dobrego serca to robisz?
Moment to nie siła z jaką rzecz przyspiesza a raczej jej zdolność do przyspieszenia.
Przebieg momentu jest stały, tzn jak trzymasz gaz wciśnięty do połowy to jest inny moment niż jak go wciśniesz do podłogi, ale nie ze względu na otwarcie przepustnicy, tylko na prędkość obrotową silnika w danym momencie - pół gazu to np. 3000obr które się utrzymuje a pełny gaz to obroty rosnące, więc moment płynnie się zmienia...

Paradoksalnie, można by dojść do stwiedzenia, że jeśli auto na minimalnym gazie, przy powiedzmy 1500obr/min ma moment 70Nm, to taki sam będzie mięć przy pełnym gazie, ale przy obrotach np 6000obr/min (powyżej obrotów max momentu) bo wtedy już moment spowrotem spada. Tak więc moment i jego przebieg nie zależy od składu mieszanki a od obrotów silnika (o których właśnie decyduje mieszanka i otwarcie przepustnicy, ale to już jakby inna sprawa).

STax masz racje i powiniene dodać że przy danych obrotach.
Ale dla siebie poczytaj sobie coś o momencie obrotowym (już sama jednostka wskazuje że mamy do czyniena z przyspieszeniem czyli Nxm).

dzikidaniel: ale co Ty chcesz mi udowodnić? Wiem co to jest momento obrotowy, masz tu cytat "Według definicji moment obrotowy silnika jest iloczynem wartości siły pochodzącej od ciśnienia gazów działających na tłok oraz długości wykorbienia wału korbowego. Jak wiadomo wykorbienie dla silnika o danej pojemności skokowej ma wartość stałą, więc wartość liczbowa momentu obrotowego jest zależna od wielkości siły działającej na tłok."

Ergo: można to sprowadzić do tego, że zależy to od wciśnięcia gazu (czyli ilości spalanego paliwa a przez to siły działającej na tłok), ale nie w taki sposób jak Ty twierdzisz. W samochodzie moment należy łączyć z obrotami silnika a nie ze stopniem wciśnięcia gazu.

Czyli pierwsza rzecz jest stała a druga zmienna. Dokładniej siła gazów się zmienia ale wykorbienie jest stałe. Idąc dalej im mniej gazu dajemy tym mniejsza jest siła spalin i tym mniejszy jest moment. Czy to ja coś źle rozumne?

STax strasznie uproszczona ta definicja ale do przyjęcia.
dzikidaniel źle rozumiesz. Tzn nie do końca dobrze Im lżejsza praca silnika, tym mocniejszy moment obrotowy i co za tym idzie przyspieszanie. To tak jak jazda na rowerze, na początku naciskasz mocno na pedały aby ruszyć i naciskasz tak do momentu gdy prędkość obrotowa korby jest na tyle duża że jedziesz sobie dalej pedałując ale już z mniejszym naciskiem na pedały. Najważniejsze jest tutaj dobranie koła zamachowego gdyż to ono w głównym stopniu wpływa na wkręcanie sie silnika na obroty. Gdy silnik wkręci się do takiego stopnia że energia pozyskana z wybuchu mieszanki czuwa tylko nad tym żeby silnik nie zmniejszał obrotów to wtedy przypada maksymalny moment obrotowy dla tego silnika. Stały moment obrotowy w całym zakresie obrotów danego silnika (z uwzględnieniem zera) jest niemożliwy do uzyskania, no chyba że ktoś zbuduje perpetum mobile

Wracając do tematu. Najbardziej optymalna jazda dla danego silnika to trzymanie go w przedziale obrotów pomiędzy max momentem i max mocą. Wtedy silnik najmniej się męczy i zużywa najmniej paliwa.

przyjedź do Wrocka i pojeździj w godzinach szczytu, żeby nie stać godzinami trzeba śmigać bocznymi ul. i omijać ile się da i co się da, a wolno nie jeżdżę



No wiadomo, każdy silnik różni się przebiegiem krzywych momentu i mocy. Ja mam gdzieś max momentu przy 3500obr, a jak oszczędnie jeżdżę to max do 3000 kręcę podczas przyspieszania



diesel to inny silnik i tu jeździ się zawsze na momencie - chyba, że chcesz zrobić V-max



i tu tylko częściowo prawda, może i mniej się męczy i jest bardziej elastyczny ale NAPEWNO zużywa o wiele więcej paliwa niż do maxa momentu

mrider piszesz to co ja sporo wyżej napisałem. Ale tylko z początku. Później nie wiem co to za teoria. I nie rozumne co ma do rzeczy koło zamachowe do momentu.
A końcówka wogóle dziwna. Jeśli by tak było to ekonomiczna jazda zaczynała by się przy 4krpm i kończyła koło 5,5krpm. To jest dopieru perpetum mobile
Naprawde zastanówcie się co piszecie i czy tak naprawde może być. Gdzieś dzwoni ale w którym to było kościele...

PS. Kto z was wiedział że moc oblicza się z momentu??

Moc silnika = moment obrotowy * obroty [oczywiście w zajebiaszczym uproszczeniu bo do tego doczhodzi jeszcze całe mnustwo zmiennych]

o tym wszyscy wiedzą

Panowie, ale ta dyskusja już tak odbiegła od tematu, że to czysty offtop już jest...

Chyba wszyscy się zgodzą (nawet Ty, dzikidaniel), że najoszczędniej jeździ się w ze stałą prędkością, bez ostrego przyspieszania w takim zakresie obrotów, żeby silnik się nie męczył (czyli od ok 1500-2000obr/min) do mniej więcej 3000-3500obr/min. Generalnie im mniejsze obroty tym mniejsze spalanie, ale tylko wtedy gdy silnik się nie męczy (czyli jak wspomniałem, gdzieś tak powyżej 1500obr/min).

A co ja jestem że nie mam się zgodzić? Jak widzę błędne rozumowanie to odrazu się odzywam, jak jest poprawnie to po co się odzywać?

dzikidaniel jeśli jesteś studentem na jakiejś uczelni technicznej to w wolnej chwili zapytaj w bibliotece uczelnianej czy mają książki dla "silnikowców" np. termodynamika silników spalinowych czy zasady konstruowania silników. Tam jest szczegółowo wyjaśniona zależność momentu obrotowego od koła zamachowego, wpływ obciążenia silnika na przebieg momentu, równowaga wału korbowego itp. Za dużo tego żeby to tak w jednym poście dokładnie opisać, a najprostsze tłumaczenia są często zbyt skomplikowane

Przekonałem się nie raz że oszczędzanie pedału gazu nie daje przewidzianych efektów w postaci niskiego zużucia paliwa. Ostatnio jechałem trasą do Poznania to moja bestia 1.1 spaliła 5 litrów przy ciężkiej nodze jak to na trasie średnia prędkość to 110 km/h

Ja tam sie staram krecic max do 4 tys obr ale nie zawsze mi to wychodzi

Za 2 miesiace zobaczymy jak to bedzie. Trasa 600 km w góry i sie okaze jakie bedzie spalanie